Data: 2008-02-22 20:15:59
Temat: Re: bieganie przy duzej masie ciala a stawy kolanowe
Od: Krzysio <k...@x...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 22 Feb 2008 20:10:54 +0100, DeCe napisał(a):
> Witam
> Chcialbym sie dowiedziec, czy jesli waze 128kg i chcialbym cos z tym
> zrobic poprzez np. bieganie to czy nie ucierpia mi przy tym stawy
> kolanowe, albo skokowe. Gdzies kiedys zaslyszalem taka informacje i
> chcialbym ja potwierdzic albo rozwiac. Czy sa przeciwwskazania do
> biegania przy takiej masie ciala?
No, stary, powiem Ci, że ja ważę 95kg przy 177cm wzrostu i bieganie to
katorga. Mam bardzo siedzący tryb życia. W sezonie jeżdżę na rowerze. Tej
zimy zapuściłem się totalnie. Teraz robi się trochę cieplej, więc parę razy
wyszedłem pobiegać i... już więcej nie wyjdę. Ostatnie bieganie (trasy
krótkie, 2-3km) skończyło się tak, że drogę 'powrotną' szedłem, i to nie z
braku kondycji, tylko z powodu przeszywającego bólu wszystkich stawów od
biodra w dół. I to mimo tego, że nie biegam po asfalcie i staram się nie
odbijać sprężyście (wtedy to po 100m mam wrażenie, że kolana mi wypadną z
nóg ;), tylko 'przesuwać' stopy.
Niestety jest to takie błędne koło - dużo ważysz, bo nie biegasz, nie
biegasz, bo dużo ważysz. Niestety jazda na rowerze spala mi za mało
kalorii, nie umiem w ten sposób schudnąć. Wiem z doświadczenia, że bieganie
jest dużo wydajniejsze.
Jeśli masz dużo czasu, to jeździj na rowerze. Tylko przygotuj się, że w
porównaniu do biegania musisz na to przeznaczyć 3-4 razy tyle czasu, żeby
mieć podobne spalanie tłuszczu. Jazda na rowerze jest mniej energochłonna,
a na dodatek szybkość poboru energii przez organizm jest mniej optymalna.
Kiedyś mi to znajomy klarował - przy bieganiu (oczywiście odpowiednio
długim) pobudzasz wykorzystanie tkanki tłuszczowej. Jazda na rowerze jest
na tyle 'lajtowa', że nie uruchomisz w ten sposób takiego spalania tkanki
tłuszczowej. Po prostu zrobisz się głodny w pewnym momencie, a potem bardzo
zmęczony, jeśli nic nie zjesz. Za wolno to idzie niejako.
No chyba, że mieskasz w górzystym terenie i będziesz ciągle atakował jakieś
podjazdy :)
Dobry jest też basen, ale u mnie zabiera on za dużo czasu. Mieszkam w małej
miejscowości i zanim dojadę do większego miasta na basen, przebiorę się itd
itp, to tracę kupę czasu, w sumie godzina pływania to cztery godziny wyjęte
z dnia. 4h jeżdżenia na rowerze dadzą moim zdaniem dużo więcej.
|