Użytkownik "Little Dorrit" <z...@c...pl> napisał w wiadomości
news:a4ragq$898$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Elizabeth" <w...@p...com> napisał w wiadomości
> news:a4jmrq$elr$2@news.tpi.pl...
> >
> > Użytkownik "eM." <z...@i...pl> napisał w wiadomości
> > news:a4iuv8$2mrr$1@news2.ipartners.pl...
> > > witam,
> > >
> > > czy ktoś z grupowiczów wie, z kim może skontaktować się kobieta bita
> > przez
> > > swojego męża?
> > > zależy jej na pomocy psychologa i prawnika;
> > >
> > > będę wdzięczny za pomoc
> > > eM.
> > >
> Słusznie radzisz tej bitej Elizabeth, to istotnie jedyna w Polsce
> organizacja, która dysponuje tak kompleksową pomocą. Ale już założenia
OIK
> to istna głupota.

Mnie też wiele rzeczy się nie podoba. Nie podoba mi się np.to, że OIK
uzależnia udzielenie pomocy, w tym przypadku udostępnienie dachu nad
głową, od skierowania sprawy do sądu, prokuratury. Kobieta jest jakby pod
presją, że albo podpisze doniesienie karne, albo pójdzie "pod most". Dla
mnie, doniesienie karne kobiety w takiej sytuacji, jest działaniem w
warunkach przymusu, a więc nie ma mocy prawnej i powinno podlegać
odpowiednim procedurom.

> Z moich krakowskich doswiadczeń z tego typu kobietami /kilkadziesiąt
> przypadków/ wynika jednak, ze to nie Ośrodek, a sama kobieta musi sie
> zdecydować na wszczęcie sprawy karnej przeciwko meżowi.

Kobieta pisze tzw. podanie do OIK prosząc o pomoc i opisuje swoją
sytuację. Przemoc, znęcanie się psychiczne i fizyczne, molestowanie i inne
podlegają k.k. Na tej podstawie OIK sporządza wniosek do organów ścigania
i
orzekających, wskazując podstawę prawną.


> Zatrudniony w OIK
> prawnik NIE reprezentuje kobiety przed sądem, musi ona albo zaplacić za
> adwokata z własnej kieszeni, albo bronic się sama. Adwokat z urzędu
> /bezpłatny/ przysługuje jedynie kobiecie chorej psychicznie lub
upośledzonej
> umysłowo.

Dokladnie tak jak piszesz. Z pomocy prawnika można skorzystać z
organizacji kobiecej, która w statucie ma pomoc kobiecie w takiej
sytuacji (trochę to niestylistycznie ujęłam, ale jestem bardzo zmęczona).
Np w Lidze Kobiet Polskich.

> Mam koleżankę, która jest
> > prezesem Stowarzyszenia Obrony przed Przemocą "Victoria" w Poznaniu.
> > Realizuje program oddzielić ofiarę od agresora. W ramach tego programu
> > załatwia, (najczęściej kobietom), mieszkania w drugim końcu Polski.
>
>
> Co to znaczy "załatwia"? Kto płaci czynsz, media, kto utrzymuje żonę i
> dzieci? Czy "załatwia" bitym również pracę? Przez jak długi okres
kobieta z
> dziećmi może dysponować takim mieszkaniem. Dlaczego na drugim końcu
Polski?
> A poza tym, dlaczego ta Twoja koleżanka realizuje program kosztem ofiar
> przemocy, zamiast kosztem agresora??? Przecież to nie bita kobieta z
dziećmi
> powinna uciekać z własnego mieszkania, na drugi koniec Polski :) tylko
> znęcający się mężuś! Przy okazji tak debilnej, bezmyslnej postawy
dzieje
> się następna tragedia - mąż zamienia mieszkanie w melinę, przestaje
płacić
> czynsz i w końcu ofiary przemocy nie mają juz gdzie wrócić, bo koszty
> zadłużenia przerastają możliwości płatnicze żony / wszak ma ona zwykle
> kilkoro dzieci na utrzymaniu/ i SM mieszkanie zabiera.
>
Z tego co wiem, są to mieszkania z zasobów komunalnych, lokale socjalne.
Zależy to od sytuacji osoby zainteresowanej. Często agresor płaci
odszkodowanie, alimenty na żonę, dzieci, itp. Kobietom załatwiane są
zasiłki i inne świadczenia socjalne. Szczególnie chroniona jest pozycja
dzieci. Dlatego na drugim końcu Polski, że o to proszą same ofiary. Nie
chcą mieć wspomnień, ani
możliwości spotykania się z agresorem. Nie chcą ingerencji w swoje nowe
życie. Bita kobieta z dziećmi najczęściej sama rezygnuje z walki, bo ma
wszystkiego dość, nie ma poprostu siły. A bez zgody kobiety (ofiary) nic
nie załatwisz, nie pomożesz, chyba, że osoba ma ustanowionego prawnego
przedstawiciela - kuratora.

> > Pierwszą jej klientką była żona prokuratora, który znęcał się nad żoną
i
> > która nigdzie nie mogła znaleźć pomocy z wiadomych względów (układy
męża),
> > drugą klientką byłą żona sędziego. Sprawy były tak zagmatwane, że sama
nie
> > wierzyłam w pozytywne rozwiazanie.
>
>
> To dość nietypowe klientki, bo zwykle do Ośrodków Interwencji Kryzysowej
> zgłaszają się kobiety bez pracy, zawodu, wykształcenia, jakiegokolwiek
> dorobku finansowego i jeszcze z 2-5 dzieci.
>
To nie były klientki OIK, to były klientki Stowarzyszenia Obrony przed
Przemocą "Victoria" w Poznaniu. To były kobiety wykształcone i świadome,
co nie umniejsza stopnia ich zastraszenia.

> www.WALAS. PRV.pl lub www.WALAS. HG.pl
> > Wiem, że ostatnio pracuje w Strasbourgu w Trybunale Praw Człowieka.
Będzie
> > u mnie w Radomiu, w m-cu marcu br. bo organizujemy wspólnie imprezę.
>
>
> Pewnie jest więc już tak bardzo zajęta robieniem urzędniczej kariery, że
nie
> pomaga nikomu. Zresztą świadczy o tym jej program realizowany pod kątem
> ułatwienia znęcaczowi życia . Zabrać mu babę z bachorami z domu i po
krzyku.
> Jak nie ma ofiar, to nie ma i przemocy. Statystyki efektywnosci pracy
> Osrodka zapewne idą w górę:)).
> Dorrit

Wyciągasz zbyt pochopne wnioski:))) Napisz do niej, napewno Ci odpisze ze
szczegółami. Ja zajmuję się inną problematyką i niechciałabym wprowadzić
Ciebie w błąd. Podaję adres: U...@w...pl Pozdrawiam!
Elizabeth