Data: 2002-05-29 01:47:36
Temat: Re: bóg jest kłamcą isadystą
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
> no oczywiście, i co z tego? co chcesz powiedzieć przez ten sarkazm? (chyba
> dobrze rozumiem slowo pisane... jeśli nie to popraw)
Zle rozumiesz. Dla nich to jest n a p r a w d e godnosc. Jak wiec
zdefiniujesz godnosc s w o j a? Bedzie to jakas godnosc z przymiotnikiem?
A nie jest to zjawisko juz skomplikowane samo w sobie, aby mu jeszcze
przymiotniki dodawac?
Miej sobie swoja godnosc jaka chcesz - byle nie naruszala ona mojej, ani
niczyjej innej. Niestety, przy tak niejasnym definiowaniu, mam obawy, ze
cos ci sie moze pomerdac:)
Co powiesz, jesli ja ci oswiadcze, ze piszac tak o B(b)ogu naruszasz m o j
a godnosc? ( zartuje - ale wiele osob moze tak sie poczuc, zapewniam cie!)
Jestem bardzo dokladnie pewna, ze wiem co pisze.
A skad to przekonanie, ze "swieci" byli wierzacy? W CO oni wierzyli? Moze
wierzyc tylko c h c i e l i, ale nie bardzo im to wychodzilo? ( jak widac
na zalaczonym przez ciebie obrazku:)
Kaska
|