Data: 2009-04-24 02:12:59
Temat: Re: boski język męża ikselki
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
x...@h...com napisał(a):
> On 23 Kwi, 22:50, tren R <t...@n...sieciowy> wrote:
> > "Jak zaznaczył, by być "bliżej Boga", nie trzeba tylko jeździć do
> > Częstochowy i "zmawiać po dwa różańce". - Można się pocałować, popieścić
> > i w tym być bliżej Boga - przekonywał."
> >
> > http://wiadomosci.onet.pl/1957699,11,item.html
>
> Chcesz go (męża) poznać osobiście? Nie, nie analnie, choć akurat tak
> najbardziej lubisz...
> Od frontu, bardziej z prawego prostego. Może w Krakowie? - będziemy
> przejazdem na koncercie...
Oj coś czuje,że to spotkanie skończy się przewrotnie=
-----------
Zobaczyłem światło więc przyszedłem. Zadzwoniłem i otworzyliście.
Nie przyszedłem rozmawiać, nie przyszedłem się kłócić,
nie przyszedłem prowadzić odwiecznej wojny.
Ja przyszedłem się kochać.
Mam już jeden nóż w plecach i nie ma tam miejsca na następne.
Odpada dylemat: kawa - herbata?
Przyszedłem się kochać.
Zobaczyłem światło więc przyszedłem. Zadzwoniłem i otworzyliście.
Nie przyszedłem rozmawiać. Nie przyszedłem namawiać.
Nie przyszedłem zbierać podpisów. Nie przyszedłem pić wódki.
Ja przyszedłem się kochać.
-------------
Świetlicki [trochę zmieniłem];-)
|