Data: 2009-04-27 22:45:10
Temat: Re: boski językmęża ikselki
Od: i...@g...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
On 24 Kwi, 14:45, tren R <t...@n...sieciowy> wrote:
> Paulinka pisze:
>
> > i...@g...pl pisze:
> >> Nie, Vilar. Ja po prostu nie ustępuję pola prymitywnemu psiemu (na
> >> zasadzie chwilowej "sfory wspólnego interesu" funkcjonującemu tutaj)
> >> chamstwu. Kłamią Michał i Medea, opowiada o samogwałcie Aiszka, obraża
> >> mnie Trener osobiście urażony i będący pod presją niedopieszczonej
> >> żony z powodu mojego południowego seksu - i to jest dla reszty (z
> >> małymi wyjątkami) dobre i do przyjęcia (ot, taka grupka porażkowa
> >> przeciw mnie doraźnie utworzona).
>
> powiem jeszcze tyle - ikselka działa jak pis. a dokładnie - jaki pis i pies.
> posługuje się syndromem oblężonej twierdzy, sama to oblężenie
> nakręcając. jest to dobra polityka (dająca efekty i korzyści - tutaj w
> postaci zainteresowania) ale do czasu. czyli tak jak pis.
> a dlaczego jak pies?
> bo odruchowo, na pawłowowskich zasadach.
> gdybym sądził inaczej, musiałbym uznać, że istotnie, jesteś bardziej
> zła, niż zaburzona.
>
> nie wiem czym miałbym się poczuć osobiście urażony, tak btw, tym, że
> wskazujesz anal jako moją preferowaną formę kontaktu seksualnego czy
> groźnymi ręcami twojego męża? nie mówiąc o presji mojej niedopieszczonej
> żony z powodu twojego południowego seksu - oprócz tego, że znowu ci się
> wszystko pomyliło (ja z saulem) to takich wniosków nie może wyciągać
> ktoś zły - jedynie ktoś zdrowo pomylony :)
>
> jako "sfora" psp nie mamy jakiegoś wspólnego interesu o którym sobie
> wymyślasz. co więcej - potrafimy sobie w tej sforze dobrze przygryzać
> nogi i szarpać się po karkach. z co poniektórymi nawet się blokujemy na
> naszej-klasie i wywalamy różne fakciki z mniej czy bardziej chlubnej
> przeszłości :)
> to pokazuje, że nie jesteśmy sprzysiężeniem przeciwko ikselce, choć ty
> to tak widzisz. ok, masz prawo. i tyle.
>
> ja mam poczucie, że ta sytuacja jest dla ciebie wygodna - bo dzięki
> takiemu patrzeniu masz szansę istnieć. utwierdzać swoją twierdzę,
> tworzyć złudzenie ruchu i w sumie dobrze się bawić, odczuwając
> satysfakcję z bycia ponad "sforą".
>
> tylko, że imho - czasami tracisz nad tym kontrolę.
> i ten spory kontrast między twoim chciejskim wizerunkiem, a tym co
> prezentujesz wzbudza po prostu politowanie. i śmiech - zwykły śmiech,
> kiedy okazuje się, że wbrew temu co starasz się pokazać, też robisz siku
> i kupę,
O wydalaniu (ani o jego braku) jeszcze nie było raczej?
:-DDD
> a nawet puszczasz głośne bąki.
Pudełko. Na tym punkcie miałam od zawsze uraz, znając kiedyś takie
właśnie osoby, które miały paskudny zwyczaj robienia tego nawet w moim
i innym też towarzystwie.
Wolę cierpieć ;-PPP
>
> ot, niestety powaga, takie jest życie i nic na to nie poradzisz :)
Staram się opanowywać pewne odruchy fizjologiczne w towarzystwie i sam
na sam. Nie zdarzyła mi się wpadka.
|