Data: 2010-10-07 17:57:41
Temat: Re: brak apetytu, nudności, podwyższone ciśnienie, objawy stresu...
Od: oliwa <o...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 7 Paź, 11:23, bercik <n...@g...pl> wrote:
> Witam
> Od dłuższego czasu borykam się z pewnym problemem.
>
> Zaczęło się to gdy *pracowałem w pewnej firmie*, stanowisko bardzo
> odpowiedzialne, codzienne "gaszenie pożarów" byłem pomiędzy szefostwem a
> produkcją, praktycznie codziennie za coś z którejś strony się obrywało,
> dużo zostawania po godzinach, żeby tylko nadgonić... - było to *bardzo
> stresujące*, osoby na tym stanowisku były sukcesywnie wymieniane, nikt
> nie wytrzymywał presji, ja się utrzymałem nieco ponad rok. Było to
> jakieś *5 lat temu*, wtedy się zaczęły moje objawy, które trwają do
> dzisiaj. *Obecnie* mam spokojną pracę, praktycznie *zero stresu(.
>
> *Objawy* to głównie *brak apetytu*, nie potrafię zjeść posiłku, jak
> tylko coś zbliżam do ust, to od razu *naciąga mnie na wymioty*, ale..
> jeszcze ani razu z tego powodu nie wymiotowałem! Raczej nie mam problemu
> ze zjedzeniem posiłków "mokrych", jakąś zupkę, wędliny, czy owoce, mogę
> jeść bez problemu, ale gdy przyjdzie mi zjeść kanapkę to się zaczyna.
> Przeważnie towarzyszą temu *objawy stresu*, bardzo często łapię się że
> mam *zaciśnięte zęby*, wewnętrzny *niepokój*, zimne *spocone ręce*.
> *Kiedyś*, szczególnie za czasów pracy w nieszczęsnej firmie, bardzo
> często budziłem się *zlany potem*, z czasem to przeszło. Sypiam
> generalnie OK.
>
> Byłem z tym problemem u lekarzy, rodzinny skierował mnie na
> *gastroskopie*(jakieś 3 lata temu), wyszło że mam *zapalenie żołądka*,
> oraz bakterie *helicobacter*, dostałem kuracje dwoma antybiotykami.
> Lekarz rodzinny przepisał mi również *Peritol*, i w zasadzie dzięki temu
> Peritolowi jakoś się trzymam, biorę jedną tabletkę dziennie i generalnie
> było OK, jak tylko ze dwa dni nie wziąłem tego lekarstwa to objawy
> natychmiast powracały.
> Co ciekawe, jak jestem *na urlopie*, nie muszę brać Peritolu i *wszystko
> jest w porządku*. Jak tylko wrócę do pracy wszystko wraca. Jak
> wspomniałem - *praca jest OK*, praktycznie *zero stresu!* Tak jak by
> *lęk przed samą pracą*, przed obowiązkami, mimo że te obowiązki
> sprawiają mi przyjemność.
>
> Tak było przez ostatnie kilka lat.
> Od jakiegoś miesiąca zauważyłem *pogorszenie*. Wygląda to jak by się
> organizm przyzwyczaił do Peritolu, jedna tabletka przed posiłkiem
> zapewnia mi spokojne jego skonsumowanie. Tabletkę biorę rano, śniadanie
> jem dopiero w pracy, przeważnie jest to jakiś jogurt, albo serek na
> rozruszanie jelit, po 2..3 godzinach dopiero jem właściwe śniadanie, po
> powrocie jeszcze jako tako jestem w stanie zjeść obiad, lecz już nie
> wszystko, jak pisałem najlepiej jak jest to coś "mokrego" z dużą ilością
> sosów, jakaś zupa. *Przy kolacji są już problemy*:| często idę spać bez
> kolacji, czasem coś przekąszę, kawałek wędliny, owoce.. ale nie jest to
> normalna kolacja, *odczuwam głód, lecz nie mogę zjeść!*
> Wypadało by żebym zwiększył dawkę i po południu brał jeszcze jedną
> tabletkę, lecz ja chce wrócić do normalności i odstawić całkiem te leki.
>
> Dodatkowo, bo może być to istotne, mam *podwyższone ciśnienie*. Prawie
> zawsze jak sprawdzam, czy to ja, czy lekarz, mam około 140/90. Na tę
> dolegliwość zażywam *Beto ZK* Generalnie brałem 25'tke, lecz jakiś
> miesiąc temu, lekarz rodzinny widząc cały czas podwyższone ciśnienie
> zwiększył mi dawkę do 50'tki raz na dobę. Takie podwyższone ciśnienie
> mam odkąd pamiętam, już w szkole średniej pielęgniarka odsyłała mnie z
> tym problemem do lekarza. Obecnie mam 30lat.
> Jakiś rok temu byłem na kilku wizytach u kardiologa, ten właściwie tylko
> zbadał ciśnienie, miałem na jedną dobę miernik cały czas na ramieniu -
> wykazał on rzeczywiście cały czas ciśnienie w górnej granicy, w nocy
> spadało do normalnego poziomu, ale też bez rewelacji.. Kardiolog
> podtrzymał Beto zapisane przez rodzinnego i zalecił aktywniejsze życie -
> na tę okoliczność sprawiłem sobie psa i wiążące się z tym codzienne
> spacery, lecz generalnie prowadzę bardzo leniwy tryb życia.
>
> Mam szanse się z tego wyleczyć czy już mam dożywocie na lekach?
>
> Z góry *dziękuje* za cierpliwość przy czytaniu powyższych wypocin, oraz
> liczę na jakąś pomoc co to może być i *jak się tego pozbyć*.
te
|