« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2006-07-18 12:44:20
Temat: Re: bycie świadkiem na ślubie - czy koniecznie długa kieca?Kitka wrote
> No napewno swoim IQ pobija Pani wszystkich i zapewne nikt nie jest w
> stanie Pani dorównać.Gratuluję .
> Nie mam przyjemności dłużej z Panią dyskutować.
> pozdrawiam
syski mi opadly.
;(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2006-07-18 12:46:11
Temat: Re: bycie świadkiem na ślubie - czy koniecznie długa kieca?Dnia 2006-07-18 14:42:21 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Kitka* skreślił te oto słowa:
> No napewno swoim IQ pobija Pani wszystkich i zapewne nikt nie jest w stanie
> Pani dorównać.Gratuluję .
> Nie mam przyjemności dłużej z Panią dyskutować.
Tu naprawde nie chodzi o Twoją przyjemność.
Zrób nam niespodziankę, i pokaż że potrafisz czytac ze zrozumieniem.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
Nie obrażaj krokodyla, zanim nie znajdziesz się na drugim
brzegu rzeki /przysłowie afrykańskie/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2006-07-18 12:46:56
Temat: Re: bycie świadkiem na ślubie - czy koniecznie długa kieca?Dnia 2006-07-18 14:44:20 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Margaret* skreślił te oto słowa:
>> No napewno swoim IQ pobija Pani wszystkich i zapewne nikt nie jest w
>> stanie Pani dorównać.Gratuluję .
>> Nie mam przyjemności dłużej z Panią dyskutować.
>> pozdrawiam
>
> syski mi opadly.
> ;(
A mówiłaś, że ten maturzysta, którego przygotowywałaś do matury to był
wyjątkowo niekumaty... Nie zahartowałas sie? ;)
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
Nie obrażaj krokodyla, zanim nie znajdziesz się na drugim
brzegu rzeki /przysłowie afrykańskie/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2006-07-18 12:48:51
Temat: Re: bycie świadkiem na ślubie - czy koniecznie długa kieca?Kitka <b...@p...onet.pl> napisał(a):
> > DJD
> >
> aż ci zadroszczę :))
>
Kitka, mam do Ciebie kilka pytań odnośnie powyższej wypowiedzi Twej:
1. komu odpowiadałaś: DJD, czy mi? bo nie wiadomo
2. czemu nie wycinasz tego, co dzego się odnosisz? (zał.1: odpowiadasz DJD,
wtedy wywalasz wszystko oprócz jego informacji, ze jest facetem i ma łatwe
życie; zał.2.: odpowiadasz mi i wywalasz wszystko oprócz info o moim wzroscie
ew. wizji wesela (jeśli np. lubisz i jest dla Ciebie atrakcyjna - bo naprawdę
nie wiadomo z powyższego, komu i czego zazdrościsz ;-)))
3. dlaczego nie podpisujesz postów? Skoro utyskujesz nad światem dzisiejszym
wiedz, że naonczas listy się podisywało, dziś też NB
4. widzę, że zdarza już Ci się w swej odpowiedzi nie dawać znaczku cytowania
(>) - świetnie, jest troszkę lepiej
BTW krytyki Twego pisania: nie byłaby tak ostra, gdybyś stosowała się do
zaleceń i nie komentowala ich. Zalecenia nie są po to, by uprzykrzyć komuś
życie, ale, by ułatwić odbiorcom złapanie sensu wypowiedzi.
zdrowki
hania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2006-07-18 12:49:20
Temat: Re: bycie świadkiem na ślubie - czy koniecznie długa kieca?Lia wrote
> A mówiłaś, że ten maturzysta, którego przygotowywałaś do matury to był
> wyjątkowo niekumaty... Nie zahartowałas sie? ;)
niekumaty, owszem.
ale zarazem bardzo kulturalny, jak mu sie zwracało uwage, starał sie
zrozumiec o co chodzi, a nie - pyskował :).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2006-07-18 12:58:26
Temat: Re: bycie świadkiem na ślubie - czy koniecznie długa kieca?
Droga Haniu
Niestety nie dostałam od nikogo instrukcji .Od paru dni jestem na urlopie i
postanowiłam zerknąć co na forach słychać o czym ludzie piszą i jakie mają
problemy .(do tej pory było to dla mnie bardzo odległe i nawet przyznam nie
wiedziałam że coś takiego istenieje).Chciałam posłużyć radą ,ale wynika z z
waszych postów że, zrobiłam to bardzo niegramatycznie komputerowo.Nie wiem
jak się wycina , co się wycina i jakieś tam inne cuda się tworzy.Obserwuje
ale niewiele z moich obserwacji wynika.Przepraszam za moją koślawość .
pozdrawiam
Kitka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2006-07-18 13:08:41
Temat: Re: bycie świadkiem na ślubie - czy koniecznie długa kieca?Lia napisał(a):
> Spróbujmy narysaowac dlaniej komiks ;)
> Jak widac to nie to pokolenei, ktore czytało powieści i nie ma teraz
> problemów ze zrozumieniem normalnego tekstu, dłuższego niż to co się mieści
> w chmurce komiksowej ;)
Eee, dziewczyna ma kondycję, zmasowany atak, na diecie też ją dzisiaj
widziałam
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2006-07-18 13:09:27
Temat: Re: bycie świadkiem na ślubie - czy koniecznie długa kieca?Kitka napisał(a):
> Droga Haniu
> Niestety nie dostałam od nikogo instrukcji
Lia, podała Ci bardzo przydatny link, tam jest wszystko ładnie opisane
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2006-07-18 13:10:15
Temat: Re: bycie świadkiem na ślubie - czy koniecznie długa kieca?
Użytkownik "Hania " <v...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e9i8a4$ga1$1@inews.gazeta.pl...
> bardzo dobrze, ze kazdy ma inne zdanie.
> Mi zas zestaw pt. "wszystkie panie na weselu w dlugich zbrojach" wydaje sie
> lekko nudnawy.
> Zgodzę się, że na bal, gdzie określono "stroje wieczorowe" winno się
> przyodziać w długą, elegancką suknię.
Otóż to, wszystko zależy od charakteru imprezy. Jeśli czujesz, że możesz isć w
krótszej kiecce, to idź. U mnie część pań wystąpiła w żakietach i spódnicach do
kolan, ale miałam tyko uroczysty obiad. Przecież wszystko zależy od formuły tego
akurat wesela. W stu procentach się z Tobą zgadzam, że Panie w wieczorowych
sukniach pląsające w takt ludowych szlagierów to widok, który jest w stanie
zabić:)
Idź, idź, byle w pończochach albo rajstopach;)
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2006-07-18 13:12:47
Temat: Re: bycie świadkiem na ślubie - czy koniecznie długa kieca?Kitka <b...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> Droga Haniu
> Niestety nie dostałam od nikogo instrukcji .Od paru dni jestem na urlopie i
> postanowiłam zerknąć co na forach słychać o czym ludzie piszą i jakie mają
> problemy .(do tej pory było to dla mnie bardzo odległe i nawet przyznam nie
> wiedziałam że coś takiego istenieje).Chciałam posłużyć radą ,ale wynika z z
> waszych postów że, zrobiłam to bardzo niegramatycznie komputerowo.Nie wiem
> jak się wycina , co się wycina i jakieś tam inne cuda się tworzy.Obserwuje
> ale niewiele z moich obserwacji wynika.Przepraszam za moją koślawość .
to nie chodzi o poprawność, ale o czytelność - gdy nie stosujemy się do reguł
(wcale niegłupich imo) łatwiej się komunikujemy.
Tak jak na wesele ubierzesz się odświętnie, tak tu:
-odpowiadasz pod czyjąć wypowiedzią
-tniesz cytaty, do których się nie odnosisz
-swoich wypowiedzi nie poprzedzasz znaczkiem > - oznacza on cytowanie, gdy
zostawiasz w swoim poście wypowiedz jeszcze wcześniejszej osoby (bo akurat
dla jasności kontekstu czasem się i to przydaje - każdą linijkę tej
wypowiedzi poprzedzają znaczki >> - jeśli piszesz przez WWW ustawia to się
domyślnie, AFAIK w Outlooku jest to też domyślne ustawienie
-podpisujesz się, tnąc jednocześnie sygnaturki przedpiśćców
-jeśli coś pominęłam -0 znajdziesz w podanym wcześniej linku
zdrowki
hania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |