Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: [bylo: Porozmawiac o..] ...mistycyzmie?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: [bylo: Porozmawiac o..] ...mistycyzmie?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-06-15 11:35:53

Temat: Re: [bylo: Porozmawiac o..] ...mistycyzmie?
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> (...)Ten sam milion ludzi
> > posługujący się nieefektywnym narzędziem poznania rozsiany po całym
> świecie
> > w różnych momentach dziejowych wymyśli milion różnych religii,
zabobonów,
> > rytuałów !!!!!!!!!
> > Czy te FAKTY nie budzą Waszych podejrzeń???????
>

> To o czym piszesz nie budzi moich podejrzen, bo znam roznice pomiedzy
> religijnym folklorem a wiara.

- jaka jest różnica pomiędzy religijnym folklorem a wiarą?
- spróbuj wymyślić na tyle szeroką definicję, żeby Afrykańczyk wyznający
boga-kaktusa jako jedynego boga (tak samo jak Europejczyk swojego) i
uznający wszystkie inne wierzenia jako folklor religijny mógł też z tej
definicji skorzystać.


> Moglabym ci na twoje argumenty odbic pileczka pinpognowa pytania - a co
> lepszego zrobili ludzie kierujacy sie racjonalizmem i , punkt, po punkcie,
> wykazac, ze nawet fatalnymi decyzjami tzw. "wiernych" kierowal
racjonalizm,

- wierzący często zachowują się racjonalnie w innych dziedzinach.
Niewierzący też często zachowuje się nieracjonalnie. (Cały czas mówię o
sposobie pozyskiwania
wiedzy).


> Zwroc tylko uwage, na zlo
> praktykowane przez koscioly w imie "przetrwania". Jakby kosciol -
> jakikolwiek - byl wazniejszy od Szefa, jakby bez ewidentnego lamania Jego
> dyscypliny, ow Szef mial nie przetrwac. Coz za wspaniala prezentacja "
> racjonalizmu"!

- szczerze, nie zrozumiałem co chciałaś tu powiedzieć

> Niezaleznosc. Niezaleznosc jest fikcja, a jej niekontrolowana potrzeba
> prowadzi do anarchii. Pisal o tym Fromm w "Ucieczce od wolnosci", ktora to
> pozycje z pewnoscia znasz.

Niezależność myślenia też jest fikcją dla niektórych.

W grupie osób odpowiedzialnych i obiektywnie etycznych może istnieć dowolna
niezależność i wolność. Problem w tym, że zawsze 95% okazuje się być ludźmi
z umysłami przestępczymi/'nieetycznymi'.

> Nie odpowiedziales mi na pytanie np., a dlaczego "Nie krasc"?

- na przykład dlatego, że obiektywnie konstruktywny wysiłek jest jedynym
sposobem przetrwania umysłu nie kryminalnego. Kiedy nie ma nikogo, komu
można by ukraść - ten fakt widać już znacznie wyraźniej.

> No - dlaczego
> nie? Bo sie kogos skrzywdzi? Alez jemu to cos moze byc "niepotrzebne" albo
> "ja tez chce to miec a jak nie mam to krzywdze swoja rodzine"- chyba
> zdajesz sobie sprawe, jak pomyslowi potrafia byc ludzie, aby zwykla
kradziez
> usprawiedliwic! Czy nie wykorzystuja racjonalizmu do tego?

- taki sposób myślenia dotyczy jednostek przestępczych. Troszkę mylisz
pojęcia "racjonalny". Pisałem o tym już kilka razy, że chodzi o sposób
nabywania wiedzy a nie o racjonalizowanie sobie czegoś. Racjonalizowanie
sobie czegoś polega na nieobiektywnym tłumaczeniu sobie/komuś czegoś i pod
tym względem jest zupełnym antagonizmem do myślenia racjonalnego opartego na
faktach i na wnioskowaniu. (chociaż osoba racjonalizująca swoje zachowanie
myśli, że myśli logicznie)

> A jak
> "racjonalnie" potrafia w siebie wmowic, ze kradziez to wlasciwie wcale nie
> kradziez! W okresleniu "wspolne" rozumieja "moje" i nadaja sobie
> szczegolnych praw. Do czego? Ano do zabierania innym - a to juz kradziez.

- o takim pokrętnym toku myślenia altruistów pisałem już kilka dni temu...
Możesz mieć wszystko co ja posiadam. Z tego samego powodu musisz dać mi
wszystko czego ja zapragnę od Ciebie. Najlepiej to widać w stosunkach
przyjacielskich.
Generalnie panuje społecznie przyjęta zasada, która skutkuje drenowaniem
przyjaciół
dotkliwiej niż kogokolwiek innego. Przykładowo kiedyś zajmowałem się pewnymi
usługami. Wszyscy tzw. przyjaciele przychodzili do mnie, żeby załatwić ich
problem, oczywiście każdy z nich powołując się na dobrą znajomość
automatycznie zakładał, że mam to robić za darmo - no, w końcu od czego ma
się przyjaciół -od drenowania ich. Gdyby wszyscy moi klienci byli moimi
"najlepszymi przyjaciółmi" to umarłbym z głodu po tygodniu takiej
"przyjaźni". W świecie upadku wszystko jest do góry nogami...

Typowe zachowanie umysłu pro-pasożytniczego: chce zyskać nie płacąc za to
ceny, zapłatę ma ponieść ktoś inny w imię dobrze brzmiących zasad
pseudo-przyjaźni. Kiedy zacząłem oponować - pytali, czy nie jesteśmy już
przyjaciółmi - w głowie im się nie mieściło. Odpowiadałem: ależ jesteśmy,
mamy przecież wspólne zainteresowania, wspomnienia, wyznajemy podobne
wartości...

Oczywiście oni mogli też myśleć, że jakbym ja czegoś potrzebował - to mogę
ich prosić. Niestety ja nie mam podejścia pasożytniczego i z tego powodu
obiektywnie zawsze będę stratny żyjąc w takim środowisku, ale czego się nie
robi dla przyjaciół...

Chcę podkreślić, że należy odróżnić dwa składniki tej sytuacji: dobrowolną
chęć pomocy (w tym przykładzie moja dobrowolna chęć niesienia pomocy) i
drugi: zagnieżdżone w głowach pasożytów nie wyartykułowane wymaganie od
świata, żeby ominąć prawo konstruktywnego wysiłku. Jako, że tego prawa w
praktyce nie da się ominąć - wszystko ma swoja cenę, nakład energetyczny,
pieniężny, czasowy, cokolwiek - cenę musi ponieść ktoś inny, ktokolwiek
tylko nie on sam (tu kolega tak myślał). Oczywiście dowolny facet na ulicy
zapytany o to, czy nie chciał by popracować za darmo przez weekend - popuka
się w głowę. Natomiast przyjaciel nie może odmówić, bo dla typowego umysłu
pasożytniczego będzie to znaczyć, że ktoś wcale nie jest przyjacielem.

- chęć ominięcia niezbędnego aktu szczerego, konstruktywnego wysiłku w
obecnym świecie jest powszechna do tego stopnia, że już nikt się nie
zastanawia nad konsekwencjami takiego myślenia. Bezrobotny zamiast włożyć
wysiłek w swoją edukację i stać się wartościowym dla rynku (dla
rzeczywistości) wymaga od jednostek produktywnych, aby zapewniały mu
utrzymanie w imię hasełek, ze on przecież musi(?) utrzymać rodzinę i że to
nie jego wina, że ma pięcioro dzieci (tylko sąsiada :) i że nikt go nie
zatrudni, bo obiektywnie jest gówno warty dla innych. Przecież nikt nie
powie, że dzieci nie muszą jeść, problem w tym, że to jest wyrwane z pewnego
kontekstu.

Niestety realia są takie, ze ilekroć staramy się nagiąć obiektywne prawa
natury -przejawiamy myślenie przestępcze w stosunku do samych siebie i do
innych. Niestety prawa natury mają to do siebie że są niezłomne i w
konsekwencji ktoś inny musi zapłacić swoimi zasobami na korzyść zwykłego
kryminalisty.

Kiedy zdecydowanie przeważa opcja kryminalna - nie ma za dużego sensu
stosowanie innej etyki niż właśnie pro-kryminalna. Łatwo jest brać 50 000zł
miesięcznie z państwowej spółki doprowadzając ją do upadku i jeszcze kilka
zer za zlikwidowanie konkurencji od fabryki z Niemiec. Zapłacą inni.


> Tymczasem "matol" kierujacy sie "mistycyzmem" nieswojego nie wezmie i juz.
> Bo nie. Kropka.

- mistycyzm nie determinuje jednoznacznie systemu etycznego osoba mistyczna
może zarówno być przestępcą jak i duchownym (też pasożyt). Ciekawe, że
obiektywizm
jednoznacznie determinuje etykę.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-06-15 16:51:56

Temat: Re: [bylo: Porozmawiac o..] ...mistycyzmie?
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"PowerBox" <p...@p...onet.pl> wrote in message news:aef8f9

> - mistycyzm nie determinuje jednoznacznie systemu etycznego osoba
mistyczna
> może zarówno być przestępcą jak i duchownym (też pasożyt). Ciekawe, że
> obiektywizm
> jednoznacznie determinuje etykę.

Oczywiscie. Dlatego Dekalog jest obiektywny i praktycznie obejmuje wszystkie
mozliwosci zachowania "umyslu kryminalnego".

Wyzej Jerzy sensownie wyjasnil ci, ze nie uzywasz terminu "mistycyzm"
precyzyjnie, dlatego i ja, swiadoma, ze rozumiemy go inaczej, uzylam
cudzyslowu, ktory ty - zignorowales w swojej odpowiedzi. A te znaczki po cos
sa!

Twoi "przyjaciele" stosuja emocjonalny szantaz wobec ciebie, aby ulatwic
sobie k r a d z i e z twego czasu i umiejetnosci profesjonalnych, i ja
nawet usprawiedliwic!

Sa w tym szalenie "racjonalni". Nawet dodaja, ze "gdybys ty ich poprosil..".
Sek w tym,ze ludzie, ktorzy operuja takimi gdybaniami na ogol rzadko
dysponuja czyms, o co prosic w ogole mozna. Jest to tworzenie zludzenia
wymiany dobr. Ty im mozesz stworzyc konkret, oni - wyobrazenia.

Zakladam tutaj,ze nastapil w tych kontaktach "przegiecie", ktos przesadzil,
jesli piszesz o tym z taka pasja.

Inna mozliwosc stwarza interpretacja TWOJEGO braku zrozumienia, ze wymiana
"faworkow" (upolszczony anglicyzm:), to wymiana takich samych dobr jak
pieniadze. Konkretnie: ze skupiasz sie na tym co oferujesz innym, nie
dostrzegajac i nie ceniac tego, co od nich sam dostajesz. A cos dostajesz -
nazywasz ich nadal przyjaciolmi...;)

Zastanow sie nad swoimi lekturami. Twoje uparte powolywanie sie na "umysl
kryminalny" sugeruje jakas teorie. Zastanow sie, czy nie przerobiles ja do
wlasnych potrzeb: prostego podzialu na "zlych" innych i ciebie, tego
"dobrego", o "umysle niekryminalnym". Troche, jak na moj gust, zbyt latwo
szermujesz mocnymi slowami takimi jak "nieroby" czy "pasozyty".

Czy zamiast wylewac swoja zolc tutaj ( a zapewne, nie tylko tutaj, tutaj to
spokojnie mozemy jeszcze ja zniesc:), nie umiesz po prostu porozmawiac z
ludzmi, ze czujesz sie wykorzystywany, pokazac zwykle rozliczenie, ze z tego
co oni chca wyciagnac z ciebie jako:"faworki" to ty zyjesz i masz rachunki
do zaplacenia? Kto sie na to obrazi - daj sobie z nim spokoj i nie nazywaj
go przyjacielem. Jezeli jednakze w jakis sposob potrzebujesz tych ludzi -
rownie rzetelnie spisz sobie co od nich dostajesz i przestan sie pienic.

Ja tez place b. wysokie podatki i oczywiscie, nie lubie tego. Niemniej umiem
dostrzec, ze chemoterapia, ktora mi "zafundowalo spoleczenstwo" w zelaznych
dolarach kosztuje 80 tysiecy. Lekarz, pielegniarka, a nawet panienka, ktora
koordynowala mi terminy tez chca zarobic swoje pieniadze i zyc przyzwoicie.
Wole tez zaplacic porzadnie komus kto nad tym wszystkim czuwa, bo to ogromna
praca. Jak mu zaplace byle jak, to i czuwac bedzie "odpowiednio". Nie
oczekuje od niego "faworkow"!!!!!!

Trzeba nauczyc sie odrozniania ziarn od plew. Kazde dzialanie moze ulec
degeneracji ( tutaj: marnotrawienia podatniczych pieniedzy) i czesto ulega.
Nie bedziemy jednak w stanie poprawiac tego co zle, jesli wszystko wrzucimy
do jednego worka i jeszcze nim potrzasac!!!!

Obawiam sie, ze w takiej wlasnie sytuacji ty sie miotasz i stad ta twoja
zlosc, a wynika ona z twojej osobistej p y c h y.

"Nie bedziesz mial bogow innych nade mna". Nie jestes bogiem, potrzasajac
tym workiem, potrzasasz przede wszystkim samym soba, Smoku...

Kaska



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-15 18:43:50

Temat: Re: [bylo: Porozmawiac o..] ...mistycyzmie?
Od: Marek Kruzel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mam nadzieje, ze jeszcze moich postow nie filtrujesz.
Znam juz Twoja filozofie zyciowa. Bardzo praktyczna,
ale zasadniczo sprowadza sie do banalu: ucz sie Jasiu ucz
- solidna edukacja (np. Nauki kognitywne) uodporni cie na
irracjonalizm. W zwiazku z tym mam nadzieje, ze nie jestes
przeciwnikiem podatkow.

Pozdrawiam :)
Marek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-16 00:51:10

Temat: Re: [bylo: Porozmawiac o..] ...mistycyzmie?
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Zakladam tutaj,ze nastapil w tych kontaktach "przegiecie", ktos
przesadzil,
> jesli piszesz o tym z taka pasja.

- raz na jakiś czas ktos przesadzi...


> Troche, jak na moj gust, zbyt latwo
> szermujesz mocnymi slowami takimi jak "nieroby" czy "pasozyty".

- dotyczy to każdego, kto niczego wartościowego nie wytwarza co mógłby
wymienić na wolnym rynku i równocześnie odbiera innym co oni wytworzyli.
Zdaję sobie sprawę, ze takich ludzi jest delikatnie mówiąc sporo - i może
dlatego odnosisz wrażenie, ze szafuję.

> Czy zamiast wylewac swoja zolc tutaj ( a zapewne, nie tylko tutaj, tutaj
> to spokojnie mozemy jeszcze ja zniesc:), nie umiesz po prostu porozmawiac
z
> ludzmi, ze czujesz sie wykorzystywany,

- OK, to był przykładzik, naprawdę fachowa pomoc doświadczonego psychologa
jest mi całkowicie zbędna. Tak samo czasem nie proponuj mi kursów
asertywności.


> Trzeba nauczyc sie odrozniania ziarn od plew. Kazde dzialanie moze ulec
> degeneracji ( tutaj: marnotrawienia podatniczych pieniedzy) i czesto
ulega.
> Nie bedziemy jednak w stanie poprawiac tego co zle, jesli wszystko
wrzucimy
> do jednego worka i jeszcze nim potrzasac!!!!

- w którymś liście pisałem, o podejściu obiektywisty do podatków - nie jest
to wrzucanie wszystkiego do jednego worka - tak samo jak nie wszyscy mają
zapędy pasożytnicze.

> Obawiam sie, ze w takiej wlasnie sytuacji ty sie miotasz i stad ta twoja
> zlosc, a wynika ona z twojej osobistej p y c h y.

- to nie jest złość, tylko zdecydowane wypowiadanie poglądów. Czy to się
bierze z mojej pychy - nie wiem. Moim zdaniem emocje biorą się z przekonań w
reakcji na rzeczywistość a nie z innych emocji.

- chętniej porozmawiam z Tobą na temat filozofii/psychologii a nie o mojej
osobie. Jeśli już musisz, to może z Panią Nawrocką (o Pani Nawrockej).


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-16 09:57:51

Temat: Re: [bylo: Porozmawiac o..] ...mistycyzmie?
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Mam nadzieje, ze jeszcze moich postow nie filtrujesz.

- nie, filtruje tylko spam. Nie chcilabym przegapic cennych wskazówek.

> Znam juz Twoja filozofie zyciowa. Bardzo praktyczna,
> ale zasadniczo sprowadza sie do banalu: ucz sie Jasiu ucz
> - solidna edukacja (np. Nauki kognitywne) uodporni cie na
> irracjonalizm.

- niestety wiedza nie ma z tym prawie nic wspólnego (stopien zaawansowania
prac nad mapa). Natomiast moim skromnym zdaniem chodzi o sposób myslenia,
osobna sprawa ze mozna sie go 'nauczyc' i pewnie to miales na mysli.

> W zwiazku z tym mam nadzieje, ze nie jestes
> przeciwnikiem podatkow.

- jestem zdecydowanym przeciwnikiem wyzyskiwania sila jednostek
produktywnych przez jednostki nieproduktywne. Podatki jako zjawisko zawiera
w sobie zarówno obiektywnie zasadne 'dzialanie' np. utrzymanie porzadku
publicznego (sady, policja itd.) jak i zawiera przejawy zdecydowanie
nieetyczne w mysl filozofii obiektywistycznej np. odbieranie osobom
produktywnym przez bezrobotnych i innych nieproduktywnych (np. wielu
urzedników, którzy mimo, ze pracuja - niczego obiektywnie wartosciowego nie
wytwarzaja a wrecz tylko pozeraja zasoby innych). Zeby byla jasnosc wcale
nie prezentuje pogladu, ze bezrobotni maja umrzec. Po prostu to samo
znacznie wydajniej mozna osiagnac poprzez system dobrowolnych ubezpieczen -
taki sam jaki sie wykorzystuje przy ubezpieczeniach komunikacyjnych, czy od
kradziezy... Problem w tym, ze 1/2 spoleczenstwa to zwyczajnie
nieodpowiedzialni ludzie, którzy i tak by sie nigdy nie ubezpieczyli i nie
sa w stanie niczego sensownego, wartosciowego wytworzyc. Z tego powodu sila
odbieraja innym jednostkom produktywnym i sa pasozytami na jednostkach
obiektywnie produktywnych.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-16 15:59:50

Temat: Re: [bylo: Porozmawiac o..] ...mistycyzmie?
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"PowerBox" <p...@p...onet.pl> wrote in message news:aegn29

Czy to się
> bierze z mojej pychy - nie wiem. Moim zdaniem emocje biorą się z przekonań
w
> reakcji na rzeczywistość a nie z innych emocji.
>
> - chętniej porozmawiam z Tobą na temat filozofii/psychologii a nie o mojej
> osobie. Jeśli już musisz, to może z Panią Nawrocką (o Pani Nawrockej).

Przeczytaj uwaznie to, co zostawilam. To sa twoje slowa.

Interesuje mnie czlowiek, ktory twierdzi, ze emocje biora sie z przekonan,
a jednoczesnie kipi z niego zlosc.

To tyle.

Kaska



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-16 16:03:20

Temat: Re: [bylo: Porozmawiac o..] ...mistycyzmie?
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"PowerBox" <p...@p...onet.pl> wrote in message
news:aegn29$cvg$1@news.tpi.pl...
> - chętniej porozmawiam z Tobą na temat filozofii/psychologii


Marksizm mnie nudzi....
;)
Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-16 16:39:10

Temat: Re: [bylo: Porozmawiac o..] ...mistycyzmie?
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Interesuje mnie czlowiek, ktory twierdzi, ze emocje biora sie z
przekonan,
> a jednoczesnie kipi z niego zlosc.


- wydaje mi się, że ja jestem bardzo spokojny. Skoro argumenty nie pozwalają
Ci dopieprzyć się do treści, to znów mnie atakujesz. Powiem wprost - odczep
się od mojej osoby, jeśli chcesz - podyskutuj na temat.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-16 17:27:54

Temat: irracjonalizm i pasozytnictwo
Od: Marek Kruzel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 16 Jun 2002 11:57:51 +0200, PowerBox napisal(a):

>> Znam juz Twoja filozofie zyciowa. Bardzo praktyczna, ale zasadniczo
>> sprowadza sie do banalu: ucz sie Jasiu ucz - solidna edukacja (np.
>> Nauki kognitywne) uodporni cie na irracjonalizm.
>
> - niestety wiedza nie ma z tym prawie nic wspólnego (stopien
> zaawansowania prac nad mapa). Natomiast moim skromnym zdaniem chodzi o
> sposób myslenia, osobna sprawa ze mozna sie go 'nauczyc' i pewnie to
> miales na mysli.

Raczej sie mylisz - raczej trzeba sie oduczyc irracjonalizmu,
jesli zostanie wpojony. Wiedza ksiazkowa moze nie ma z tym
wiele wspolnego, ale dobra edukacja nie tylko na niej sie opiera.
Moze opracujesz optymalny program nauczania.

>> W zwiazku z tym mam nadzieje, ze nie jestes przeciwnikiem podatkow.
>
> - jestem zdecydowanym przeciwnikiem wyzyskiwania sila jednostek
> produktywnych przez jednostki nieproduktywne.

Ja tez jestem przeciwko wszelkiej niesprawiedliwosci. Np. to
niesprawiedliwe, ze taki Gates ma miliardy, a Ty nie. :)

> Podatki jako zjawisko
> zawiera w sobie zarówno obiektywnie zasadne 'dzialanie' np. utrzymanie
> porzadku publicznego (sady, policja itd.) jak i zawiera przejawy
> zdecydowanie nieetyczne w mysl filozofii obiektywistycznej np.
> odbieranie osobom produktywnym przez bezrobotnych i innych
> nieproduktywnych (np. wielu urzedników, którzy mimo, ze pracuja -
> niczego obiektywnie wartosciowego nie wytwarzaja a wrecz tylko pozeraja
> zasoby innych).

Jaki masz program wyborczy? Interesuje mnie szczegolnie jak proponujesz
rozliczac politykow z ich dzialan.

> Zeby byla jasnosc wcale nie prezentuje pogladu, ze
> bezrobotni maja umrzec. Po prostu to samo znacznie wydajniej mozna
> osiagnac poprzez system dobrowolnych ubezpieczen - taki sam jaki sie
> wykorzystuje przy ubezpieczeniach komunikacyjnych, czy od kradziezy...
> Problem w tym, ze 1/2 spoleczenstwa to zwyczajnie nieodpowiedzialni
> ludzie, którzy i tak by sie nigdy nie ubezpieczyli i nie sa w stanie
> niczego sensownego, wartosciowego wytworzyc. Z tego powodu sila
> odbieraja innym jednostkom produktywnym i sa pasozytami na jednostkach
> obiektywnie produktywnych.

Dzielisz ludzi na produktywnych i bezproduktywnych.
Jak wymierzyć produktywnosc nauczyciela?
Bezrobotny bez zasilku, ktory zarabia grajac na gieldzie,
to pasozyt, czy wzorcowy "obiektywista"?

Jak dotychczas dzialania politykow bardzo sprzyjaja motywacji.

Dobrowolne ubezpieczenia sa jak widzac utopia.
Ja mam tez utopie - upanstwowic banki i ubezpieczenia.
Dosc pasozytnictwa!

Pozdrawiam :)
Marek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-16 17:56:37

Temat: Re: irracjonalizm i pasozytnictwo
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ja tez jestem przeciwko wszelkiej niesprawiedliwosci. Np. to
> niesprawiedliwe, ze taki Gates ma miliardy, a Ty nie. :)

zapisz sie do SLD, znacjoanlizuj Microsoft i bedzie sprawiedliwie, po
Twojemu. Widze mentalnosc komunistyczna jest wciaz zywa.

> Dzielisz ludzi na produktywnych i bezproduktywnych.
> Jak wymierzyć produktywnosc nauczyciela?

- poprzez to ile za niego na wolnym rynku zaplaci uczen chcacy sie uczyc.

> Bezrobotny bez zasilku, ktory zarabia grajac na gieldzie,
> to pasozyt, czy wzorcowy "obiektywista"?

bezrobotny moze byc zarówno obiektywista jak i nieobiektywista. Gra na
gieldzie to jest branie udzialu w rzeczywistosci na zasadach fair play.
Spekulanci spelniaja bardzo wazna role - uplyniaja rynek i pod tym wzgledem
daja wartosc. Wie o tym kazdy, kto chcial sprzedac wieksza ilosc akcji a nie
bylo komu (nie bylo NIE PEJORATYWNYCH spekulantów).

> Dosc pasozytnictwa!

Ol jea...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

[spam] Krym
psychoterapeuta w Lublinie
...no i wróciłam.. :))
Pani M. N.
metody prognostyczne dotyczące trwałości i zadowolenia w zwiazku

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »