« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2005-03-31 10:18:10
Temat: Re: było:ślimaki. Jest:mszyceT.W. wrote:
>
>> Słyszałem,ze ktoś mszyce zbierał.Bierzemy muchi w paluchi...
> Tak, ja zbieram. I duszę z pasją.
> Śmieszne, nie?
> A róże (pnące) mam nad stołem tarasowym, siedzenie z nosem w pirimorze
> nie jest ulubionym zajęciem moim ani moich gości.
Też zbieram. Co prawda znam przyjemniejsze prace w ogrodzie, ale
i tak jest to przyjemniejsze niż duszności i wysypki.
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2005-03-31 12:06:32
Temat: Re: było:ślimaki. Jest:mszyce
> Tak, ja zbieram. I duszę z pasją.
> Śmieszne, nie?
> A róże (pnące) mam nad stołem tarasowym, siedzenie z nosem w pirimorze
> nie jest ulubionym zajęciem moim ani moich gości.
>
> Pozdrawiam
> Ewa
To nie jest śmieszne, ale mało ekonomiczne.Przecież ludzie
mogą bawić się jak chcą. Jeden hoduje róże aby je wąchać, inny
aby patrzeć, a są tacy którzy zrobią z nich marmoladę.
Ale bawić się w zbieranie mszycy i proszenie kreta aby poszedł,
można jeśli hobby nie przekracza kosztów marchewki czy pietruszki.
Jeśli ktoś szuka jakiegoś okazu kilka lat, zapłaci kawał wypłaty,
chyba nie będzie takim naiwniakiem, aby zostawić go nornicom.
Pozdrawiam.Mirzan
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2005-03-31 12:13:24
Temat: Re: Wredne ślimaki
Użytkownik "JerzyN" <N0,007,SPAM@megapolis.pl> napisał w wiadomości
news:d2ggiv$lb5$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Pomrowy rozmnażają się najchętniej podczas pełni [może lubią światło
> księżyca?] a i zapędy mordercze u ludzi też rosną w tym czasie.
> Księżyc, księżyc, nie ziemia!
> ;-)
Jeśli chodzi o pomrowy, to nie zaobserwowałam u siebie żadnych przypływów ni
odpływów morderczych uczuć i czynów ;-) Do licha z księżycem!
Pozdrawiam, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2005-03-31 12:21:37
Temat: Re: było:ślimaki. Jest:mszyceUżytkownik "mirzan" <l...@o...pl>
> > Tak, ja zbieram. I duszę z pasją.
> > Śmieszne, nie?
> > A róże (pnące) mam nad stołem tarasowym, siedzenie z nosem w
pirimorze
> > nie jest ulubionym zajęciem moim ani moich gości.
> To nie jest śmieszne, ale mało ekonomiczne.Przecież ludzie
> mogą bawić się jak chcą. Jeden hoduje róże aby je wąchać, inny
> aby patrzeć, a są tacy którzy zrobią z nich marmoladę.
> Ale bawić się w zbieranie mszycy i proszenie kreta aby poszedł,
> można jeśli hobby nie przekracza kosztów marchewki czy pietruszki.
> Jeśli ktoś szuka jakiegoś okazu kilka lat, zapłaci kawał wypłaty,
> chyba nie będzie takim naiwniakiem, aby zostawić go nornicom.
Zgadzam się z tobą, poszukiwanie jednej - w dodatku aby ją otruć -
mszycy w ogrodzie też nazwałbym działaniem małoekonomicznym.
Natomiast zastosowanie chemicznych środków ochrony roślin zawsze jest
związane z przedawkowaniem, i nic na to nie poradzisz.
--
Pozdrawiam, Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2005-03-31 12:47:21
Temat: Re: było:ślimaki. Jest:mszyce
Użytkownik "mirzan" <l...@o...pl> napisał w wiadomości
news:233a.000000dd.424be7c7@newsgate.onet.pl...
>
> > Tak, ja zbieram. I duszę z pasją.
> > Śmieszne, nie?
> > A róże (pnące) mam nad stołem tarasowym, siedzenie z nosem w
pirimorze
> > nie jest ulubionym zajęciem moim ani moich gości.
> To nie jest śmieszne, ale mało ekonomiczne.Przecież ludzie
> mogą bawić się jak chcą.
Mogą też przyjąć zupełnie odmienny rachunek ekonomiczny. I może
niekoniecznie najważniejszy dla każdego jest koszt finansowy, może
oprócz ceny w PLN lub ojro za marchewkę, pietruszkę czy
kolekcjonerskie rarytasy są jeszcze inne aspekty?
Np. przyjemność oglądania składających jaja złotooków?
Albo pająk, który zrobił w jesieni pod liściem kokon, z którego
niedługo wylęgną się małe, złociste pajączki?
Albo "znajoma" żaba, z krzywym prążkiem na grzbiecie, rozpoznawalna,
prawie z nadanym imieniem?
Może świadomość pozostawienia przy życiu tych kilkuset (lub więcej)
stworzeń jest dla kogoś więcej warte, niż "kawał wypłaty"?
A może to wybór między popadaniem w paranoję w zdobywaniu roślin,
które kosztują fortunę, a traktowaniem ogrodu jako miejsce odpoczynku
(również psychicznego) a nie udręki, stresu i frustracji? A może po
prostu inny model "ogródkowania"?
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2005-03-31 13:40:23
Temat: Re: było:ślimaki. Jest:mszycemirzan wrote:
> To nie jest śmieszne, ale mało ekonomiczne.Przecież ludzie
> mogą bawić się jak chcą. Jeden hoduje róże aby je wąchać, inny
> aby patrzeć, a są tacy którzy zrobią z nich marmoladę.
A jeszcze inny bawi sie w trucie samego siebie (i innych
przy okazji) :-(
Pozdrowienia,
Michal
--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2005-03-31 15:18:33
Temat: Re: było:ślimaki. Jest:mszyceW wiadomości news:b5T2e.1070$tI6.944@fe2.columbus.rr.com Michal
Misiurewicz <m...@i...rr.com> napisał(a):
>
> A jeszcze inny bawi sie w trucie samego siebie (i innych
> przy okazji) :-(
>
Hejka. Najpierw żyć, później filozofować ˝primum vivere, deinde
philosophari˝. Gdyby tzw. ekolodzy nie mieli co do garnka włożyć, to by
inaczej śpiewali. Pewnie marsza, który by im kiszki grały. :-D
Pozdrawiam pastoralnie Ja...cki
PS Wczoraj w telewizorze mówili o obawach związanych z postępem. Podobno od
pędu pojazdów mechanicznych ludzie mieli się w nich dusić, a gazowe
oświetlenie Luwru miało powodować ślepotę.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2005-03-31 15:39:32
Temat: Re: było:ślimaki. Jest:mszyceUżytkownik "Dirko" <d...@n...pl>
[...]
> PS Wczoraj w telewizorze mówili o obawach związanych z postępem.
Podobno od
> pędu pojazdów mechanicznych ludzie mieli się w nich dusić, a gazowe
> oświetlenie Luwru miało powodować ślepotę.
Niedawno czytałem o takim ekologicznym środowisku wodnym stworzonym
przez człowieka pod Koninem. Polecam ci tę lekturę. WiŻ numeru nie
pamiętam.
--
Pozdrawiam, Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2005-03-31 17:53:18
Temat: Re: było:ślimaki. Jest:mszyce
> A jeszcze inny bawi sie w trucie samego siebie (i innych
> przy okazji) :-(
>
> Pozdrowienia,
> Michal
Czy Ty naprawdę myślisz,że jem te środki ochrony i innych częstuję?
Wyjaśniam- nie jem nie częstuję.
Wyjaśnienie dodatkowe-w Polsce na każdym opakowaniu jest dokładny opis
zastosowania.Dawki, karencja, komu szkodzi, komunie itepe.
Poza tym- jak chłop nie wie czym pryskać i nie umie policzyć stężenia,
przekonuje żonę,że lepiej być ekologiem i powinna te pół kilometra ścieżek
motyką przelecieć kilka razy w roku.
Pozdrawiam.Mirzan
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2005-03-31 18:35:31
Temat: Re: było:ślimaki. Jest:mszyce> Jeśli ktoś szuka jakiegoś okazu kilka lat, zapłaci kawał wypłaty,
> chyba nie będzie takim naiwniakiem, aby zostawić go nornicom.
> Pozdrawiam.Mirzan
Zabieraj go codziennie do domu.
Pozdrawia boletus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |