Data: 2003-02-10 10:23:54
Temat: Re: bylo "takie pytanie.." (c.d. dlugie)
Od: "mała m" <k...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Otoz jestem z dziewczyna od okolo 1,5 roku. Mieszkamy w dosc odleglych
> miastach, takze widujemy sie przecietnie raz w miesiacu :(
wiec malo sie widujecie ... wiec nie jestescie razem od 1,5 roku jestescie
zupelnie osobno
> Zatem nasze kontaky na codzien sprowadzaja sie przede wszystkim do rozmow
na
> gg, pisaniu
> maili. Dlatego moze dla mnie wirtualnosc ma pewnie wiele wieksze znaczenie
> niz dla wiekszosci z Was.
Niekoniecznie.
Ja poznalam rowniez chlopaka przez siec dawno temu, jednak mieszkalismy w
tym samym miescie. Pomimo tego ze on przeprowadzil sie do innego miasta
widywalismy sie w kazdy weekend.
Teraz mieszkamy razem, teraz juz razem planujemy wszystko.
Nie wyobrazam sobie bycie z kims raz w miesiacu i nazywanie tego zwiazkiem,
powaznie.
> Pare miesiecy od momentu gdy zaczelismy ze soba byc pojawila sie trzecia
> osoba. Na poczatku rozmawialismy na czacie, pozniej on wysylal jej swoje
> zdjecia, duzo ze soba rozmawiali. Nie mialem nic przeciwko temu. Ufalem
> bezgranicznie, bylem chyba wrecz zaslepiony miloscia.
Moze to pierwsza osoba z sieci w ktorej bylo cos co ciebie ruszylo?
> Coz... zdaje sobie sprawe, ze wiele osob mnie za to skrytykuje, ale znalem
> haslo na jej skrzynke i znalazlem tam jego maile, a w nich lzejszego
kalibru
> "kochanie.. caluje... Twoj... " ale tez o "robieniu sobie dobrze".
Pewnego razu zrobilam dokladnie to samo, weszlam na skrzynke zobaczylam
jednen adres i bylam zla. Ale poszlam o krok dalej. Zalozylam taka sama
skrzynke a adres roznil sie mala kreseczka. Odpisal. Co wiecej zaczal pisac
i nie wspomnial o swojej dziewczynie ani slowa. wiec napisalam dwa zdania i
wszystko wyszlo na jaw.
> Byl to dla mnie niezly szok.
> Oczywiscie chcialem wyjasnien. Uslyszalem jedynie, ze dla niej nic to nie
> znaczylo.....
> Oniemal doprowadzilo to do zerwania.
> Pozniej okazalo sie, ze jednak nadal utrzymywala z nim kontakty mimo
mojego
> sprzeciwu.
CZy chciałbys zeby ktos mowil Ci z kim masz pisac a z kim nie?
Zerwala je dopiero gdy z jakichs powodow ten facet zaczal byc
> malo przyjemny.
> Znow mialem ochote z nia zerwac.
> Ale ostatecznie nie stalo sie tak. Zaufalem jej po raz kolejny, ale nie
moge
> powiedziec, ze zupelnie zapomnialem o tym co sie wydarzylo.
Wybacza sie ale nie zapomina :)
>Po tym wszystkim trudno juz mi jej ufac,
> a po zadnej z kryzysowych sytuacji (ktorej przewaznie jej postepowanie
bylo
> przyczyna) nie zauwazylem starania z jej strony by odbudowac zaufanie.
Wiec po co dokladasz do ognia udajac cieple ognisko prawie domowe?
> Nie wiem wlasciwie po co to pisze, chyba i tak tego nie da sie
> wytlumaczyc...
> ale czekam na opinie
:)
Marzena
|