« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2006-06-26 14:06:07
Temat: Re: było: (troszke OT) Sandalki, jest: torebek ciąg dalszy
Kruszyzna napisał(a):
> Pewnego pięknego dnia, a był(a) to piątek, 23 czerwca 2006 18:11 użytkownik
> Carrie, sącząc kawkę, wyklepał:
>
> > Mam, ale nie mam prawa jazdy i czasami jestem wożona. Jak nie, to
> > jeżdżę komunikacją miejską, stąd zapotrzebowanie na dużą
> > torbę, która pomieści wszystkie potrzebne klamoty :)
>
> No to nie reprezentujesz gatunku, o który mi chodzi :) Miałam na myśli
> osoby, które do roboty/szkoły itp. jeżdżą samochodami samodzielnie.
> Naprawdę, widzę, ile problemów to rozwiązuje i jak to się przekłada na
> mnogość torebek. Bo wtedy np. argument o niedostępności komórki nie jest
> taki ważny, prawda? Siedzisz sama w samochodzie, więc o kieszonkowcach nie
> ma mowy. Książki też nie wieziesz, bo nie poczytasz podczas jazdy itp.,
> itd.
Stanowczo masz rację. Również im dalej od domu się jedzie, w mniej
cywilizowane rejony albo na więcej niż kilka godzin, większa torba
się przydaje [żeby zmieścić parasolkę, jakieś okrycie, zapas
batoników etc. ;)]. Jak się ma samochód, to byle siatę można
upchnąć do bagażnika, nie przejmując się jej wyglądem,
pojemnością i wygodą noszenia.
> > A, i jeszcze mam taki problem, że mi się większość torebek nie
> > trzyma na ramieniu, ześlizgują się złośliwie :/ To nie jest zbyt
> > wygodne, jak trzeba je dodatkowo ręką przytrzymywać.
>
> Uff, myślałam, że tylko ja tak mam :)
Żeby tylko z torebkami... Na przykład noszą dziewczyny chusty i
szale, zarzucone na ramiona - ja nie umiem, zaraz to ze mnie zlatuje
albo się przekręca, albo wiatr mi zwiewa :/ Ramiączka bluzek i
sukienek muszą być dobrze dopasowane i najlepiej elastyczne, bo jak
nie, to się zsuwają czym prędzej. Pończoch też nie umiem nosić.
Ja chyba nie mam talentu do bycia elegancką kobietą :(
> No to proszę:
> http://voila.pl/rsf71
> Z opisami. Jedno zdjęcie trochę nieostre, ale robiłam je między jedzeniem
> śniadania a wyjściem do pracy :)
>
> Moje, ukochane, nikomu nie oddam, nie sprzedam. Trochę są zjechane, ale
> skoro to dwie dyżurne... :) Czerwona pomieści segregator A4, brązowa jest
> mniejsza.
Fajne :) I zupełnie inne od tego, co widuję w naszych sklepach.
A na wyjścia wieczorowe masz coś jeszcze, czy zabierasz którąś z
tych? I czy one same w sobie nie są ciężke? Skóra zwykle trochę
waży...
Pozdrawiam, Carrie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2006-06-28 18:21:19
Temat: Re: było: (troszke OT) Sandalki, jest: torebek ciąg dalszyPewnego pięknego dnia, a był(a) to poniedziałek, 26 czerwca 2006 16:06
użytkownik Carrie, sącząc kawkę, wyklepał:
> Fajne :) I zupełnie inne od tego, co widuję w naszych sklepach.
Dziekuje :) Ta innosc to ich najwiekszy atut.
> A na wyjścia wieczorowe masz coś jeszcze, czy zabierasz którąś z
> tych? I czy one same w sobie nie są ciężke? Skóra zwykle trochę
> waży...
Sprawa rozwiazuje sie sama, bo wyjsc wieczorowych nie miewam :) A jesli juz
jest jakas impra, to najczesciej w gronie rodzinnym, a rodzinie wszystko
jedno, co nosze i w ogole jest dosc luzno. A jesli juz gdzies wychodze
(jakies kino czasami), to zabieram brazowa w kwiatki. Nie sa ciezkie, nie,
nie, wprost przeciwnie - sa leciutkie.
Chyba tez nie umiem byc elegancka kobieta :)
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |