Data: 2001-10-09 05:32:29
Temat: Re: c.d. depresja
Od: "Dorrit" <z...@c...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Grzegorz Dziewulski" <d...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3BC34F51.FA68B8D0@friko7.onet.pl...
> Dorrit napisała:
>
> .Psycholog w pracy diagnostycznej posługuje
> > się również obserwacją i prześledzeniem linii życiowej, a te metody
> > zazwyczaj bywają druzgocące dla symulanta.
> > Dorrit
>
> Ja z kolei słyszałem o oskarżonym, który nauczył się doskonale symulować
schizofrenię
> obserwując jednego z pacjentów w szpitalu psychiatrycznym, do którego
trafił na
> obserwację.
Ty słyszałeś od kogoś tam, a ja jako wieloletnia biegła sądowa wiem, że to
opowiastka wyssana w palca przez ignoranta w sprawach diagnostyki
psychiatrycznej.
Symulację wykryto tylko dlatego, że biegłym był lekarz, który przedtem miał
> kontakt z pacjentem "wzorcowym", którego objawy były dość
charakterystyczne (sprawdził że
> oskarżony przebywał ze "wzorcem" na jednym oddziale).
Ten opowiadacz, a i Ty zapewne nie wiecie, że w procesie obserwacji
psychiatryczno-sądowej bierze udział 3 biegłych, a nie jeden lekarz. Również
objawy schizofrenii są do siebie podobne i nie ma idealnego "wzorca"
schizofrenii na podobieństwo wzorca metra w Severs pod Paryżem.
> Poza tym bandyta był idealnym schizofrenikiem.
A może on po prostu był tym schizofrenikiem? Tacy też są zdolni do
bandytyzmu.
> G.
|