Data: 2008-12-30 23:57:20
Temat: Re: cd Parkinsona
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" napisał w wiadomości:
>> Nie
>> bedę więc mówił, co jej facet robił z cycatką. To będzie ta... no...
>> Złota Zasada. ;D
> No właśnie, jak to jest z tą Złotą Zasadą? Kiedy ona obowiązuje -
> zawsze, czy tylko wobec osób niezbyt bliskich? Nie powiem przelotnej
> znajomej, czy sąsiadce, że widziałam jej męża z blondyną w
> niedwuznacznej sytuacji. No ale przyjaciółce kiedyś powiedziałam...
Bo byłaś przekonana, że na jej miejscu chciałabyś o tym wiedzieć.
Ja nie powiedziałbym, bo ja żonę zdradzałem... Acha! I dzisiaj mam
pewność, że naszemu małżeństwu mniej to zaszkodziło (jeżeli w ogóle), niż
ewentualne przyznanie się wtedy do zdrady.
Więc do Złotej Zasady dodałbym jeszcze bardzo ważną rzecz przydatną w
kwestiach spornych. O działaniu powinny decydować możliwe do przewidzenia
skutki: bardziej dalsze niż bliższe.
Żeby pozostać przy tym moim karygodnym przykładzie: Jeżeli wtedy, przed
laty przyznałbym się do zdrady, poczułbym załóżmy ulgę ale
najprawdopodobniej związek rozleciałby się. Nie zrobiłem tego, dzisiaj
związek ma się dobrze. Nawet bardzo dobrze. :)
--
pozdrawiam
michał
|