Data: 2008-12-01 19:04:07
Temat: Re: ch?? zemsty...
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka; <1mow965jxt6x0$.415t0mpfybea$.dlg@40tude.net> :
> Dnia Sun, 30 Nov 2008 17:35:47 +0100, Flyer napisał(a):
>
> > Ikselka; <toibnuyuhrfd$.xgg5qpq1gj5g.dlg@40tude.net> :
> >
> >> Dnia Sat, 29 Nov 2008 22:23:15 +0100, medea napisał(a):
> >>
> >>
> >>> Ktoś, kto ma wszystko tak przemyślane, musi mieć cechy tajnego agenta. ;)
> >>
> >> Czyli uciekać od niego jak najdalej...
> >
> > Zwłaszcza jeżeli nie mam nic przeciw aborcjom, skoro ludzie godzą się na
> > zabijanie zwierzątek dla mięcha i skór. I to byt i to byt - nie można
> > być niekonsekwentnym w zabijaniu.
>
> Cóz, nie dziwię się, że nie jesteś w stałym związku z żadnym człowiekiem...
> Ale skoro jednakowo stawiasz byt ludzki i zwierzęcy, no to spróbuj
> zadowolić się pieskiem na resztę życia.
Wolę kotkiem. ;>
Btw. - stawiam tak sprawę choćby dlatego, że jest to dla mnie w tej
chwili jedynie abstrakcyjny temat - nigdy nie brałem udziału w
rozważaniach "skrobać czy nie" i zapewne gdybym miał w nich brać udział,
to raczej stałbym na boku - nie mogę narzucić swojej woli kobiecie,
która będzie w ciąży, tzn. mogę spróbować donieść na nią po fakcie,
przed faktem, uwięzić, odejść, grozić. Preważnie osoby, które nie chcą
mieć dziecka, nawet jeżeli je się zmusi/namówi do jego urodzenia, to
czują, że coś straciły, tracą uczucia.
Nie trafiają do mnie też filmiki płodów - za dużo rozjechanych
zwierzaków widziałem, za dużo krwi na ekranie/zdjęciach, czy wręcz na
własnym talerzu - nie identyfikuję się po prostu z nieznanym mi
osobiście zarodkiem z filmowego ekranu/zdjęcia, a widok krwi jakoś
specjalnie mnie nie przeraża.
Podrawiam
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/
|