| « poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2002-12-19 11:10:30
Temat: Re: chcę normalnościUżytkownik "Qwax"
> W 'moim stanie' to 'niebezpieczna propozycja' ;-)))
Niebezpieczne rzeczy proponuję tylko mężowi i kobietom;-)))
To już nie dostanę więcej przypowieści? :(
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2002-12-19 11:11:58
Temat: Re: chcę normalności> Asia prosząca o jeszcze
>
W 'moim stanie' to 'niebezpieczna propozycja'
;-)))
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2002-12-19 11:17:21
Temat: Re: chcę normalnościagi ( fghfgh ) wrote:
> Zgadzam sie z toba jak najbrdziej. Opisuje tylko mechanizm, który
> sprawia, ze patrzac z boku zazdroscimy tym zajetym, ze: "Ty masz takiego
> super faceta a ja nie moge na takiego trafic, wszyscy albo zajeci
> albo.."
> Tylko, ze patrzac z boku nie widzi sie tej ciezkiej pracy, która oboje
> wlozyli w stworzenie udanego stadla. Widzi sie tylko efekty ( co
> staralam sie z przymruzeniem oka pokazac )
Masz racje. Nic w zyciu z waznych rzerczy nie przychodzi ot tak sobie.
globi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2002-12-19 11:19:36
Temat: Re: chcę normalnościHej !
Użytkownik <l...@w...pl> napisał
> [...]
> Chcę normalności... dla mnie to oznacza normalny mężczyzna...(tzn. wolny,
> niezależny), jakieś dzieci za czas jakiś i poczucie bezpieczeństwa i
> przynależnosci do jakiegoś związku...
Miłość też bierzesz pod uwagę ?
:-)
> Czy to jest jeszcze możłiwe do otrzymania?
co za deprecha...
> Czy to dziwne,
nie ;-)
> ze młoda (28), wykształcona, pracująca kobieta pragnie czegoś
> tak normalnego? Że ma dość pogoni za nawet nei wiem czy? Kasą?
> Czy sa normalni mężczyźni, którzy chcą spokoju, rodziny,miłości i domowego
> ciepła?
Są, ale nie znajdziesz ich w rozpaczy.
Nikt nie lubi smutasów, dlatego na razie zapomnij
o smutku samotności.
Pokochaj ludzi wokół siebie, zacznij zwracać uwagę na ich zalety,
zapomnij o wadach, często się uśmiechaj, ładnie ubieraj,
bądź słodka, sympatyczna i wesoła, a gwarantuję Ci, że za
jakiś czas ktoś, kogo może nawet znasz zaprosi Cię na
pierwszą wspólną kawę :-)
--
Pozdrówka
Vetch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2002-12-19 12:42:28
Temat: Re: chcę normalności
> Pokochaj ludzi wokół siebie, zacznij zwracać uwagę na ich zalety,
> zapomnij o wadach, często się uśmiechaj, ładnie ubieraj,
> bądź słodka, sympatyczna i wesoła, a gwarantuję Ci, że za
> jakiś czas ktoś, kogo może nawet znasz zaprosi Cię na
> pierwszą wspólną kawę :-)
Trafiles w sedno sprawy!!! Przezylam to na sobie, kiedy zwolnilam sie z
pracy i jednoczesnie duze przezycie rodzinne i nie mialam dokad pojsc. Nie
obylo sie bez terapii u psychologa - wreszcie sie usmiecham, dbam o siebie,
z mezem figlujemy czesciej niz kiedys, odwiedzaja mnie znajomi (nagle sie
ich tyle zrobilo....), bylam na kilku rozmowach w sprawie pracy, z czego
dwie firmy zaproponowaly mi prace, koledzy i kolezanki, z ktorymi dawno sie
nie widzialam proponuja wyjscia na kawke, adoruja mnie osoby, ktorych
wczesniej bym o to nie podejrzewala, wszyscy dookola sa mili i
przesympatyczni, pani w sklepie odklada dla mnie wedlinke i robi cieple
buleczki, kierowcy w korkach wpuszczaja mnie na sasiedni pas i sie na
dodatek usmiechaja (bo i ja sie usmiecham :-), sasiedzi dbaja o to, by nikt
nie wkradl sie do mojego domu podczas mojej nieobecnosci, sasiadki czesciej
przychodza pogadac, pozwierzac sie, czego wczesniej nie robily - wreszcie
czuje, ze zyje! Cos wspanialaego. A w dodatku TŻ nie wierzy wlasnym oczom,
ze wreszcie doszlam do siebie. Ja go zresztą też nie poznaje - oczywiście
zmienił się na korzysć... Mam nadzieję, że w miarę szybko w ten sposób
dorobimy się potomka...:-)))
I to jest piekne...
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2002-12-19 13:08:03
Temat: Odp: chcę normalności
Użytkownik agi ( fghfgh ) <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@p...onet.pl...
>
> A poza tym ten "odchowany" egzemplarz wydaje sie lepszy niz ten co
> jeszcze dziki i swobodny ... nie trzeba uczyc przystosowania do
> wspolnego zycia, odpada kawalek ciezkiej pracy ;)
Smutne to ale masz wiele racji w tym co napisałaś - wiele kobiet tak mysli.
Bez względu na to jak bardzo się z tym nie zgadzam (mam nadzieję że Ty tez
nie) - tak się dzieje. Kiedyś przeczytałam taki tekst "Idealnego męża
poznaje się zwykle po tym, że jest on żonaty z inną kobietą." Im dłuzej
obserwuję kobiety tym bardziej dochodzę do wniosku że stosują w swoim życiu
tę własnie zasadę.
Pozdrawiam Beata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2002-12-19 13:09:37
Temat: Odp: chcę normalności
Użytkownik Qwax <...@...Q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:4...@2...17.138.62...
>
> Ale ma narowy i nagniotki w zupełnie niewłaściwych miejscach ;-)))
>
Święta prawda
a do tego po co ten cały balast emocjonalny związany z wyrwaniem chłopa
innej kobiecie. Beata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2002-12-19 13:20:32
Temat: Re: chcę normalności> >
> > Ale ma narowy i nagniotki w zupełnie niewłaściwych miejscach ;-)))
> >
>
> Święta prawda
> a do tego po co ten cały balast emocjonalny związany z wyrwaniem
chłopa
> innej kobiecie.
Nawet jak obiekt nie jest 'wyrwany' to jest już 'podszlifowany na
wymiar' - a wymiary bywają różne
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2002-12-19 13:24:11
Temat: Re: chcę normalnościPozwolisz że zacytuję cię w innym wątku (na innej grupie)?
Rozumiem że tak ("kto przeciw nie słyszę")
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2002-12-19 13:26:12
Temat: Odp: chcę normalności
Użytkownik Qwax <...@...Q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8...@2...17.138.62...
> > >
> > > Ale ma narowy i nagniotki w zupełnie niewłaściwych miejscach ;-)))
> > >
> >
> > Święta prawda
> > a do tego po co ten cały balast emocjonalny związany z wyrwaniem
> chłopa
> > innej kobiecie.
>
> Nawet jak obiekt nie jest 'wyrwany' to jest już 'podszlifowany na
> wymiar' - a wymiary bywają różne
może i masz rację - jednak "podszlifowanie" częściej wiąze się z
doświadczeniami życiowymi a "wyrwanie" (nawet jesli przyjmiemy że tez sa
doświadczenia) niesie ze sobą większe emocje. Załóżmy że związek w którym on
jest nie jest zły, partnerka zaangażowana i oczywiście rozpaczająca - wydaje
mi się że można przyjać że rozterki męzczyzny w takiej sytuacji nie wpłyną
dobrze na budowanie nowego zwiazku. Ale może to tylko mi się tak wydaje.
Ten "podszlifowany" często wie czego oczekuje i co ceni - więc sytuacja od
początku jest jasna. Beata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |