« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-10-10 17:03:00
Temat: chce sie rozwiesci jak to powiedziec mezowi? dzieciom?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-10-10 17:15:07
Temat: Re: chce sie rozwiesc> i jak to powiedziec mezowi? dzieciom?
>
>
Przykro mi ze to pisze ale jestem nieco zszokowana... powazne pytanie w tak
niepowaznej formie? na prawde oczekujesz odpowiedzi? czy to tylko prowokacja?
jezeli oczekujesz to cóż... nie wiem czy jest jakis standard na przekazywanie
takich informacji, wszystko zalezy od stopnia porozumienia z partnerem, stazu
wieku dzieci, tysiaca na pozór zdawałoby sie nieistotnych szczegółów, poza tym
warto byłoby sie zastanowic i miec pewnosc czy decyzja jest ostateczna czy to
tylko chwilowy impuls...
mam nadzieje ze to tylko prowokacja:)
pozdrawiam,
k.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-10 17:37:15
Temat: Re: chce sie rozwiescTo nie jest prowokacja, ale jakze inaczej moglam zadac to pytanie,
spowiadajac sie, czy moze owijajac w bawelne?
Oczekiwalabym od ludzi z takim doswiadczeniem, lub tez od fachowcow rady,
jak to zrobic?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-10 17:37:38
Temat: Re: chce sie rozwiescin article 9q20pi$k3k$...@n...tpi.pl, korab at k...@c...pl wrote on 10-10-01
19:37:
> To nie jest prowokacja, ale jakze inaczej moglam zadac to pytanie,
> spowiadajac sie, czy moze owijajac w bawelne?
> Oczekiwalabym od ludzi z takim doswiadczeniem, lub tez od fachowcow rady,
> jak to zrobic?
>
delikatnie, z wyczuciem, z uczuciem
w rozmowie, uczciwie wobec siebie i pozostalych, ktorych sytuacja dotyczy
bez palenia mostow
stanowczo, lagodnie, bez zlosci:)
To zawsze musi byc decyzja dwojga ludzi
i wobec dzieci chyba trzeba do konca razem "wystepowac"
i jeszcze potem - juz po "koncu"
Moze warto zaryzykowac spotkanie z terapeuta rodzinnym.
Porozmawiac pod bezstronnym okiem fachowca, sprawdzic motywacje decyzji.
Tak naprawde nie ma szczegolowych przepisow. Jak i na rozmowy o milosci:)
pozdr.
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-10 17:52:13
Temat: Re: chce sie rozwiescdziekuje Joasiu, wydaje mi sie ze z wszystkich przymiotnikow, ktore
wymienilas odpisuja jak powiedziec, uzywalam oprocz jednego: stanowczo. Tego
nie potrafie, trace wszelkie postanowienia, jak widze lzy:((((( wowczas moja
stanowczosc zamienia sie w litosc, ale jak dlugo moge tak ciagnac, wlasnie
wowczas czuje sie nie uczciwa wobec siebie:(((
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-10 18:18:19
Temat: Re: chce sie rozwiesc
> delikatnie, z wyczuciem, z uczuciem
> w rozmowie, uczciwie wobec siebie i pozostalych, ktorych sytuacja dotyczy
> bez palenia mostow
> stanowczo, lagodnie, bez zlosci:)
I jeszcze dodam: rzeczowo, z konkretnymi, racjonalnymi wyjasnieniami
szczególnie w stosunku do dzieci (bo to one najbardziej będą poszkodowane), bez
wciągania je w emocjonalny szantaż, rozgrywki, nastawianie przeciwko partnerowi.
> Moze warto zaryzykowac spotkanie z terapeuta rodzinnym.
Tez, tak uważam!!!
Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-10 18:49:38
Temat: Re: chce sie rozwiesco terapeucie, moge zapomniec, maz sie nie zgodzi, o dzieci sie mniej obawiam
niz o meza, grozi samobojstwem:(((
ja sama bylam juz u psychologa i mi pomogl, fakt ze przydalo by sie wiecej
wizyt, ale z wiadomych wzgledow, nie moge sobie na to pozwolic:(((
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-10 19:08:32
Temat: Re: chce sie rozwiesc> o terapeucie, moge zapomniec, maz sie nie zgodzi, o dzieci sie mniej obawiam
> niz o meza, grozi samobojstwem:(((
> ja sama bylam juz u psychologa i mi pomogl, fakt ze przydalo by sie wiecej
> wizyt, ale z wiadomych wzgledow, nie moge sobie na to pozwolic:(((
Nie musisz chodzic z mężem, jak możesz to pozwól sobie na wizyty dla siebie
samej. Mysle, że pomogą a na pewno nie zaszkodzą. Może pozwolą lepiej zrozumieć
wiele spraw, na wiele sytuacji spojrzeć z innej strony, szerzej.... no w ogóle
mogą pozwolić dojrzeć do wielu decyzji a może do kolejnych związków. A to
grożenie samobójstwem... czyżby "dziecinna" próba "zatrzymania" ciebie? Tak mi
sie wydaje. Zresztą on sam odpowiada za swoje decyzje, a nie ty.
Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-10 19:29:18
Temat: Re: chce sie rozwiescNiestety, nie moge sobie pozwolic, na wiecej wizyt:((((( psycholog to samo
mi powiedziala, ze nei odpowiadam za jego decyzje, jednak boje sie byc
stanowcza:(((( Ale mysle, ze kiedys do tego dojrzeje, nie bede juz nudzic,
dziekuje wszytkim grupowiczom, ktorzy odpowiedzieli
pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-10 22:14:57
Temat: Re: chce sie rozwiescUżytkownik "korab" <k...@c...pl> napisał w wiadomości
news:9q27c8$ch6$1@news.tpi.pl...
> Niestety, nie moge sobie pozwolic, na wiecej wizyt:((((( psycholog to samo
> mi powiedziala, ze nei odpowiadam za jego decyzje, jednak boje sie byc
> stanowcza:(((( Ale mysle, ze kiedys do tego dojrzeje, nie bede juz nudzic,
> dziekuje wszytkim grupowiczom, ktorzy odpowiedzieli
> pozdrawiam
>
>
Zastanawia mnie tylko co się stało, że zastanawiasz się jak to powiedzieć
mężowi... Czy on nie widzi co się święci? To tylko Twoja decyzja? Nie chcę
wnikać w Twoje sprawy prywatne, ale jeśli mówisz o jego łzach i zapędach
samobójczych to znaczy, że Cię kocha... A wtedy rozwód jest dość dziwnym
rozwiązaniem...
pozdrawiam i życzę szczęścia
--
Scyzor
ICQ#: 115438022
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |