Data: 2008-06-03 13:56:20
Temat: Re: child bumping jeszcze raz
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
A ja dałem jeden raz i tylko żałuję.
Klasyczny "klapsik", ale jak zobaczyłem Skutek, to
A) natychmiast przeprosiłem córeczkę za to co zrobiłem
(notabene dostałem za to "wtyki" od mamy za niekonsekwencję
wychowawczą i mieszanie dziecku w głowie),
B) przyrzekłem córeczce [i sobie], że NIGDY, NIGDY więcej to
się nie powtórzy.
Moja córeczka miała wtedy ok. dwóch lat i nie mogła pozbyć się
maniery "nokautowania" mamy [i co dziwne tylko mamy] ciosem
prosto w twarz podczas zabawy.
Oczywiście sama z tego wkrótce wyrosła.
Nie rozumiem, jak można uderzyć dziecko i próbować normalnie
z tym żyć.
Jak dla mnie to patologia przez duże "P", której nie wyobrażam
sobie w życiu moim i naszych dzieci.
Tak to benadziejnie wygląda.
--
CB
Użytkownik "Don Gavreone" <s...@l...po> napisał w wiadomości
news:g23g5m$r6q$1@news.onet.pl...
> Ale wiesz, że może być też tak, że to właśnie dany w odpowiednim momencie
> klaps może przerwać płacz dziecka (bezsensowny płacz - dzieci czasami
> zachowują się bardzo irracjonalnie)?
>
> Jakkolwiek dziękuję Ci za naświetlenie sprawy z tej strony.
> To wszystko jasne. Dla mnie też spowodowany przeze mnie płacz dziecka
> byłby bardzo trudny do zniesienia.
>
> (Aha, żeby było wszystko jasne - ja sam nigdy w życiu nie dałem dziecku
> klapsa.
> Ale trochę klapsów w życiu widziałem. Są cholera różne. No i nie przestają
> być różne. I nadal nie przestają być różne.)
|