Data: 2004-03-05 19:20:00
Temat: Re: choroba a wojsko
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Maciek" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:05cd.00001350.4048b832@newsgate.onet.pl...
Przepraszam, a masz coś takiego, co dynda miedzy nogami,
i przerażone jest prostatą?
Toż baby do woja idą i tak nie kwilą. :-))
Zaraza z tymi chłopami.
Albo bronisz mamusię i przyszłą curusię,
albo zażywaj leki.
Coś tam wykombinował we własnym łbie?
Przeleserujesz życie? Tak?
Czemu Cię nie interesuje co będzie za Xlat,
jeśli nawet dnia dzisiejszego, nie potrafisz posklejać?
Może zrób sobie plan, na całe życie,
a dopiero później żyj dniem dzisiejszym.
W czym różnica?
Że wiesz po co żyjesz, a następnie codziennie,
postępujesz tak, by mieć uczciwie załatwione życie.
A jutro załatwisz sobie kolejne jutro.
Ale chociaż będzie wiadomo, po co.
A teraz samodzielnie.
W czym przeszkadza Ci poskakać po ścieżce zdrowia?
W wojsku biją? Molestują? To nie te czasy.
Teraz to tylko głaszczą po głowie!
Nie lubisz głaskania? No to jest problem.
Jakaś depresja? No tak, biedulku Ty mój.
Karabinki huczą, nie do zniesienia?
Weź los w swoje ręce - słyszałeś?
Mama nie wydoli. Pomóż jej.
ett
Chcesz już na starcie załatwić "zielone papiery"?
Będziesz miał wtedy przesrane życie.
Na starcie!
|