Data: 2005-10-17 21:54:12
Temat: Re: ci?ża, proszę pomóżcie
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości <news:18pe0kpinjyy8.dlg@iska.from.poznan>
Lia <L...@p...onet.pl> pisze:
Ewa Ressel:
>> Ależ pytanie jest odwrotne: czy jeśli _człowiek_nie_potrafi_ czegoś
>> udowodnić, to tego nie ma?
> Nie ma. Skoro cos istnieje, to znaczy że można istnienie tego
> udowodnić. Bo inaczej skąd wiedziec, że istnieje?
Bo w tym wszystkim nie chodzi o dowody, lecz o wiarę.
Fajnie to opisała Dorota Terakowska w "Tam, gdzie spadają Anioły"
- "Wierzysz w istnienie drzew szpilkowych?"
- "Oczywiście. Jedno znich właście tu stoi [...] mogę go dotkąć"
- "A wierzysz w duchy?"
- "Nie, bo nie mogę ich dotknąć"
- "I to jest właśnie różnica między wiedzą, a wiarą, której ty naukowiec nie
umiesz pojąć. Wiedza jest wtedy, gdy o czymś nie tylko wiesz, lecz możesz to
zobaczyć, opisać, zdefiniować, a nawet dotknąć. A wiara, gdy nie wiedzisz,
nie zobaczysz, nie dotkniesz, ale mimo to jesteś pewien, że to jest"
- "Na przykład czarne dziury w kosmosie - nigdy żadnej nie widziałem i nie
zobaczę, a przecież istnieją"
- "No widzisz"
- "Ale astronomowie wyliczyli matematycznie istnienie czarnych dziur!"
- "Sensem wiary jest bezgraniczna ufność, a sensem wiedzy są dowody. Wiara
jest tam, gdzie nie ma dowodów"
--
PozdrawiaM
|