Data: 2005-10-18 11:18:29
Temat: Re: ci?ża, proszę pomóżcie
Od: "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lia" <L...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:nswp7r5j584b$.dlg@iska.from.poznan...
> Dnia 2005-10-18 09:25:13 w sprzyjających i niepowtarzalnych
> okolicznościach
>>> Ty tu cos rzucałas o całościowym podejściu do wątku i używaniu
>>> inteligencji
>>> do logicznego wiązania faktów? Otóz wypowiedź DD i jej objasnianie przez
>>> Ewę było tym do czego się przyssałam.
>>> Mam nadzieję, że używasz tej inteligencji zawsze, a nie tylko wtedy gdy
>>> to
>>> jest wygodne :)
>>
>> Nie rozumiem.
>
> Czego?
C chciałaś powiedzieć. Ja nie wiążę tych faktów w taki sam sposób i chętnie
poznam Twoje powiązania, których nie rozumiem.
>> Jedyne, co łaczy te dwie osoby i spowodowało Twoje
>> przyssanie, jest twoja wściekłość i zajadłość wobec katolików jako grupy,
>> której nie usiłujesz nawet poznać.
>
> Oczywiście, Margolu. Znowu wiesz lepiej co ja robię, czy usiłuję.
> Czy jest możliwosć, żebyś podsumowała w ten sposób całośc mojego życia,
> światopoglądu, doświadczeń - myślę, że to diametralnie uprości moje życie
> :)
Na razie Ty podsumowujesz moje, aj się do Twojego nie czuję uprawniona. Na
razie wykładam Ci na stół punktym, w których Cię nie rozumiem, a Ty uchylasz
się od objaśnienia.
>>>> Skrajność, w odróżnieniu do wierności, nie leży w naturze
>>>> chrześcijańskiej.
>>>
>>> No nie chciałabym wytykąc palcem DD ;>
>>
>> Skąd dowód, że DD jest dobrym chrześcijaninem?
>
> A po co ma być dobrym chrześcijanienem, skoro wystarcza że jest
> chrześcijaninem, by mówić o jego chrześcijańskiej naturze.
A jest? Wg mnie jest nieco obok Słowa Bożego.
>> Samo jego o tym mniemanie
>> nie wystarcza. Ja np. uważam sie za niedoskonałą, ale staram się dążyć do
>> postawy chrześcijańskiej, która każe szanować wszystkich, w tym
>> przeciwników
>> i wrogów. I staram się nigdzie nie być skrajna, a otwarta na cudze racje.
>> Mogę się z nimi spierać, ale staram isę uznać je za równe moim, czyli
>> godne
>> podjęcia dyskusji.
>
> Wybacz, ale z dyskusji w tym watku w najmniejszym stopniu nie wynika żadna
> równośc poglądów. Co rusz, Twoje jest Twojsze.
Czy z samego faktu, że uzasadniam, dlaczego _dla mnie_ pewne sprawy są
ważne/oczywiste wyciągasz wniosek, że uważam, że wszyscy inni nie mają prawa
mieć innych poglądów?
Uważam, że wyjasniam, a nie narzucam. I tego samego wyjaśnienia oczekuję od
adwersarza, który niestety mnie lekceważy w tym konkretnym przypadku.
> Ale jest chrześcijaninem, prawda?
> Skoro jest chrześcijaninem, i nie jest otwarty to teza, że chrześcijanin
> jest otwarty jest warta tyle co gazeta sprzed tygodnia wyściełająca kosz
> do
> śmieci.
Podobno jeden przykład falsyfikujący jakąś tezę nie obala jej w całości. Czy
też znowu coś źle przeczytałam? Może tak być.
>
>> Rozumiem, że w tej zajadłości trudno Ci uznać mnie za
>> partnera godnego dyskusji, ale stawianie mnie w jednym rzędzie z DD nie
>> podoba mi się zupełnie. Różni nas zbyt wiele.
>
> Margolu, Ty podałas tezy na temat chrześcijan. Unoszące się w opracah
> wielkich kwantyfikatorów.
Bo to na szczęście nadal są wielkie kwantyfikatory i gorąco wierzę, że ta
postawa "katolickiego aktywisty" jest marginalna. Nie można jej zatem
rozciągać na całość grupy, w łonie której się pojawiła.
>To, że ja podaję taki a nie inny przykład, który
> z łatwościa falsyfikuje te tezy nie ma nic wspólnego ze stawianiem Ciebie
> z
> kimkolwiek w jednym rzędzie.
> Niestety, tak jak Ty jesteś chrześcijanką, tak jest nim i DD. Chyba mi sie
> nie dziwisz, że wybieram ten przykład, który pozwala sfalsyfikowac tezę
> oponenta.
Rozumiem. Czuję się jednak postawiona przez Ciebie w jednym rzędzie z kimś,
czyj sposób prezentowania poglądów mnie odrzuca. I niechętnie godzę się na
to. Wiem, ze Tobie z tym wygodniej, ale wg mnie ten zabieg nie jest do końca
uzasadniony.
Margola
|