Gusiek <a...@W...onet.pl> napisał(a):

>> Guggulesterony - pobudzają tarczycę, podkręcają przemianę materii.
>> Bardzo bezpieczne. ("T3" firmy SAN, Guggulbolic )
> Jak coś o takim działaniu może być bardzo bezpieczne?

A no może :) Ja "zjadłem" dwa opakowania tego czegoś ;-) moja
dziewczyna jedno. Znam osobiście przynajmniej 5 osób które brały
to z pozytywnym skutkiem. Żadnych efektów ubocznych. Ten środek
często jest fundamentem spalaczy bezefedrynowych ( a takie też
brałem ;-) W ogóle przekopując się na różnych (głównie zagranicznych)
forach, przez setki wypowiedzi osób stosujących ten preparat,
nigdy nie natknąłem się na występowanie jakichkolwiek skutków
ubocznych. Największe przeciwwskazania to nadczynność
tarczycy - ale wtedy nie ma się raczej problemów z nadwagą ;-D

W skrócie:

Guggul - to drzewo pochodzące z Indii, które wydziela sok, podobny
do żywicy. Środek ten był używany od wieków jako lek w tradycyjnej
medycynie Indyjskiej.

Ta żywica jest obrabiana i oczyszczana. Zawarte w niej czynniki
aktywne, to właśnie Z-Gugglesterony oraz E-Gugglesterony. Substancje
to odznaczają się dużym stopniem aktywności w ludzkim ciele. Ich
pozytywne oddziaływanie na ludzki organizm - metabolizm tarczycy,
poziom cholesterolu, oraz stan skóry zostało potwierdzone w badaniach
naukowych.

Gugglesterony są bardzo skuteczne przy stosowaniu diety
ketogenicznej i nisko ww, jako że podczas takiej diety zachodzi
redukcja efektywności tarczycy poprzez zmieszenie konwersji
tyroksyny (T4) do 'mocniejszej' trójjodotyroniny (T3). ( Przy takich
dietach dobre tez sa preparaty zwiększające wrażliwość insulinową,
ale to już inna bajka ;-)

Z praktyki wiem, że świetnie sprawdzają się na "panienkach" które
skopsały sobie metabolizm po przez różnego rodzaju diety głodówkowe.



>> Diiodothyronina - hormon tarczycy T2. Przyśpiesza metabolizm.
>> W zalecanych dawkach skuteczny, ale i zupełnie bezpieczny.
>> (Thyrocuts, TRx)
> Pytanie jak wyżej.

Prawdziwa nazwa tego związku to 3,5-diiodo-l-thyronine. I wyobraź
sobie, że występuje naturalnie w produktach spożywczych, takich jak
wołowina na przykład :)

Nie należy jej mylić z hormonami T3 i T4 - te są bardzo mocne i
niebezpieczne. Nie należy też tego mylić z preparatem T3 firmy SAN,
który zawiera tylko guggule (a tylko się tak głupio nazywa ;-)

Podsumowanie jednego z opracowań na temat tego środka:

"Testujacy T-2 stwierdzili przyspieszenie przemiany materii
proporcjonalnie do stosowanych dawek. Przy dawce 50mg cztery razy
dziennie suplement ten przyniósł dobre efekty osobom, o spowolnionej
przemianie materii, co powodowało nadmierne magazynowanie tłuszczu i
zaburzało regenerację potreningową. Inni potrzebowali dawek w
granicach maksymalnych. Przeważające rezultaty to lepsza regeneracja,
korzystniejszy stosunek masy mięśniowej do tłuszczowej a co za tym
idzie - lepsza sprawność fizyczna... "


> Stosowanie hormonów nie jest obojętne dla zdrowia. A co
> po odstawieniu?


Stosowane zgodnie z zaleceniami nie powoduje skutków ubocznych.
Nie spotkałem się z tym nawet przy 2-krotnie większych
dawkach (których nie polecam!)

Jednak długie przedawkowywanie może doprowadzić do sprzężenia
zwrotnego i spowolnienia działania tarczycy przez kilka dni po
odstawieniu. Tzw. zblokowanie. Żeby jednak do tego doprowadzić,
trzeba się trochę postarać (wykazać brakiem rozumu znaczy się).
Na "odblok" i przywrócenie równowagi polecane są... guggule ;-)


> I tak dalej...
> To raczej zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe... ;)

Jak wcześniej napisałem, wszystkie te środki są dostępne jako
"Dietary Supplement". Stosują je głównie sportowcy, którzy po
cyklu treningu masowego/siłowego chcą szybko zrzucić nabyty
przy okazji tłuszczyk, a oszczędzić mięśnie. Są naprawdę
bardzo skuteczne. Trzeba jednak pamiętać że nie są to cukierki.

Nie są to też preparaty dla ludzi piszących posty w stylu:

"Zostały dwa tygodnie do sylwestra! Czy jak będę jadła 500kcal,
ćwiczyła 3 godziny i brała 5-ciokrotne dawki, to uda mi się
schudnąć 20KG ???"

I tak dalej.. ;-)

--

Wojciech "Mancer" Przybysz