Data: 2002-11-28 12:55:51
Temat: Re: ciśniniomierze
Od: "Jan F. Kurkiewicz" <j...@k...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik "Jack Szaniawski" <i...@n...com> napisal w
wiadomosci news:dkvbuu0dno5dvm630bdf4hr8416il73cgs@4ax.com...
> "jurek" <s...@p...pl> wrote:
>
> >Co do dokladnosci tych aparatow to pamietajmy ze kazdy
elektroniczny aparat
> >pomiarowy musi byc dobrze skalibrowany zeby jego pomiary byly
miarodajne.
Do czego maja sluzyc takie truizmy ?
> >Nowe aparaty sa skalibrowane przez producenta i ich wyniki
poczatkowo sa OK.
> >Ale w miare uplywu czasu te pomiary beda coraz mniej
dokladne, a nie wiem
> >gdzie, i czy wogole mozna takie aparaty skalibrowac.
To jest kompletna bzdura ! Wlasnie sensory pólprzewodnikowe nie
wymagaja kalibracji w czasie, ale jak ktos chce to w kazdym
punkcie serwisowym sprzetu medycznego. Koledze mylisie pomiar
manometryczny z czyms czego nie rozumie...
>
> mozna przynajmniej zweryfikowac kalibracje przez porownanie z
wynikami
> cisnieniomierza rteciowego
No to bylo bardzo smiesznie... szczególnie w odniesieniu do
zabawek nadgarstkowych. W nadgarstku tony Korotkowa sa
praktycznie nieczytelne i sensor mierzy co chce. Teoretycznie
mozna je stosowac u ludzi zdrowych, mlodych, normalnej budowy
ciala ( nie otylych). Najlepiej nie stosowac.
Mierniki elektroniczne z normalnej szerokosci mankietem, z
korekcja arytmii, sa nie do pobicia. Ciagle wracanie do lewarów
rteciowych to jakis polski atawizm. Kiedys innych nie bylo, wiec
mierzono tak jak potrafiono. Z kolei kupowanie cisnieniomierzy
nadgarstkowych w hipermarketach, to tez bardzo smiesznego; ale
ma swoja przyczyne. A przyczyna jest taka, ze 99% lekarzy nie
potrafi wytlumaczyc pacjentowi tych niuansów, bo sam nie wie. a
biznes to biznes. Klient wszystko kupi...
JFK
|