Data: 2009-01-10 10:49:47
Temat: Re: co jesc w dniu wyrwania zeba?
Od: Piotr Curious Gluszenia Slawinski <c...@g...internetdsl.tpnet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
m. wrote:
> konkretnie dwoch osemek, gornej i dolnej z tej samej strony. kazali sie
> zglosic rano, po lekkim sniadaniu. a potem? czy czlowiek jest na tyle
> obolaly, ze nic nie przelknie, czy tez np. dac jesc tylko zimne, bo cieple
> daje ryzyko krwotoku? moze jakies konkretne potrawy u was sie sprawdzily,
> ktore nakarmia bidule po wyrwanym zebie i nie przysporza mu przy tym
> cierpienia?
>
> swoja droga co przeciwbolowego lepiej miec w domu, zeby przezyc ten bol,
> gdy znieczulenie przestanie dzialac?
osobiscie niewiele jadlem po wyrywaniu, wolalem to przespac.
najlepsze z 'jedzenia' w takim stanie dla mnie byly chlodne soki
(pasteryzowane), kwasne , bardzo kwasne, np. grapefruitowy, nieslodzone.
zdaje sie witamina C przyspiesza gojenie sie rany, albo to bylo placebo ;) w
kazdym razie troche naturalnych cukrow w sobie mialy wiec jakos tam
zaspokoily glod zeby przezyc do zgrubnego zagojenia sie rany, a pozniej to
juz sie wsuwa 'druga strona'.
z 'przeciwbolowych' rzeczy chemii nie uzywalem, albo zimne (pomaga na
chwile, ale samo w sobie przyjemne nie jest) oklady , albo wygrzewanie sie
pod zarowka (wprawdzie zwiekszalo krwotok, ale bol stawal sie po krotkim
czasie 'przyjemnie pulsujacy' i cieplo sprawialo ze sie chcialo isc spac)
pomaga rowniez kot albo inne stworzenie do ktorego sie mozna przytulic ;)
bol nie jest jakis nie do przezycia , zwykle po okolo 8-16 godzinach jako
tako sie to goilo i najwiekszy bol mijal a nastepnego dnia juz tylko lekko
cmilo, chociaz bywaly wyjatki, jak pare wyjatkowo rozbabranych zabkow , ale
wtedy dostalem antybiotyk i po antybiotyku tez przestawalo bolec.
--
--
|