Strona główna Grupy pl.soc.rodzina co jest "lepsze" ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

co jest "lepsze" ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 16


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-03-24 13:26:38

Temat: co jest "lepsze" ?
Od: misiczka - Lesława Ignaszewska <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wiem, ze trudno jest tu cokolwiek jednoznacznie powiedzieć, ale liczę na
jakieś rozsądne odpowiedzi.
Co _według_Was_ jest lepsze dla dziecka?
Otóż czy lepiej dla dziecka żeby wychowywało się w pełnej rodzinie, gdzie
jednak rodzice nie kochają się, czyli dziecko nie wynosi zdrowego modelu
rodziny z domu, gdzie tata kocha mamę i jest im dobrze razem - zakładamy że
rodzice nie kochają się, ale też nie kłócą się, żyją w miarę zgodnie,
bardziej obok siebie niż ze sobą. Drugi wariant jest taki, że rodzice
rozstają się, dzieci zostają z matką i znajduje sobie ona nowego męża który
ją strasznie kocha i dziecko dorasta w domu, co prawda z ojczymem, ale za to
w domu pełnym ciepła , miłości i okazywania sobie uczuć.

No, jestem ciekawa Waszych opinii.

--
misiczka
Kłamią niewolnicy. Wolni ludzie mówią prawdę.
http://www.misiczka.republika.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-03-24 14:04:14

Temat: Re: co jest "lepsze" ?
Od: "Sasanka" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "misiczka - Lesława Ignaszewska" <m...@w...pl> napisał w
wiadomości news:a7knn0.3vv83o3.1@misica.org.invalid...
> Wiem, ze trudno jest tu cokolwiek jednoznacznie powiedzieć, ale liczę na
> jakieś rozsądne odpowiedzi.
> Co _według_Was_ jest lepsze dla dziecka?
{ciach}

Ty piszesz o wyborach pomiedzy roznymi rodzajami mniejszego zla. Tu nie ma
dobrego wyboru. Za bardzo zlozona jest ta sytuacja (przeciez tu dochodzi
jeszcze ojciec dzieci i jego postawa ( ?) , teraz ma dzieci przy sobie, co
bedzie pozniej - wyzyty raz na miesiac )

Ja mysle ze ty sama sugerujesz juz rozwiazanie problemu, bo druga opcja jest
lepsza _dla Ciebie_ na pewno :). Chyba tak podswiadomie ( a moze nawet
czesciowo swiadomie ;) ) chcesz zeby ktos z grupy potwierdzil to co masz na
mysli.
Ale to naturalnie tylko moje zdanie ( wyciagniete zreszta na podstawie tez
i innych Twoich postow) i zdaje sobie sprawe ze sie z nim nie zgodzisz .

Ja jako matka sugeruje sie przede wszystkiem dobrem dziecka . Nie watpie ze
i Ty, wiec chyba _serce_ Ci podpowie najlepiej . Zakladasz z gory ze ta
druga rodzina bedzie lepsza od tej, gdzie sie nie kochacie, ale jest
spokojnie i stabilnie i wiesz na czym stoisz. Skad ta pewnosc ze tak
bedzie? A co na to chlopaczki w ogole?

Pozdrawiam
Sasanka





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-03-24 14:20:00

Temat: Re: co jest "lepsze" ?
Od: "kolorowa" <v...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ja jako matka sugeruje sie przede wszystkiem dobrem dziecka .

Dobro dziecka często jest w dość skomplikowany sposób powiązane z dobrem
rodziców. Bo owszem, matka czy ojciec może coś poświęcić dla dobra dziecka,
tylko, że potem moze też je, w sposób mniej czy bardziej świadomy, obarczać
winą za to, że został(a) do tego poświęcenia zmuszony. Przy robieniu czegoś
dla dobra kogokolwiek, nie tylko dzieci, trzba bardzo się pilnować, żeby
zbyt wiele w zamian nie oczekiwać.
--
Małgosia
mąż - jedyny (jak dotąd;)
dzieci - dwoje


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-03-24 15:58:03

Temat: Re: co jest "lepsze" ?
Od: "Lidka - Arfi" <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "misiczka - Lesława Ignaszewska" <m...@w...pl> napisał
> Otóż czy lepiej dla dziecka żeby wychowywało się w pełnej rodzinie, gdzie
> jednak rodzice nie kochają się, czyli dziecko nie wynosi zdrowego modelu
> rodziny z domu, gdzie tata kocha mamę i jest im dobrze razem - zakładamy
że
> rodzice nie kochają się, ale też nie kłócą się, żyją w miarę zgodnie,
> bardziej obok siebie niż ze sobą. Drugi wariant jest taki, że rodzice
> rozstają się, dzieci zostają z matką i znajduje sobie ona nowego męża
który
> ją strasznie kocha i dziecko dorasta w domu, co prawda z ojczymem, ale za
to
> w domu pełnym ciepła , miłości i okazywania sobie uczuć.

Wydaje mi się że jesli rodzice mimo braku miłości potrafią zachować przyjaźń
(choćby tylko dla dobra dzieci ) nie walcza ze sobą, nie kłócą się to ten
model jest dobry dla dziecka.
Dziecko kocha i mamę i tatę. A tu nagle z powodu tego że rodzicom się nie
układa ono musi rezygnować z jednego rodzica. (piszę "rezygnować" bo myślę
ze dziecko nie jest zachwycone widząc tatę dajmy na to 2 razy w tygodniu)

Lidka

Lidka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-03-24 20:31:15

Temat: Re: co jest "lepsze" ?
Od: "Dariusz Drzewiecki" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Lidka - Arfi" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a7ktj8$bi8$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "misiczka - Lesława Ignaszewska" <m...@w...pl> napisał
> > Otóż czy lepiej dla dziecka żeby wychowywało się w pełnej rodzinie,
gdzie
> > jednak rodzice nie kochają się, czyli dziecko nie wynosi zdrowego modelu
> > rodziny z domu, gdzie tata kocha mamę i jest im dobrze razem - zakładamy
> że
> > rodzice nie kochają się, ale też nie kłócą się, żyją w miarę zgodnie,
> > bardziej obok siebie niż ze sobą. Drugi wariant jest taki, że rodzice
> > rozstają się, dzieci zostają z matką i znajduje sobie ona nowego męża
> który
> > ją strasznie kocha i dziecko dorasta w domu, co prawda z ojczymem, ale
za
> to
> > w domu pełnym ciepła , miłości i okazywania sobie uczuć.
>
> Wydaje mi się że jesli rodzice mimo braku miłości potrafią zachować
przyjaźń
> (choćby tylko dla dobra dzieci ) nie walcza ze sobą, nie kłócą się to ten
> model jest dobry dla dziecka.
> Dziecko kocha i mamę i tatę. A tu nagle z powodu tego że rodzicom się nie
> układa ono musi rezygnować z jednego rodzica. (piszę "rezygnować" bo myślę
> ze dziecko nie jest zachwycone widząc tatę dajmy na to 2 razy w tygodniu)
>
> Lidka
>
> Lidka
>
> Trudno odpowiedzieć na to pytanie w sposób akademicki, ponieważ wszystko
zależy od konkretnych osób i ich wzajemnych układów. Osobiście przychyliłbym
się
do powyższej opini Lidki, pod warunkiem oczywiście, że życie bez tej
miłości nie
jest równią pochyłą w dół. Wydaje mi się również, że miłość nowego partnera
do
kobiety dość często nie ma nic wspólnego z pokochaniem jej dziecka i tutaj
rodzą
nieoczekiwane konflikty. Nie dzieje się to w sposób automatyczny. Szkoda!
Mężczyźni zakochują się w linii prostej w kobiecie a nie w jej dzieciach,
pożądają jej
i często jej dzieci stają mu jakby na przeszkodzie i rodzi się konflikt. W
zasadzie to
wszystkie możliwości w tym temacie są możliwe i ich rezultat zależy od
dobrego lub
złego dobrania się.
>Darek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-03-24 23:26:41

Temat: Re: co jest "lepsze" ?
Od: misiczka - Lesława Ignaszewska <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Ja jako matka sugeruje sie przede wszystkiem dobrem dziecka .

No dobrze, dzieci kiedyś odejdą z domu, a ja będę zgorzkniałą , starą
kobietą.....

A co na to chlopaczki w ogole?

Kubaś ma 1,5 roczku i na razie nie okazuje, ze jest to dla niego bardzo
ważne. "Gorzej" z Michałkiem, bo on jest z Piotrkiem BARDZO związany...
A ja... nie wyobrażam sobie bycia z Piotrkiem TYLKO dla dobra dzieci....a
już niczego innego tu nie ma....
Nie ma czego ratować...

--
misiczka
Zdanie nawet najmądrzejszego słonia
mniej znaczy dla osiołka niż sąd innego osiołka
http://www.misiczka.republika.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-03-25 10:28:51

Temat: Re: co jest "lepsze" ?
Od: "Sasanka" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "misiczka - Lesława Ignaszewska" <m...@w...pl> napisał w
wiadomości news:a7lqs4.3um0kad.1@misica.org.invalid...
> > Ja jako matka sugeruje sie przede wszystkiem dobrem dziecka .
>
> No dobrze, dzieci kiedyś odejdą z domu, a ja będę zgorzkniałą , starą
> kobietą.....

Ja nie mysle tymi kategoriami, mozna miec 28 lat i czuc sie jakby sie
przezylo juz zycie i 50 i uwazac ze zycie dopiero sie zaczyna ;). A co do
starosci i zgorzknienia to zalezy od samego czlowieka, od tego jak podchodzi
do siebie i do zycia. Nigdzie nie jest powiedziane ze musisz byc taka
wlasnie.
Przyklad: mialam na uczelni promotorke, starsza ponad 65 letnia pania,
wspaniala kobiete wygladajaca na 15 lat mniej i niesamowicie _zadbana_ , z
podejsciem do zycia mlodej kobiety, a wszystko to pomimo wielu naprawde
tragicznych przejsc z zyciu.

> A co na to chlopaczki w ogole?
>
> Kubaś ma 1,5 roczku i na razie nie okazuje, ze jest to dla niego bardzo
> ważne.
Moj syn ma prawie tyle samo i nie zabralabym go ojcu, nawet jakby sie miedzy
nami wszytsko zawalilo. A swieta tez nie jestem. I nie sadze zeby nie bylo
to wazne dla dziecka, czy tatus prawdzwy czy przyszywany, nawet w tym wieku
wiezi sa bardzo mocne.

>"Gorzej" z Michałkiem, bo on jest z Piotrkiem BARDZO związany...
> A ja... nie wyobrażam sobie bycia z Piotrkiem TYLKO dla dobra dzieci....a
> już niczego innego tu nie ma....
> Nie ma czego ratować...

Moze bylo co ratowac wczesniej .....
No to teraz powiedz mi po co w ogole zaczynac na forum taki temat, skoro Ty
i tak juz znasz odpowiedzi na pytania? Ja osobiscie wlasnie tak uwazam.
Chcesz zeby ktos przytaknal temu co jest caly czas sugerowane ;).

Pozdrawia Sasanka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-03-25 10:42:11

Temat: Re: co jest "lepsze" ?
Od: Alex Jańczak <o...@z...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sasanka <s...@p...onet.pl> w artykule news:a7mu0e$lgk$1@news.onet.pl
napisał...

> Moj syn ma prawie tyle samo i nie zabralabym go ojcu, nawet
> jakby sie miedzy nami wszytsko zawalilo.

Czy wyprowadzenie się i mieszkanie osobno jest zabraniem dziecka
ojcu? To, że dziecko ojca potrzebuje nie jest jednoznaczne
z tym, że ojciec _chce_ mieć z dzieckiem duzy kontakt.
Być może ojcu wystarczy widywanie się z dzieckiem raz na jakiś
czas (mój były mąż właśnie tak to odczuwa). Może lepiej, żeby
dziecko widywało ojca tylko wtedy gdy ten faktycznie ma dla
niego przeznaczony czas, niż aby się czuło stale odrzucane?

> No to teraz powiedz mi po co w ogole zaczynac na forum taki temat,
> skoro Ty i tak juz znasz odpowiedzi na pytania? Ja osobiscie wlasnie
> tak uwazam. Chcesz zeby ktos przytaknal temu co jest caly czas sugerowane ;).

A to fakt, przypomina mi to anegdotę o Mozarcie - gdy przyszedł
do niego uczeń po radę, czy może juz zacząć komponować i Mozart
odpowiedział mu, żeby jeszcze trochę zaczekał i się uczył.
- ale Ty napisałeś pierwszy koncert w wieku pięciu lat!
- to prawda, ale nie musiałem pytać nikogo o zdanie...

Olka
--
**/|_/|*******************************
*( oo_ Olka(głupia[TM]) }:->[=3 *
* \c/--@ *
* http://www.olka.zis.com.pl *********

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-03-25 11:04:54

Temat: Re: co jest "lepsze" ?
Od: "Jack R" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Zgadzam się z Malgosią,

trudno jest na dłuższą metę robić coś tylko
dla kogoś , dla dzieci też się nie da,
kiedys bedziemy chcieli aby one to doceniły,
a co one maja docenić normalność - bo tak widzą
rodziców, jak mają ocenic ich wieczne kłótnie
nie wiadomo o co? Jak mająocenić chłód, który miedzy nimi panuje?

Z drugiej zaś strony, może nie prawda jest że to już koniec między Wami?
Może tamto to tylko ułada, marzenie, jak chcaiałoby sie żyć,
a nie jak sie bedzie żyło.

Misiaczko, ktoś kiedys powiedział że należy wziąść sobie
na wstrzymniae na dłuzszy czas aby ocenić czy nasze
różowe spojrzeni na Kochaną osobą jest prawdziwe.
Na Piotra juz patrzysz trzeźwo.
Zapytaj osób, które znają tę nową osobę co myślą o nim.
Zapytaj tych co znają Piotra, co myślą o Piotrze,
wymuś prawdę w ich wypowiedziach, szczerość
i przyjmuj jako fakty nie komentuj,
zapamiętaj lub zapisz co Ci powiedzieli.

Nie spiesz się bo dokąd masz się spieszyć.

Życzę powodzenia

Jack R


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-03-25 11:51:59

Temat: Re: co jest "lepsze" ?
Od: "Sasanka" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Alex Jańczak" <o...@z...com.pl> napisał w wiadomości
news:a7muom$j94$1@news.tpi.pl...
> Sasanka <s...@p...onet.pl> w artykule
news:a7mu0e$lgk$1@news.onet.pl napisał...
>
> > Moj syn ma prawie tyle samo i nie zabralabym go ojcu, nawet
> > jakby sie miedzy nami wszytsko zawalilo.
>
> Czy wyprowadzenie się i mieszkanie osobno jest zabraniem dziecka
> ojcu? To, że dziecko ojca potrzebuje nie jest jednoznaczne
> z tym, że ojciec _chce_ mieć z dzieckiem duzy kontakt.
> Być może ojcu wystarczy widywanie się z dzieckiem raz na jakiś
> czas (mój były mąż właśnie tak to odczuwa). Może lepiej, żeby
> dziecko widywało ojca tylko wtedy gdy ten faktycznie ma dla
> niego przeznaczony czas, niż aby się czuło stale odrzucane?
>
Ok, ale mi chodzilo o nawiazanie do tej konkretnej sytuacji jaka Kolezanka
Misiczka opisala, a bylo w niej w sumie pytanie.
Moje zdanie jest ze dziecko powinno miec mozliwie jak najwiekszy kontakt z
ojcem. Nie polemizuje z tym jak ma ten kontakt wygladac bo to faktycznie
zalezy od trzech stron.

Pozdrawiam Sasanka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

iść czy nie iść (znowu ślub)
bezczlowieczenstwo
urlop macierzyński
Drugi tata - dlugie
Razem a osobno

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »