Data: 2006-06-24 11:56:07
Temat: Re: co robić?
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta.onet.pl)@tutaj.nic> napisał
w wiadomości news:e7j8eq$178$1@news.onet.pl...
> Ja też nie miałem. Prędzej o tęsknocie lub poczuciu szczęścia, czyli
> wrażeniach nie tak "prących", żeby zaraz lecieć w krzaki.
I na to zgoda. Tylko widzisz, ja też tęsknię do krajobrazów Toskanii,
czy do tego, by spotkać znajomego Czukcza, tęksnię do kilku kobiet, z
niekórymi czasami dane mi jest się widzieć, mam poczucie szczęścia z
wielu powodów... ale to jak z cierpieniami młodego Wertera... to jest
patologia do leczenia, nie zaś do odczuwania z przyjemnością...
> Mącisz, jak rasowy humanista.
Humanista nie ma łatwego zycia, bo i materiał nie jest prosty. Ściślak
ma wiele prostsze zadania...
> Oczekiwałem prostej odpowiedzi,
> jak razowy ściślak. Masz jakieś kryteria w obdarowywaniu ludzi
> miłością? Tak? Nie? Nie wiem? Ale skoro kochasz cały świat,
> to faktycznie, nic tu po moim dopytywaniu. Pozostaje tylko
> skonstatować - są na świecie ludzie, o których się filozofom nie
> śniło.
Tak. Nie. Nie wiem.
To nie są odpowiedzi, bo świat jest zbyt zmienny. Ale... mam kryteria...
lubię w jednych jedno, w innych co innego, czasami nic w nich nie ma, a
jednak to 'coś' jest... również w tym samym człowieku dopatrzeć mogę się
tego, co mnie w nim odstręcza... a preferencje są właśnie tworzone w
akcie kreacji dla tej, a nie dla innej osoby. Dla innej stworzę zupełnie
inne.
Pzdr
Paweł
|