Data: 2005-04-02 08:23:54
Temat: Re: co się dzieje?
Od: "lamia" <l...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Aga" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d2k92b$s54$1@news.dialog.net.pl...
> Hmm, moim zdaniem to powinnas przestac wyszukiwac u siebie roznych chorób.
> Nie czytaj o chorobach i ich objawach bo to powoduje sugestie i
niepotrzebne
> zamartwianie sie. Jezeli lekarze mówia ze nic Ci nie jest to uwierz im i
nie
> szukaj dziury w calym.
>
> trzymaj sie i calusek dla Michalka
>
> Aga
>
Wybacz ale nie zgodzę się z tobą. Przechodziłam coś takiego parę razy i to
ja miałam rację a nie lekarze. Gdy moja (wówczas 1.5 roczna)córka zaczeła
cierpieć na dotkliwe bóle nóg i lewej ręki zgłosiłam się do lekarza,lekarz
zbagatelizował( bo to pewnie bóle wzrostowe) , zawiozłam ją do szpitala .
Tam też stwierdzono że nic jej nie jest a my patrzyliśmy z przerażeniem na
cierpiące z bólu dziecko. Zmusiliśmy szpital do zrobienia prześwietleń nóg i
rączki -wiesz jaki efekt? Mała nie miała już pół kości ramieniowej ,
uszkodzoną kość piętową,ubytki w kośći udowej ,i stan zapalny w kolanie.
Wylądowała na oddziale chirurgicznym gdzie przeszła operację -lekarza
wyklinam do dziś. Jego niefrasobliwość (czytaj ignorancja i brak wyobrazni)
była straszna. W ciągu 24 godzin po pierwszym zabiegu trzeba było wykonać
drugi ,przetaczać krew, bo jak się okazało pan doktór w czasie operacji był
pod wpływem alkocholu i spieprzył sprawę. (wywiązała się sepsa). Kazali mi
szykować pogrzeb.... Przeżyła to fakt ale została naznakowana na całe życie
(zarażono ją WZW b) Nastąpiły uszkodzenia mózgu które wywołały epilepsję. I
czy teraz uważasz że lekarze są tacy nieomylni? Mam więcej takich przypadków
w swoim życiu więc nie wmawiaj innym że panikują ,bo ludzie mają złe
doświadczenia, i mają prawo sie bać. Agnieszko jeśli idzie o ciebie - stań
na głowie aby wykonać wszystkie możliwe testy i badania nawet jeśli miałabyś
zmieniać non stop lekarzy. Nie poddawaj się i walcz. Jeśli chcesz to napisz
na priv-wtedy porozmawiamy konkretnie i spokojnie. Pozdrawiam. Irena
|