"Jacek19" w news:auf7sc$j5d$1@news.tpi.pl napisał(a):
>
> witam

Czesc

> od początku jak pamiętam mam problem z wielką
> nieśmiałością i chyba lękiem przed kobietami...

Ech...

> Kiedy brałem antydepresanty wszystko było ok, byłem
> napędzony, pewny siebie i spotykałem się z dziewczynami
> codziennie. (...) Co robić, czy wrócić do prochów (ssri) ?

Zrobisz co bedziesz chcial - Twoje zycie. Ja przytocze jedynie przyklad
swojego przyjaciela - podrywacz jak sie patrzy. Wystarczylo, ze z
dziewczyna pomowil pare minut (mogl byc nawet nieprzyjemny), czasem nawet
nic nie mowil, i ona robila do niego maslane oczka. Ktoregos dnia zauwazyl
pewna dziewczyne. Idzie wiec smialo w jej strone i... nagle przechodzi
obok. Sam nierozumial co sie wlasciwie stalo, ale zwyczajnie nie dal rady
sie odezwac. Probowal wielokrotnie i nic. Dopiero po miesiacu, czy dwoch
mu sie udalo ;)
Za bardzo mu zalezalo. We wczesniejszych przypadkach bylo mu zupelnie
obojetnie jak dziewczyna zareaguje. Tym razem to mialo znaczenie, zaczal
sie bac, ze zrobi cos nie tak, zle wypadnie i bedzie u niej spalony.

Nie staraj się zrozumieć wszystkiego, bo wszystko sie stanie
niezrozumiałe* /Demokryt/

Chyba wpadles w sidla wlasnej wiedzy. Liznales troche tematu, wiesz cos o
lekach, nauczyles sie szukac zrodel swoich problemow... chocby w
rodzicach. Jasne, czasem tak trzeba. Jednak niektorzy przeginaja i Ty
chyba tak wlasnie postepujesz. W swoim leku przed kontaktem z dziewczyna
nie widzisz czegos zupelnie naturalnego, co praktycznie kazdemu facetowi
nie jest obce (i przynajmniej raz w zyciu mogl tego doznac). Doszukujesz
sie niewiadomo czego. Chcesz leczyc cos, co IMHO nie jest choroba.



pozdrawiam
Greg



* Najlepszy prezent to kupic hipochondrykowi Encyklopedie medyczna z cala
masa opisanych chorob ;)