Strona główna Grupy pl.sci.psychologia co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)

Grupy

Szukaj w grupach

 

co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 54


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2006-04-28 22:15:56

Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)
Od: "Bartek" <jezdziec(wytnij)@onet.eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Aicha" <b...@m...pl> napisał w wiadomości
news:e2u1qo$oq9$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "alex83" napisał:
>
>> porozmawiałabym z partnerką poważnie, zapytała o jej obawy. Zapytała
>> czy obecny sex daje jej satysfakcję, namawiała delikatnie na jakieś
>> eksperymenty, ale powoli i na naprawdę niewielkie kroczki.
>
> Z tego, co napisał Bartek w pierwszym poście wynika, że jest
> prawdopodobnie pierwszym lub jednym z pierwszych partnerów dziewczyny.
> I jeśli przez 7 lat (od momentu jej wejścia w dorosłość) nie udało mu
> się
> jej rozbudzić, to raczej marnie to widzę. Ona po prostu IMO ma
> zupełnie inne spojrzenie na potrzebę i funkcję seksu w życiu niż on.

Tak ja jestem jej pierwszym "poważnym" facetem.
A moze bylo to tak, ze jako mloda, swiezo pozbawiona dziewictwa miała opory
przed wyrafinowaniem, nie miala takiej potrzeby, liczyła sie delkatnosc. Po
za tym ponoc kobiece libido rosnie z wiekiem. Potem jednak stłumienie
tabletkami, czeste infekcje mimo zachowywani higieny... i pierwsze
pojawiajce sie niespełnienia, moze zbyt delikatne dawanie jej do zrozumienia
z mojej strony... plus powazne problemy w rodzinnym domu, a nastepnie
pojawiace sie coraz czesciej nieporozumienie i jej obawa, ze nie uda sie je
tak szybko zlozyc swojej rodziny, wyczekiwanie na moje oświadczyny,
narastajaca obawa ze cos jest nie tak...
Moze to wszystko doprowadziło do takiej sytuacji...
moze moja nieumiejetnosc... w koncu to ja bylem "nauczycielem"

pozdr
Bartek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2006-04-28 22:21:02

Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)
Od: "Bartek" <jezdziec(wytnij)@onet.eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "alex83" <l...@o...pl> napisał w wiadomości
news:44528e23$0$22581$f69f905@mamut2.aster.pl...
>>> żaden ślub tu niczego nie zmieni.
>>
>> z tego co wnioskuje to Wiktoria uwaza inaczej, ze wtedy kobieta ma
>> wieksza motywacje do poswiecen, dla osoby ktora dala jej tyle. Po za tym
>> moze sie jakos bardziej otwiera... traci hamulce... (marze?)
>
> Czy Ty widzisz, co piszesz...?? Motywacja do poświęceń - Twoja kobieta
> stanie się cierpiącą matką polką, która dla męża zakłada pończochy i
> dżwiga codziennie na swoich barkach męczeńske brzemię mini...

to były jej niedawne slowa, chyba ze ja zle zrozumiałem.
Poza tym napisalem cos dalej, moze to wtedy przestanie byc takim
poświeceniem, stanie sie radoscia z dawania?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2006-04-28 22:25:04

Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)
Od: "Aicha" <b...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "alex83" napisał:

Sorry za podpięcie się.

> >> żaden ślub tu niczego nie zmieni.
> > Wiktoria uwaza inaczej, ze wtedy kobieta ma wieksza motywacje
> > do poswiecen, dla osoby ktora dala jej tyle. Po za tym moze sie
> > jakos bardziej otwiera... traci hamulce... (marze?)

Czyżby LeoTar miał jednak rację? Toż to prostutycja małżeńska jak
znalazł...

--
Pozdrawiam - Aicha

Dozwolone od lat 18 - na liczniku 60.000:
http://www.opowiadania.org/autorzy/aicha/aicha.html


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2006-04-28 22:30:34

Temat: Re: co zmienia slub? ...lekarstwo na klopoty w zwiazku (dlugie)
Od: "Bartek" <jezdziec(wytnij)@onet.eu> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Wrathchild" <w...@g...com> napisal w wiadomosci
news:1146248800.824387.217240@v46g2000cwv.googlegrou
ps.com...
> Tia... Trudna sytuacja. Zmuszanie sie do decyzji tak waznej jak slub
> nie jest rozsadnym wyjsciem. Wez lepiej gleboki wdech i pomysl o
> wszystkim na spokojnie. Slub nie rozpali Twojej dziewczyny i nie zmieni
> tego jak patrzy na seks. Ona moze tez po tym dlugim zwlekaniu z Twojej
> strony nie ufac Ci do konca, przynajmniej poczatkowo. Wiec jasne, ze
> zmuszanie sie do slubu w nadziei na cos nie rozwiaze problemu.
> Ale pomysl tez o tym od innej strony. Czy naprawde nie chcesz tego
> slubu? Czy masz sie czego obawiac? Jestes dlugo ze swoja dziewczyna, a
> z tego co napisales odczytuje, ze wciaz jest miedzy wami cos
> wielkiego. Ja wiem, ze ze mnie niepoprawny romantyk, ale ja tu widze
> prawdziwa milosc. Nie boj sie ze malzenstwo jest trudne, ze wymaga
> wiele poswiecenia, nie boj sie ze sie potkniesz i zrobisz cos zlego. To
> podejscie bedzie Cie meczylo w nieskonczonosc i moze sie przyczynic do
> zrobienia czegos, czego bys zalowal. Sprobuj nie zastanawiac sie czy to
> jest ta wlasciwa osoba ani jak to sie wszystko potoczy. Idealy i tak
> nie istnieja. Postaw na ufnosc. Jak zaczniesz wierzyc w to co juz
> wiesz, co sam tutaj po czesci wprost, a po czesci miedzy wierszami
> napisales, to znajdziesz swoj spokoj i szczescie. Odkryj fakt, ze masz
> dziewczyne ktora Cie kocha i pragnie spedzic z Toba reszte zycia i ze
> Ty tez ja kochasz. Pozbadz sie strachu ktory rodzi watpliwosci. Moze
> wtedy obudzi sie pragnienie zlaczenia sie na zawsze poprzez slub. Moze
> to wyda sie czyms naturalnym. Czy nie tak na to patrzyles kiedys, zanim
> pozwoliles przemowic egoizmowi i strachowi? Sam sie nad tym wszystkim
> zastanowisz, sam sobie odpowiesz. Zycze zebys znalazl w sobie nic
> innego, jak milosc do swojej dziewczyny i tej milosci pozwolil
> przemowic w kwestii waszej przyszlosci.

Dzieki,
madre, jeszcze kilka razy sobie przeczytam, jest nad czym myslec.
Jedyne czego ja sie obawiam to swojej niewiernosci (lub cierpienia), w
zaistnialej sytuacji, a wiem ze ona nie ma tolerancji pod tym wzgledem. Co
do jej uczuc to jestem pewien i jej ufam. Jeszcze... bo obawiam sie ze i to
mozemy niedlugo zniszczyc.

Bartek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2006-04-28 22:39:02

Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)
Od: "2m" <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Moze to wszystko doprowadziło do takiej sytuacji...
> moze moja nieumiejetnosc... w koncu to ja bylem "nauczycielem"

Ale twoja dziewczyna ma też pewne predyspozycje. Nie wszystkiego można
nauczyć. Nie wiem, ile dziewczyn ty miałeś, ale powiem z autopsji (alem
nieskromny), że tu nie chodzi o doświadczenie. Różni ludzie mają różne
potrzeby, różni ludzie różnie reagują na bodźce. Jednego woda o temp. 60 st.
parzy, innemu wydaje się tylko ciepła...
Po prostu: ona jest taka, jaka jest. Nie wydaje mi się inna, to raczej ty
masz nietypowe potrzeby. Wydaje mi się, że macie też inne temperamenty. I że
ona jest spokojną dziewczynką, a ty troszkę niegrzecznym chłopczykiem. Ale
to nie znaczy, że nie możecie być fajną parą. Możecie!

Nie szukaj przyczyn, bo jak dla mnie jedyną przyczyną jest to, że jesteście
inni. Najlepiej to zaakceptować. I najtrudniej zarazem...

2m


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2006-04-28 22:39:41

Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)
Od: "Bartek" <jezdziec(wytnij)@onet.eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Księżniczka Telimena" <n...@m...pl> napisał w wiadomości
news:e2tuqq$13l$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Na początku związku chyba większość kobiet jest w stanie zaspokoić Twoje
> potrzeby, które według mnie nie są zbytnio wyrafinowane. Z czasem jednak
> trudno robić takie rzeczy, szczególnie jak musisz się liczyć z tym, że w
> każdej chwili do pokoju może wejść Twoje dziecko ;)

a no wlasnie :(

>> Czy moze ja popełniam bład przywiazujac taka wage do seksu, ktory
>> przeciez
>> niektórzy smakuja dopiero po ślubie.
>
> Tak, zaraz po ślubie smakują. Potem już jak wyżej. Chyba, że masz na myśli
> pary, które ze swoim współżyciem czekają do ślubu. Ty testy masz już za
> sobą, a ich wyniki już znasz.

ale moze te wyniki sa zniekształcone, jesli test nie był w odpowiedniej
chwili?

>> Przynajmniej ja tak uważałem, najpierw studia, jakiś "start"... a teraz
>> kiedy
>> to zaczyna byc mozliwe... nie zalezy mi na tym.
>
> No to zrób coś z tym, bo coś mi się zaczyna robić żal dziewczyny. Jej czas
> ucieka, a Ty masz go jeszcze bardzo wiele.

A dlaczego ja mam tak wiele? Mi rowniesz zal by było tych 7 lat, zal ze nie
wyszło z nich nic wiecej.

> Może znaczenie ma tu również
>> fakt, że oboje nie mieliśmy klasycznych rodzin z bajki.
>
> może, ale nie sądzę - chociaż psychologiem nie jestem.

Wydaje mi sie ze to rzutuje na kazda sfere jej zycia, miala znacznie
trudniejsza sytuacje ode mnie, (alkoholizm ojca).

pozdr
B.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2006-04-28 22:39:47

Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)
Od: "Aicha" <b...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Bartek" napisał:

> Moze to wszystko doprowadziło do takiej sytuacji...
> moze moja nieumiejetnosc... w koncu to ja bylem "nauczycielem"

Nie chciałam tego wcześniej pisać ;) Dobrze kombinujesz. To wszystko
mogło jej zepsuć przyjemność z seksu. Ale abstrahując - radość dawania
nie ma wiele wspólnego z "zabezpieczeniem socjalnym". To raczej
kwestia _chęci_ sprawiania przyjemności i dawania siebie drugiej
osobie, a także "dojrzewania" potrzeb partnerów. Idealnie jest, jesli
to się dzieje mniej więcej równocześnie. Ale jeśli nawet Twoja panna
wpadnie na pomysł, że po ślubie łatwiej jej się będzie poświęcać, to w
końcu może dojść do buntu "niewolnicy". To oczywiście sytuacja
krańcowa, ale również możliwa.

--
Pozdrawiam - Aicha

Dozwolone od lat 18 - na liczniku 60.000:
http://www.opowiadania.org/autorzy/aicha/aicha.html


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2006-04-28 22:49:24

Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)
Od: "Bartek" <jezdziec(wytnij)@onet.eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "2m" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:44529932$1@news.home.net.pl...
>> Moze to wszystko doprowadziło do takiej sytuacji...
>> moze moja nieumiejetnosc... w koncu to ja bylem "nauczycielem"
>
> Po prostu: ona jest taka, jaka jest. Nie wydaje mi się inna, to raczej ty
> masz nietypowe potrzeby.

Rzeczywiscie takie nietypowe? Bardziej bym sobie zarzucil ze jestem typowym
samcem ktory sie oglada za spodniczkami zamiast skupic sie na pieknie ducha
swojej partnerki. Chyba nie na darmo prostytutki sie ubieraja tak jak sie
ubieraja, one perfekcyjnie wiedza co pociaga facetów. Wiec chyba nie ma
nietypowosci w tym ze lubie krotkie spodniczki, wysokie szpilki
wyszczuplajace nogi, głeboki dekold, i... tatułaż nad posladkami. Jetstem
raczej malo oryginalny, pod tym względem.


Wydaje mi się, że macie też inne temperamenty. I że
> ona jest spokojną dziewczynką, a ty troszkę niegrzecznym chłopczykiem.

to troche prawda, nawet wicej niz troche.

Ale
> to nie znaczy, że nie możecie być fajną parą. Możecie!

tylko jak do tego dojsc

>
> Nie szukaj przyczyn, bo jak dla mnie jedyną przyczyną jest to, że
> jesteście inni. Najlepiej to zaakceptować. I najtrudniej zarazem...

oj najtrudniej, najtrudniej...

pozdr
Bartek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2006-04-28 23:17:05

Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)
Od: "2m" <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Rzeczywiscie takie nietypowe? Bardziej bym sobie zarzucil ze jestem
> typowym samcem
[...]
Nadal podtrzymuję, że nietypowe.
1. Cokolwiek by się nie mówiło, z usług prostytutek nie korzysta > 50%
mężczyzn.
2. Jeżeli korzystają, to raczej 'okazjonalnie'. To nie są stałe potrzeby
szpilkowych czy minispódniczkowych doznań
3. Chciałbyś, choćby w tym jednym aspekcie, aby kobieta, z którą masz
spędzić życie, przypominała ci prostytutkę? Jeżeli tak, zaiste, tym bardziej
to dla mnie nietypowe (ale każdy jest inny)

Tę dyskusję możemy ciągnąć w nieskończoność. A twojego problemu i tak
jednoznacznie nie rozstrzygniemy. Po części dlatego, że nikt za ciebie
decyzji nie podejmie, a i dlatego, że tak dużo nie wiemy. Za mało danych
bracie. Ale cały czas uważam, że jeżeli wam razem dobrze w ogóle, to
poradzicie sobie i z tym problemem.

2m


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2006-04-29 05:54:50

Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)
Od: "alex83" <l...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

>> Czy Ty widzisz, co piszesz...?? Motywacja do poświęceń - Twoja kobieta
>> stanie się cierpiącą matką polką, która dla męża zakłada pończochy i
>> dżwiga codziennie na swoich barkach męczeńske brzemię mini...
>
> to były jej niedawne slowa, chyba ze ja zle zrozumiałem.
> Poza tym napisalem cos dalej, moze to wtedy przestanie byc takim
> poświeceniem, stanie sie radoscia z dawania?

A może to taki szantaż...? będzie fajnie, jak założymy obrączki..?
Uwierz, to niewiele zmienia... nie łudź się, że będzie fajniej w łózku, po
założeniu złotych krążków na palce... one nie mają magicznej mocy...
Jeśli teraz nie jest radością z dawania, to czemu ma być później...?? Coś co
nie sprawia przyjemności, nie zacznie jej nagle sprawiać później...

--
Alex


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zazdrość - najlepsza obrona jest
to tez takie zwierzatko
Niewygodne mam kapcie
kilka slów o mnie
kilka slów o mnie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »