Data: 2002-12-14 13:46:39
Temat: Re: co zrobic?
Od: Adam <a...@m...on.group>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Agata_79":
> Nie naciskaj, nie namawiaj, nie improwizój sytuacji typu kolacja
> przy świecach.
Aaalle bzdura. Po pierwsze nikt nie miał na myśli improwizacji, tylko -
przynajmniej jeżeli chodzi o mnie - o bardziej spontaniczne i życiowe
okazywanie uczuć z jednoczesnym adorowaniem. Droga - zapewne
rówieśniczko - nie wierzę, że sama też ignorujesz adorację. Być może
powinnaś trochę porozmawiać ze swoją podświadomością.
> Moim zdaniem powinieneś uszanować jej decyzję.
A nie szanuje?
> Powinniście dać sobie trochę czasu, dzięki słowom iż "będzie
> kiedyś żałować swojej decyzji" dała ci do zrozumienia że jej na
> tobie zależy.
Srutututu. Do każdego związku potrzeba dużo kontaktu na różnych
płaszczyznach, nie tylko w pracy. Dużo spędzania czasu razem itd.
Dać czasu izolując się kompletnie == poddać.
[...]
> nie rezygnój
mogę do sygnaturki??? :)))))))))))
> i się nie poddawaj, czekaj na odpowiedni moment by znowu
> spróbować.
To w końcu ma się poddać czy nie??
> I niech ona wie że ją kochasz.
Nie. Przecież sugerujesz, żeby nie pokazywać jej tego w żaden sposób.
To jak w końcu? Przecież nie pisałem o okazywaniu emocji 'w twarz', ale
raczej przez różne gesty i sytuacje. Inaczej się nie dowie 'że ją
kocha'.
Adam
|