« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-02-14 11:25:09
Temat: coś ala konserwa mięsna -jak ?Witam,
pamiętam że kiedyś chętnie jadłem takie konserwy mięsne. Nie wiem jak one
się nazywały ale zawsze były smaczne i miały taką jakby galaretkę -czasami
więcej czasami mniej. Super smakował chlebek z czymś takim tym bardziej że
ta galaretka była dość słona a ja lubię słone :) Od jakiegoś czasu nie widzę
tego a pozatym w dzisiejszych czasach staram się nie jeść mielonego z
niewiadomo czego :) I tu moja prośba może ktoś ma jakiś fajny przepis na
takie smarowidło np. zrobione w słoiczku. Zaznaczam, że bardzo zależy mi
żeby powstała choć troszkę taka masa galaretowata (nie wiem czy dobrze
opisałem o co mi chodzi ale nie jest to klasyczna galaretka tylko taka maź
powstała z mięsa :) czasami w dobrych kiełbasach swoiskich trafiałem coś
takiego).
Bardzo proszę o przepis
Pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-02-14 11:35:47
Temat: Re: coś ala konserwa mięsna -jak ?Wkleiajm Ci to, co juz było podawane na grupie, sprawdzone zostało przez
Grupowiczów i pozytywnie ocenione.
"Kielbasa w sloiku
1 kg lopatki
2 zabki czosnku
sól
pieprz
majeranek
Vegeta
Lopatke zmielic w maszynce do miesa (na najgrubszych "oczkach"). Czosnek
utrzec na jednolita mase. Mieso wymieszac z czosnkiem i przyprawami.
Niestety trzeba to próbowac na surowo i dostosowac do indywidualnych
upodoban; moja Mama daje duzo majeranku i czasami nawet wiecej czosnku, bo
bardzo lubimy. Aha - wazne - mieso na surowo powinno byc troche malo slone -
bo jak w trakcie gotowania pusci soki to jego "slonosc" sie wzmoze. Kiedy
mieso bedzie juz mialo jednolita konsystencje trzeba je zaladowac do
czystych wymytych sloików. Najlepsze sa nieduze, takie od dzemu lub te
wieksze od majonezu. Mieso trzeba ciasno ubic w sloiku, tak zeby nie bylo
tam zadnych pecherzyków powietrza - nakladaj tylko do 3/4 wysokosci. Sloiki
trzeba mocno zakrecic i ustawic w duzym garnku z zimna woda, woda powinna
przykrywac sloiki przynajmniej do polowy wysokosci (na dno garnka mozesz
polozyc jakas szmatke, Mama mówi, ze to zapobiegnie peknieciu sloików w
trakcie gotowania). Wode i sloiki trzeba powoli podgrzewac, az do
zagotowania, a nastepnie gotowac przez godzine na malenkim ogniu (woda
powinna sobie leniwie bulgotac). nastepnie sloiki wyjmujesz, zostawiasz do
wystygniecia i wkladasz do lodówki. Nastepnego dnia powtarzasz zabawe z
gotowaniem (tez godzine).
Jesli lubisz troszke tlusciejsza kielbase to mozesz czesc miesa zastapic
boczkiem w proporcji 2/3 miesa 1/3 boczku.
Kielbaska jest bardzo mniamusna - mój ulubiony sposób podania to: kromka
razowego chlebka, maselko, gruby plat kielbaski, musztarda i kwaszony
ogóreczek. Pycha. Aha - nie musisz sie obawiac zadnego zatrucia, jesli
bedziesz przestrzegal podstawowych zasad: kielbasa w malych sloikach,
takich, zeby mozna bylo zjesc jedna porcje w 2-3 dni, przechowywanie
wylacznie w lodówce i raczej niedlugo (max. 2 m-ce), o zachowaniu czystosci
w czasie przygotowywania nie musze mówic. I jeszcze jedno, jak troche
odczekasz, to na kielbasie zrobi sie taka swietna galaretka - bardzo
smaczna."
pozdrawiam
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |