Data: 2004-10-03 08:37:54
Temat: Re: coś za coś :)
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "maria" <g...@a...pl> napisał w wiadomości
news:cjmh9l$f0$1@news.dialog.net.pl...
> Chyba jestem ograniczona mocno.
> To ja zawsze mam poczucie ogromnej winy. Znam przyczyny wlokącego się zła.
> Nie zawsze daję sobie radę sama. Zawsze sama jestem. W okresach słabości
> wymiękam. Wpadam w depresje (ostatnio sama sobie z nimi dobrze radzę).
Wiem,
> że mogę liczyć tylko na siebie i wiem, że na pewno nie jestem dobra.
> Chcę być dobra i wydaje mi się, że mimo słabości i ograniczeń bardzo się
> staram. Z różnym skutkiem.
> Ale przeważnie chce mi się wyć, jak pomyślę o beznadziejnie lichej
> perspektywie spędzenia starości obok obcego własnego męża.
> Jestem na dobre i złe. Niestety, nie wiem, jak.
Gdy kopniesz z całej siły nogą w słup, to nóżka opuchnie i będzie boleć -
organizm w ten sposób daje Ci znać że coś z nóżką jest nie tak. Zranionej
nóżki nie wyleczy: ścięcie słupa mieczem, oblepienie słupa styropianem,
unikanie słupa jak ognia, udawanie że słupa nie ma. Anlogicznie z główką.
Jesli odczuwasz depresję czy inny dyskomfort psychiczny to organizm daje Ci
znać że z Twoją główką coś jest nie tak. Jeszcze raz powtórzę. W takich
sytuacjach nieświadomość podsuwa tysiące "wyjaśnień" i sposobów na "poczucie
się lepiej", a kazdy z nich każe poszukiwać rozwiązania problemu na zewnątrz
Ciebie - niedopuszczając wogóle myśli, że z Tobą jest coś nie tak,
analogicznie do leczenia nogi poprzez ścięcie słupa mieczem.
Ludzi Ci nie pomogą - bo nie mogą. Ludzie mogą Ci pomóc w pacyfikacji słupa.
Znaleźć przyczynę "własnego dyskomfortu" możeszt tylko Ty sama.
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|