| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-10-05 05:53:00
Temat: Re: czadowy kapelusz na szydelkusprawdzilam
otwiera sie w pdfie bez problemu :)
pozdrawiam
Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-10-05 05:54:48
Temat: Re: czadowy kapelusz na szydelku> ja bym się nie przejmowała.jak mi się co s podoba ,to mam w nosie ludzi na
> ulicy.a ten kapelusik jest świetny!!!
>
> paprocia
>
gdybym pracowala jako dozorczyni...to nawet taka miotle bym miala....
hehehee
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-10-05 07:22:51
Temat: Re: czadowy kapelusz na szydelkuOn Tue, 04 Oct 2005 14:48:58 +0200, Justyna <w...@l...pl>
wrote:
>a...@w...pl napisał(a):
>>>http://www.coatsgmbh.de/de/1/strboxhexenhut.html
>>>
>>>az mnie korci :)
>>
>>
>> Jeszcze tylko miotła i do Hogwartu:D
>> akurat rok akademicki się zaczyna
>>
>> super jest!!!!
>>
>> paprocia
>>
>hehehehehe
>ja akurat na czasie jestem - czytam 4ta czesc Pottera :DDD
>
>ale tak sie zastanawiam - czy jesli bym wyszla w tym kapelutku na ulice
>- bardoz zle to bedzie wygladalo ? :)))
>
>
>Justyna
Ja bylam niezla aparatka, jak bylam duzo mlodsza - starzy
sasiedzi mnie jeszcze pamietaja za spodnie w kwiaty (lata
60te...), drewniane saboty, dziwne stroje wykonane rencyma
wlasnymi oraz wlasnie kapelusze...dodajac do tego wyprawy na
lotnisko z moja corka (przez ostatnie kilka lat), poprzebierane w
rozne dziwne rzeczy - to ja bym poszla na ulice w tym kapelutku.
NA PEWNO, Mal ki pons itepe (no na herbie angielskim napisane -
niech sie wstydzi, kto zle o tym mysli czy jakos tam :PPP )
Pierz
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-10-05 07:24:16
Temat: Re: czadowy kapelusz na szydelkuOn 4 Oct 2005 16:43:08 +0200, "Bozena (misia)"
<b...@y...com> wrote:
>>
>> > http://www.coatsgmbh.de/de/1/strboxhexenhut.html
>> >
>> > az mnie korci :)
>>
>> A czy to raczej nie druty?
>>
>> A jeszcze jak by jakaś dobra dusza przetłumaczyła opis z niemieckiego na
>> nasze to bym była brdzo wdzięczna i może do zimy taki wydziergała :)
>>
>> Dziunia
>>
>>
>>
>Z tego co tu widac to sa druty i wiesz co,gdybys uzyla do tego jaskrawy
>kolor,np.zolty albo zielony albo wiesz co najlepiej w paski,kazdy by sie za
>toba ogladal to gwarantowane.
Bez koloru tez beda sie odwracac - moja Mam popierala moje glupie
pomysly i mi mowila, ze ci, co sie ogladaja i gadaja to albo
gupie ludzie albo zwyczajnie zazdrosni, ze nie oni na to wpadli i
teraz beda krytykowac...
Pierz
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-10-05 07:32:38
Temat: Re: czadowy kapelusz na szydelkuUżytkownik Krysia Thompson napisał:
> Ja bylam niezla aparatka, jak bylam duzo mlodsza - starzy
> sasiedzi mnie jeszcze pamietaja za spodnie w kwiaty (lata
> 60te...), drewniane saboty, dziwne stroje wykonane rencyma
> wlasnymi oraz wlasnie kapelusze...dodajac do tego wyprawy na
> lotnisko z moja corka (przez ostatnie kilka lat), poprzebierane w
> rozne dziwne rzeczy - to ja bym poszla na ulice w tym kapelutku.
> NA PEWNO, Mal ki pons itepe (no na herbie angielskim napisane -
> niech sie wstydzi, kto zle o tym mysli czy jakos tam :PPP )
>
> Pierz
> K.T. - starannie opakowana
Przebieranek na lotnisku, to chyba nic nie przebije :)
sekutnica
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-10-05 07:38:13
Temat: Re: czadowy kapelusz na szydelku>Bez koloru tez beda sie odwracac - moja Mam popierala moje glupie
>pomysly i mi mowila, ze ci, co sie ogladaja i gadaja to albo
>gupie ludzie albo zwyczajnie zazdrosni, ze nie oni na to wpadli i
>teraz beda krytykowac...
>
>Pierz
>K.T. - starannie opakowana
To jeszcze zależy w jakim celu ludzie sie odwracają.
Jeśli po to żeby skrytykowac, to widocznie zazdrośni, sfrustrowani
albo zamiknieci na innych. Takimi niewarto sie przejmowac.
Czasem obracają sie z zyczliwym uśmiechem, czasem pytają jak takie coś
zrobić lub gdzie kupić i to jest bardzo miłe. Najlepsze są oczywiście
dzieci. Jak słysze pytanie dziewuszki do mamy"dlaczego ta pani jest
tak dziwnie ubrana?"i odpowiedz mamy która stara sie dziecku wyjasnic,
to mi sie zawsze japa cieszy :)
Na szczescie ludzie, zwłaszcza w miastach są coraz bardziej
tolerancyjni.
Moolinea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-10-05 08:10:26
Temat: Re: czadowy kapelusz na szydelkumatko boska!!!
a u mnie same kosciolkowe starsze babcie!!!!
zjedza mnie na sniadanie!!!!!!!!!!!!!!!!
chociaz nie! sprobuje, co mi tam! :))
jak zrobie ten kapelutek co go dziergam - zrobie sobie tamten :DDDDDD
tylko ze zdaje sie ze w opisie nie ma schematu jak to ma wygladac -
tylko sam opis w dodatku po niemiecku..
pozdrawiam wszystkie szalone dziewczyny :)
Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-10-05 08:12:24
Temat: Re: czadowy kapelusz na szydelkuKrysia Thompson napisał(a):
> Bez koloru tez beda sie odwracac - moja Mam popierala moje glupie
> pomysly i mi mowila, ze ci, co sie ogladaja i gadaja to albo
> gupie ludzie albo zwyczajnie zazdrosni, ze nie oni na to wpadli i
> teraz beda krytykowac...
>
> Pierz
> K.T. - starannie opakowana
cos w tym jest!!
jak tylko cos ciekawego wymysle... i to zrealizuje na sobie - ogladaja
sie wszystkie kobiety -a ani jeden facet!!!
i to JAKIE!!! te spojrzenia byly - zawistne!!!
szkoda bo od razu mi ten moj pomysl przestawal sie podobac
Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2005-10-05 08:16:23
Temat: Re: czadowy kapelusz na szydelku. Najlepsze są oczywiście
> dzieci.
A tak, moja wczoraj w chińskiej knajpie zapytała bardzo donośnym głosem "
Mamo, dlaczego oni jedzą patykami"
No cóż, dzieci.
Dziunia (jeszcze 2 w 1)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2005-10-05 08:22:04
Temat: Re: czadowy kapelusz na szydelkuOn Wed, 05 Oct 2005 10:10:26 +0200, Justyna <w...@l...pl>
wrote:
>matko boska!!!
>a u mnie same kosciolkowe starsze babcie!!!!
>zjedza mnie na sniadanie!!!!!!!!!!!!!!!!
>
>chociaz nie! sprobuje, co mi tam! :))
>jak zrobie ten kapelutek co go dziergam - zrobie sobie tamten :DDDDDD
>
>
>tylko ze zdaje sie ze w opisie nie ma schematu jak to ma wygladac -
>tylko sam opis w dodatku po niemiecku..
>
>pozdrawiam wszystkie szalone dziewczyny :)
>Justyna
Wroclaw, Biskupin, ul. Olszewskiego - glowna niejako ulica -
tramwaje, sklepy, baby pod sklepami handlujace...i ja
paradujaca...podoobno mnie sobie palcem pokazywaly , ale, jak juz
mowilam, Moja Mama zawsze popierala moje glupoty i za to bede jej
wdzieczna dozgonnie...podobno moje saboty (a mialam rowniez
autentyczne, wielkie strugane w drewnie saboty - caloroczne
obuwie bardzo dobre :PP ) byly jak buty z Oswiecimia....
pierz, z przeszloscia :)
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |