Data: 2011-07-28 13:50:11
Temat: Re: czasami
Od: michał <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-07-28 15:32, medea pisze:
> W dniu 2011-07-28 13:58, michał pisze:
>>
>> No tak, dlatego trudno mi sobie wyobrazić autokształtowanie samooceny
>> inaczej, niż wmawianie sobie nieprawdziwych rzeczy o samych sobie. I
>> to tylko dlatego, żeby mieć lepsze samopoczucie.
>> W coś takiego, jak mi się wydaje wpadła IXI i brnąć będzie w to nadal
>> dopóki coś lub ktoś jej z tego nie wyzwoli. :)
>>
>>
>>
>> Wyrażę tylko zdanie, że na tę samoocenę (pokoleniową - rozumianą jako
>> widzenie siebie poprzez pryzmat wyobrażonych osądów naszych
>> rówieśniczych jednostek)
>
> Ja co innego miałam na myśli pod nazwą "samoocena pokoleniowa", a
> mianowicie samoocena charakterystyczna dla naszej rodziny od pokoleń,
> powstała zapewne z kultywowanych od pokoleń wartości i sposobu życia,
> ale może też na bazie innych czynników. Myślę, że taki główny nurt
> samooceny (czy może lepiej - samooglądu) można dostrzec w wielu
> rodzinach (przynajmniej tych, które znam). I jeżeli chcielibyśmy coś
> zmienić, to tylko uświadamiając sobie ten fakt i mówiąc czemuś dość.
> Uświadamiając sobie swoją odrębność i potencjał do czegoś zupełnie
> innego. Myślę, że to w ogóle jest podstawą automotywacji.
>
>> największy wpływ mają jednostki dla nas silnie znaczące. Osoby, które
>> szanujemy, które kochamy, na których nam zależy. Oczywiście często są
>> to nasi rodzice, którzy przynajmniej starają się nie odrywać mentalnie
>> od pokolenia swoich dzieci.
A to się zgodzę. :)
--
pozdrawiam
michał
|