« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-08-01 11:55:13
Temat: Re: czesc
> No dobra nie będę już owijał w bawełnę.
No to tak .....
Ja bym ZDECYDOWANIE nie mowila, bo zranisz bezpowrotnie i stracisz te
milosc.
Ja przynajmniej wygnalabym faceta gdzie pieprz rosnie i z zalozenia nie
chce takich rzeczy wiedziec. Druga rzecz , jak ty sie czujesz z tym
skokiem w bok na sumieniu, no ale zdaje sie ze potrafisz sie tym nie
przejac i potraktowac odpowiednio.
Niedawno poruszalysmy temat problemu wstrzemiezliwosci seksualnej z
ninka, ale temat nie zostal wyczerpany.Pewnie czytales te posty.
Problem jest nielatwy i ciezko jest wytrzymac bez tego. Osmiele sie
powiedziec, ze kobiecie byc moze jest latwiej.
Twoja kobieta ewidentnie ma jakis problem . Jesli sie kochacie ,powinna
rowniez chciec zblizenia (szczegolnie ze nie jestescie nastolatkami, co
podkreslasz, a co ma znaczenie w ocenie sytuacji).To oczywiste.
Powodow moze byc wiele, boi sie , nie chce bo:
-ktos ja kiedys zranil/wykorzystal w TEN sposob
-nie ma do Ciebie zaufania
-jest wierzaca
-ma jakis problem natury psychicznej - np.odrzuca swoja seksualnosc
To tylko przyklady, powodow moze byc wiele, ale mysle ,ze powinienes z
nia szczerze o tym porozmawiac...to jedyna droga.
Moze trzeba jej pomoc. Jednak ,poniewaz ona wyraznie wykreca sie od
tematu, nie mowiac szczerze (moze sama sie przed soba nie przyznaje)
jak naprawde jest, musisz to zrobic delikatnie, zapewniajac o milosci i
dobrych intencjach...
Radze Ci wyjasnic to zanim zwiazecie sie na dobre , w moim zyciu tego
rodzaju problem pozostawiony sam sobie (bylam wtedu coprawda
bbbb.mloda) okazal sie zgubny i przyczynil ( na szczescie ! ) do
rozpadu mojego malzenstwa.
Pozdrawiam,
Monika
--
Chcesz otrzymywac newsy poczta elektroniczna ? Sprawdz http://www.newsgate.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-08-01 12:58:17
Temat: Re: czesc>Druga rzecz , jak ty sie czujesz z tym
>skokiem w bok na sumieniu, no ale zdaje sie ze potrafisz sie tym nie
>przejac i potraktowac odpowiednio.
być może to jest tylko usprawiedliwianie się ale przyczyna tkwi nie we mnie
>Niedawno poruszalysmy temat problemu wstrzemiezliwosci seksualnej z
>ninka, ale temat nie zostal wyczerpany.Pewnie czytales te posty.
Jestem tu od niedawna
>Twoja kobieta ewidentnie ma jakis problem . Jesli sie kochacie ,powinna
>(...)
>ale mysle ,ze powinienes z
>nia szczerze o tym porozmawiac...to jedyna droga.
Tak też mi się wydaje i zdziwisz się ale bardzo dużo rozmawiamy. Tu dochodzi
jeszcze jeden problem chwilowo (już ponad rok) jesteśmy na odległość.
Widzimy się raz na dwa tygodnie przez weekend.
I z rozmów wynika że to nie jest problem psychologiczny tylko fizyczny. Bo
nie byliśmy sami, bo zaraz ktoś może wejść (był akademik) itp. Później jak
już byliśmy sami to nie była zabezpieczona więc zdecydowaliśmy się na
tabletki. Z niecierpliwością czekałem na wyjazd na wakacje ale właśnie wtedy
poprzez przepracowanie kilka razy nie wzieła i diabli wzieli cały plan. Nie
wiem czy ona steruje tym żeby takie zbiegi okoliczności się zdarzały?
teraz mamy już mieszkanie ale i tak ciągle jest coś nie tak bo np nie
zdążyła pójść do lekarza po tabletki w odpowiednim momencie i znów miesiąc
trzeba czekać itp.
Problem jest naprawdę bardzo złożony i trochę mnie przerasta bo widzę że ona
się tym nie martwi.
Raf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-08-01 19:57:21
Temat: Re: czesc"Raf" <r...@i...net.pl> writes:
> Tak też mi się wydaje i zdziwisz się ale bardzo dużo rozmawiamy. Tu dochodzi
> jeszcze jeden problem chwilowo (już ponad rok) jesteśmy na odległość.
> Widzimy się raz na dwa tygodnie przez weekend.
> I z rozmów wynika że to nie jest problem psychologiczny tylko fizyczny. Bo
> nie byliśmy sami, bo zaraz ktoś może wejść (był akademik) itp. Później jak
> już byliśmy sami to nie była zabezpieczona więc zdecydowaliśmy się na
> tabletki. Z niecierpliwością czekałem na wyjazd na wakacje ale właśnie wtedy
> poprzez przepracowanie kilka razy nie wzieła i diabli wzieli cały plan. Nie
> wiem czy ona steruje tym żeby takie zbiegi okoliczności się zdarzały?
Mysle, ze chyba tak. za duzo tych zbiegow okolicznosci.
Poza tym, probowales czegos takiego, ze jak zapomniala wziac tabletek,
to wyciagasz prezerwatywe i mowisz 'nic sie nie stalo"?
(skoro nie chce powiedziec wprost i unika tematu to sproboj metody
takiej, ze wykluczasz powoli wszystkie jej usprawiedliwienia i wymowki
az w koncu przyprzesz ja do muru i bedzie musiala powiedziec o co
chodzi).
> teraz mamy już mieszkanie ale i tak ciągle jest coś nie tak bo np nie
> zdążyła pójść do lekarza po tabletki w odpowiednim momencie i znów miesiąc
> trzeba czekać itp.
> Problem jest naprawdę bardzo złożony i trochę mnie przerasta bo widzę że ona
> się tym nie martwi.
Naprawde, nacisnij na nia bardzo mocno zeby zechciala to wyjasnic i
porozmawiac o tym.
Musisz to zrobic TERAZ zanim sie zwiazecie juz na stale.
Bo potem bedzie tylko gorzej, a nie lepiej; czas sam takich problemow
nie rozwiazuje a tylko je nawarstwia.
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |