| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-08-01 09:25:03
Temat: Re: czesc
>
> Klamstwo niszczy bliskosc i zaufanie, i chocby dlatego nie warto
> klamac.A wybaczać? To juz zalezy od osoby, sytuacji, klamstwa itd.
> Osobna rzecz to niedopowiedzenia, wynikajace z braku zrozumienia
> i odbierane jako klamstwo.
>
> Pozdrawiam
> Dorota
>
W pelni sie z Toba zgadzam , ze nie mozna klamac, dopowiem wyswiechtane
acz zawsze aktualne: lepsza gorsza prawda niz klamstwo..to chyba jakos
tak..bylo..
:)
Monika
>
>
--
Chcesz otrzymywac newsy poczta elektroniczna ? Sprawdz http://www.newsgate.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-08-01 11:12:00
Temat: Re: czesc>nie mozna klamac, dopowiem wyswiechtane
>acz zawsze aktualne: lepsza gorsza prawda niz klamstwo..to chyba jakos
>tak..bylo..
No dobra nie będę już owijał w bawełnę.
Co w sytuacji gdy:
Jest się z kimś bardzo blisko, bardzo się go kocha. Kocha dlatego że jest
wspaniałym człowiekiem, rodzinnym, opiekuńczym, itp, itd.....
Z tym kimś jest się już ponad trzy lata a samemu ma się nie 15 lat tylko
duuuużo więcej i ten ktoś też, mimo to druga osoba ciągle mówi że jeszcze
nie jest gotowa żeby to zrobić. I nie chodzi tu że nie przed ślubem tylko
tak się składa. A to nie ma klimatu, a to nie ma nastroju, a to nie wie czy
dzisiaj może.
Ja wiem że takie tłumaczenia są głupie ale tak jest i nic nie poradzę. Jak
próbuję naciskać to jest od razu że nie szanuję itp. A ja szanuję. Nie
zarządam dowodu miłości bo już za duzi na to jesteśmy pozatym byłoby to
głupie. Nie zostawię jej dlatego że nie chce pójść do łużka bo za bardzo
kocham. Trzy lata z Renią Rączkowską? No i zdarzyło się co się zdarzyło. Nie
uważam bym popełnił wielki grzech. To była fizjologiczna potrzeba. Jeśli nic
się nie zmieni a będzie okazja nie będę się zastanawiał. Myślę, że jak się
zmieni między nami to będzie koniec "skoków w bok".
Wiem że tego nie zaakceptuje.
Wracając do sedna. Uważacie że powinienem jej powiedzieć? To byłoby to samo
co powiedzieć PA KOCHANIE! A tego nie chcę. Chcę poczekać aż dojrzeje do
tych spraw (choć już powinna to zrobić).
Tu się nasówa jeszcze jedna sprawa. Czy jest OK być z kimś dorosłym przez 3
lata planować ślub, układać życie i mówić że się nie jest gotowym i stawiać
sprawę "uszanuj". Dlaczego tak mało się mówi o uszanowaniu męskich potrzeb i
pogardza gdy zaspokoji te potrzeby gdzieś indziej. Tylko potrzeby higieny
fizycznej i psychicznej. Ot sport.
Raf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-08-01 12:04:46
Temat: Re: czesc
Raf napisał(a) w wiadomości:
[...]. Uważacie że powinienem jej powiedzieć? To byłoby to samo
>co powiedzieć PA KOCHANIE! A tego nie chcę. Chcę poczekać aż dojrzeje do
>tych spraw (choć już powinna to zrobić).
Temat byl omawiany, ale jest na tyle istotny, ze widac - jest potrzeba, by
wracal.
IMHO Twoja sprawa jest zmaganie sie z "wina", z dylematami zwiazanymi z tym
wydarzeniem. Byloby wielkim swinstwem informowac ta druga, droga Ci osobe o
tym, to tak, jakby obarczac ja wina.
Hmmm, tak na prawde (biorac pod uwage tylko to, co Ty tu mowisz) to
rzeczywiscie przyczyna w duzej mierze lezy po Jej stronie. Mozna to nazwac i
wina. A tak BTW - nie mowila Ci nigdy, ze Ona tego nie lubi, nie chce, boi
sie... ze wedlug Niej nie ma na to miejsca w zwiazku? Bo jesli nie, to... to
chyba z Jej strony wyplywa klamstwo, a w kazdym razie niedomowienie.
Chcialam przez to powiedziec, ze Twoj "naganny" uczynek nie wzial sie z
powietrza, byl za to reakcja na inna niegodziwosc, a bez patetyzmu mozna by
okreslic to zachowanie jako "gre nie fair".
A co do wymagania poswiecen w zwiazku - szczegolnie jesli ma miec
odniesienie tylko do jednej strony... coz , nie bywa zdrowe. Najfajniej,
kiedy wychodzi gra: dawanie - dawanie, przy czym dar jednej strony brany
jest z radoscia, uzupelnia druga osobe. Dobra, to teoria, na dodatek
oczywista.
A co do opisanej sytuacji - na pewno w Twojej dziewczynie tkwi jakas
przyczyna, jakies wytlumaczenie tego zachowania, sprobuj "nacisnac" wlasnie
na to, tzn. mysle, ze jesli Ona Ci to powie, jesli wydusi z siebie, to sobie
tez unaoczni problem. Najtrudniejsze jest okreslenie samej przyczyny, IMHO z
rozwiazaniem juz sobie poradzicie.
Moncia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-08-01 19:52:08
Temat: Re: czesc"Raf" <r...@i...net.pl> writes:
> No dobra nie będę już owijał w bawełnę.
> Co w sytuacji gdy:
> Jest się z kimś bardzo blisko, bardzo się go kocha. Kocha dlatego że jest
> wspaniałym człowiekiem, rodzinnym, opiekuńczym, itp, itd.....
> Z tym kimś jest się już ponad trzy lata a samemu ma się nie 15 lat tylko
> duuuużo więcej i ten ktoś też, mimo to druga osoba ciągle mówi że jeszcze
> nie jest gotowa żeby to zrobić. I nie chodzi tu że nie przed ślubem tylko
> tak się składa. A to nie ma klimatu, a to nie ma nastroju, a to nie wie czy
> dzisiaj może.
> Ja wiem że takie tłumaczenia są głupie ale tak jest i nic nie poradzę. Jak
Hm.. a co odpowiedziala ci na pytanie "dlaczego tak naprawde nie
chcesz tego zrobic i unikasz? przeciez wiem ze to sa wymowki, moglabys
chociaz byc szczera".
> próbuję naciskać to jest od razu że nie szanuję itp. A ja szanuję. Nie
> zarządam dowodu miłości bo już za duzi na to jesteśmy pozatym byłoby to
> głupie. Nie zostawię jej dlatego że nie chce pójść do łużka bo za bardzo
> kocham. Trzy lata z Renią Rączkowską? No i zdarzyło się co się zdarzyło. Nie
> uważam bym popełnił wielki grzech. To była fizjologiczna potrzeba. Jeśli nic
> się nie zmieni a będzie okazja nie będę się zastanawiał. Myślę, że jak się
> zmieni między nami to będzie koniec "skoków w bok".
> Wiem że tego nie zaakceptuje.
No coz, musze przyznac ze jak narazie, majac te informacje co podales
to wyglada na to, ze ten wasz zwiazek powoli zmierza w strone kryzysu
i rozpadu.
Po prostu, codow nie ma. Ile czasu mozna doroslego, normalnego faceta
(czy kobiete) trzymac z dala od seksu i wymagac wiernosci?
To zakrawa niemalze na sadyzm, obojetnie czy w wykonaniu kobiety czy
mezczyzny.
>
> Wracając do sedna. Uważacie że powinienem jej powiedzieć? To byłoby to samo
> co powiedzieć PA KOCHANIE! A tego nie chcę. Chcę poczekać aż dojrzeje do
> tych spraw (choć już powinna to zrobić).
Moze ona nigdy z toba nie dojrzeje?
Przypomnialm mi sie tutaj przypadek jednego mojego kumpla. Mial
wlasnie dziewczyne, byli ze soba dwa lata... ona ciagle nie i nie, bo
wierzaca katoliczka i przed slubem nie ma mowy etc.
Az ktoregos dnia...ni z tego ni z owego wpakowala mu sie w biegu do
lozka.
Poniewaz znajomy na szczescie mysli wlasciwa czescia ciala to cos go
tknelo i wykrecil sie od tego. Jak sie potem okazlo bardzo dobrze - bo
ona po prostu zaszla z kims innym w ciaze a chciala sie jemu 'podlozyc" do
czego sie zreszta pozniej sama przyznala.
>
> Tu się nasówa jeszcze jedna sprawa. Czy jest OK być z kimś dorosłym przez 3
> lata planować ślub, układać życie i mówić że się nie jest gotowym i stawiać
> sprawę "uszanuj". Dlaczego tak mało się mówi o uszanowaniu męskich potrzeb i
Nie, to nie jest OK. Co wiecej, to jest DZIWNE.
Musi byc jakas tego konkretna przyczyna, a nie samo "uszanuj".
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |