Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!feed.news.interia.pl!news.cyf-kr.edu
.pl!not-for-mail
From: Aleksander Nabaglo <...@a...krakow.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: czy ktos moze oglada...
Date: Thu, 24 Mar 2005 15:44:29 +0100
Organization: Academic Computer Center CYFRONET AGH
Lines: 54
Message-ID: <4...@a...krakow.pl>
References: <d1so4u$c1v$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: ix.ap.krakow.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: srv.cyf-kr.edu.pl 1111675189 31568 149.156.26.253 (24 Mar 2005 14:39:49 GMT)
X-Complaints-To: n...@c...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 24 Mar 2005 14:39:49 +0000 (UTC)
To: Ela <e...@p...fm>
User-Agent: Mozilla Thunderbird 1.0 (X11/20041206)
X-Accept-Language: pl, en-us, en
In-Reply-To: <d1so4u$c1v$1@nemesis.news.tpi.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:312838
Ukryj nagłówki
!
Ela napisał(a):
> "Modę na sukces"....?
Moja babcia pare lat temu po obejrzeniu
paru odcinkow nazwala to "Rozwodnicy" i teraz
jakos nie moglem zalapac o ktory serial chodzi...
> Nurtuje mnie mianowicie następujące zagadnienie.
> nie wiem czego), naprawdę się już w to zaangażowałam i odczułam wielką ulgę
> kiedy wreszcie mu to powiedziała i odcinek kończy się pełną błogiej radości
> miną Ridga.
>
> I tu następuje najciekawszy moment.
> Opuściłam parę odcinków. I kiedy pewnego razu znowu zupełnym przypadkiem
> zerknęłam nań, okazało się ku zupełnemu mojemu zaskoczeniu, że nic się nie
> zmieniło, Ridge nadal nie wie, że Taylor jest z nim w ciąży a Taylor ciągle
> próbuje mu to powiedzieć i nie są to te same odcinki ale inne.
Czesto wystepuja odcinki z marzeniami bohaterow
lub dlugie ciagi wspomnimek.
Zapewne widzialas zadowolana nime Ridge-a
tak, jak sobie to Taylor wymarzyla.
> A tak na marginesie, myślę że m>
> pozdrawiam
> Lea
>
>
>
>
>
ogłabym polecić oglądanie tegu filmu, raz czy
> dwa w tygodniu jako środka odstresowującego (lepsze niż ćwiczenia jogi:),
> albo jak ktoś potrzebuje terapii śmiechem, można mieć naprawdę niezły ubaw.
Nie ma wtym serialu nic smiesznego -- to model Amerykanskiej
rodziny sukcesu, gdzie wszystko kreci sie wokol Stephanii i Ridge-a.
R musi miec zawsze to, co najlepsze, to co drugie i trzecie
ma niecierpliwie i aktywnie oczekiwac na wzgledy R, gdyby mu sie
zmienily priorytety lub los zabral mu najwazniejsza zabawke.
Przepiekne studium obludy i relatywizmu moralnego,
jedyny autorytet i punkty odniesienia to Wyroki Sadu,
ktore jak wiemy, ostatecznie sa zgodne z potrzebami
najsluszniejszych z wolnych obywateli -- czyli tych,
ktorych stac na sowite oplacenie najskuteczniejszych
prawnikow.
Mowiac wprost S i R sa pelnia cnot Amerykanskich.
--
A
.
|