Data: 2002-10-14 16:39:02
Temat: Re: czy ma prawo zyć?
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Marsel" > > Najwyrazniej miales racje. Powyzej i w ogole tez.
> >
> > Kaska
>
> hm... :-/
Hmanie zasluzone, powinnam byla cos wiecej napisac. Jednakze brak reakcji na
fakt, ze specjalista odmowil pomocy kierujac sie wiekiem przekonal mnie, ze
sprawa nie budzi zainteresowania. Jesli takie sprawy nie budza spolecznego
zainteresowania, no to i nic sie nie zmieni.
Fakt pozostaje faktem - kobiete pozostawiono jej samej. Co by zrobiono
tutaj? Ano po pierwsze, przynajmniej raz w tygodniu przyszedlby ktos z
serwisu spolecznego, podogladac rodzicow, porozmawiac z nia. Istnieja grupy
samopomocy ludzi, zarowno depresyjnych, jak i opiekujacych sie
zniedoleznialymi rodzicami, wzajemnie wspomagaja, wymieniaja, doswiadczenia,
adresy nawet pomagaja sobie nawzajem w dojezdzie do lekarza. W kazdej
sytuacji - czlowiek nie zostaje sam ( chyba,ze tego bardzo chce). No, ale to
zalezy od spolecznosci - czego chce, jak sobie zycie organizuje, co jest dla
niej wazne i na ile zdecydowana jest radzic sobie z tym, co tej spolecznosci
zycie przynosi.
Kaska
|