Data: 2008-08-04 08:37:35
Temat: Re: czy nauczanie j.ang. w I klasie PODSTAWOWKI ma sens?
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Yyy wrote:
>>> bo jezeli w ciagu calej I klasy nauczyciel przerobil 20 slow...
>>> pytam ponownie: pare lat pozniej te 20 slow dziecko polknie w 1
>>> godzine!
>> Pytanie zasadnicze - czy to TEN SAM nauczyciel?
> ja tu wspomnialem i jednej z tych "dobrych" szkol
> no dobra, a jesli sie nauczy nie 20 lecz 40, albo nawet i 100, albo
> 400 slow przez *caly* rok - to czy to cos zmienia???
> przeciez takie "postepy" za pare lat to ten czlek bedzie robil w pare
> dni!
> powiedz z reka na sercu co twoje dziecko sie nauczylo z
> j.angielskiego przez caly rok w I klasie?
> i gleboko sie zastanowiszy prosze odpowiedz: czy nie lepiej bylo ten
> czas, uwage i energie dziecka wykorzystac do czegos bardziej mu/jej
> potrzebengo do rozwoju *akurat* w tym okresie?
> ze juz nie wspomne o "uczeniu" tzw. "informatyki" w I klasie...
Skuteczne uczenie się języka obcego przede wszystkim zależy od motywacji,
jakie ma w danej chwili zarówno dziecko jak i osoba dorosła. Przepychasz
jakąś tezę chyba bez zastanowienia. Przecież olbrzymia wiekszość dorosłych w
kraju nie zna żadnego obcego języka, mimo, że każdy miał w szkole
przynajmniej jeden obowiązkowy.
Ten młody człowiek, który za parę lat będzie robił postępy w pochłanianiu
słówek - teraz, proporcjonalnie na swoją miarę, będzie miał takie same
postępy, jeśli motywację będzie miał podobną.
Dzieci w czasie krótkich wakacji za granicą same zaczynają mówić z innymi
dziećmi w innych językach, jeśli bardzo chca się porozumieć w zabawie. Wielu
kilkulatków w czasie okupacji doskonale, prędzej niż dorośli, orientowalo
się w niemieckim, bo wzrastało wtedy ich bezpieczeństwo na ulicach.
Dzisiaj dzieci powinny mieć jak najwcześniej kontakt z obcymi językami. Bez
względu na to, czy zechcą się go uczyć w stopniu komunikatywnym czy nie.
Daje im się w ten sposób szansę na swobodną egzystencję w zjednoczonej
Europie.
--
pozdrawiam
michał
|