Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.ipartners.pl!no
t-for-mail
From: "Rafal" <rafalp_pl@WON_SPAM_wp.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: czy przelozyc slub?
Date: Sat, 10 May 2003 13:26:08 +0200
Organization: Internet Partners
Lines: 39
Message-ID: <b9inkh$sm1$1@news2.ipartners.pl>
References: <5...@n...onet.pl> <6...@2...17.138.62>
<b9df82$10kl$1@news2.ipartners.pl> <b9h8g5$dop$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 217.153.60.26
X-Trace: news2.ipartners.pl 1052565969 29377 217.153.60.26 (10 May 2003 11:26:09 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 10 May 2003 11:26:09 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4807.1700
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4807.1700
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:38411
Ukryj nagłówki
> > 2) w razie gdyby coś bardzo niedobrego się stało, druga połowa
dziedziczy
>
> A tu mozna sie dogadac a raczej zalatwic to tak aby nie bylo problemow z
> dziedziczenia.Np....spisac testement....
Niestety, obowiązujące w Polsce prawo określa konkrenie kto co dziedziczy -
i Wasze umowy i testament działą jedynie wtedy gdy będzie zgoda pomiędzy
spadkobiercami (tymi wymienionymi w testamencie i tymi co dziedziczą z
urzędu - tzw zachowek) co do podziału. Niestety, w praktyce Polacy są zgodni
dokąd wszyscy mają się świetnie i wizja spadku jest odlega. Jak już jest
kupka kasy do podziału, to wtedy zaczyna się problem i kłótnie, a jeśli do
tego jest wmieszany w to ktoś kto normalnie (gdyby nie było testamentu) by
nie dziediczył, to reszta postawi weto. A wtedy prawo stanowi że cały
majątek musi był przeliczony na procenty, następnie to co w testamencie
równeiż przeliczone na procenty, i dopiero wtedy można zacząć dzielić, zgody
zazwyczaj nie ma, i rozstrzygnięcie sprawy przed sądem trwa latami-
najlepiej wychodzą na tym ... prawnicy prowadzący sprawę.
> > 3) w razie rozwodu nie zostajesz "w skarpetkach" - majątek dzieli siepo
> > połowie (zazwyczaj dla jednej strony oznacza to straty, dla drugiej
zyski)
>
> My dogadalismy sie konkretnie co kto zabiera gdyby cos :-)
Noo, taka jak wspomniałem: teraz dogadać siełatwo, ale rozstanie ne zawsze
odbywa sie w warunkach pokojowych i z pełnym szacunkiem dla partnera, a
wtedy nie wiadomo czy obie strony będą chciały respektować wcześnejsze
ustalenia :)
Ale oczywiście nie twierdzę że musicie się zabijać o majątek - zresztą życzę
wam abyście wogóle nie musieli takich spraw ruszać w swoim życiu. :)
|