Data: 2004-06-28 09:49:29
Temat: Re: czy to bezpieczne? skuteczne?
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Mark" <m...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cbm4d5$dd8$1@atlantis.news.tpi.pl...
> jesli moglibyscie zerknac na ponizsze linki i napisac co o nich sadzicie
> (szczegolnie pod katem bezpieczenstwa stosowania tych wskazowek w depresji
i
> nerwicach), bylbym bardzo wdzieczny:
>
> http://www.depresjastop.pl/poradnik.html
>
> http://www.depresjastop.pl/k1.html
Dobra, jedziemy:
Krok 1 - zaakceptowac siebie... ok, dlaczego nie, tylko to moze byc ciezkie,
bo jak zaakceptowac cos czego sie nie akceptuje?
Ale w sumie chyba tak jest: depresja to m.in. skutek nieakceptacji siebie,
"pewnych obszarow siebie".
"Przyczyn jest bardzo dużo: Wychowanie przez rodziców, szkołę,
społeczeństwo, religię."
Tu sie troche nie zgodze, kiedys tez tak myslalem, to taki stereotyp - zwala
sie na rodzine, szkole, ...
Teraz widze, ze to wychodzi w pewnych srodowiskach, czesto nie zwiazanych
tradycja wlasnie!
Np. kolezanka mowi ze nie chce rodziny bo nie chce byc przy garach - to
pewna fobia,
ktora nadaje ze "majac meza, bede przy garach i bede beznadziajna osoba,
nikim".
*Takie* hasla sa przyczyna problemow. To fobie pewnych grup, ktore chca sie
"wyzwolic" od
swojej wlasnej natury. Te fobie bardzo umacnia telewizja, reklamy, pokazujac
obrazek idealnego
czlowieka - zwykly, *naturalny* czlowiek przestaje sie liczyc.
Innym czynnikiem jest masowosc i samotnosc czlowieka w tej masie - na siłe
staramy sie wyróżnic
i być KIMS, zeby dochapac sie czegos i nie byc odepchanietym.
"Uczymy się od dziecka, że nie powinno się być leniwym, agresywnym, smutnym,
roztargnionym, i tak dalej bez końca.
Lista jest długa. Chłopcy nie płaczą, dziewczynki muszą się uśmiechać. Czy i
ty byłeś tak wychowywany?
"
Znowu sie nie zgadzam - chlopak, ktory dorasta, zaczyna wstydzic sie
przytulac do matki zeby nie byc mieczakiem.
Sam odrzuca milosc (taka ucieczka od wolnosci?). Przeciez na to choruja te
wszystkie dresy - w "twardzielski sposob"
chca zalsuzyc na milosc, a w prywatnym zyciu (rodzina) nie radza sobie
zupelnie.
To nie rodzinne rozkazy - to nasza wewnetrzna natura tak dziala - mozemy
zbladzic.
"Wielu z nas "nienawidzi" ludzi agresywnych. Trudno, żebyśmy ich lubili. Ale
część z nas takich ludzi po prostu unika i nie czuje przy tej okazji burzy
emocji. Natomiast ludzie, którzy nie akceptują tego aspektu swojej
osobowości (a każdy z nas trochę go posiada), ludzi agresywnych najchętniej
by zagazowali.
"
Dobre!
Duch
|