Data: 2004-07-31 07:52:18
Temat: Re: czy to jest zazdrość?
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ceekeo$6oq$1@nemesis.news.tpi.pl...
> jbaskab; <ced7eg$p78$1@atlantis.news.tpi.pl> :
>
> > Poprawka. Po tym co napisałeś. Z kobietami posiadajacymi przyjaciół.
> > "Bo on jest zmeczony", "bo w pracy ma problemy", "bo ma taki
charakter",
> > "bo mama go nie kochała". Żona - ambasador i prywatny psychoanalityk :).
>
> Tia - no pewnie - kobieta z definicji może być "pokręcona", więc nie
> można jej za to winić - faceta już można. ;) Zakładam, że "odpowiednio"
> obserwując zachowania kobiety znajdę te same elementy zachowań, za które
> mężczyźni są ganieni, a kobiety gloryfikowane. ;) Ja to chyba zapiszę
> się do feministek, żeby wreszcie zasmakować "równości płci".>
biedactwo;)
Nawiasem mówiac cytaty które Ci podałam były cytatami z mojego rodzinnego
domu. U mnie w domu to ojciec jest tą pokreconą psychiką, której wolno być
pokręconą, której pokrecenie się usprawiedliwia i akcepuje. Choć na codzień
czasami jest to nie do wytrzymania. Matka jest tym stabilnym członem,
dzieki któremu wszystko jakos sie trzyma. Dlatego twoje opisy sytuacji
kompletnie mi nie leżą.
> A swoją
> popatrz na zachowanie Kominka i Bluzgacza - to jest właśnie
> feministyczna równość widziana okiem faceta. :)))
Nie lubię feministek:). Ich równość płci jest iluzją. Choć z drugiej strony
bardzo dużo im zawdzięczamy.
Aska
|