| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-02-26 13:51:53
Temat: Re: dajcie jakies rady....bardzo Was proszę
Użytkownik "kamil" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:7c47.000005c4.403de4c2@newsgate.onet.pl...
> Moj problem wyglada nastepujaco: nie lubie chodzic do
szkoły gdyz potwornie się
> stresuje gdy mam pojsc do tablicy do zadania (wcale nie na
ocene) z matematyki.
> Juz przed samą lekcja matematyki jestem bardzo
zdenerwowany, choc mam fajna
> nauczycielkę. jednak przez ten stres nie moge sie
skoncentrowac na materiale
> jaki przerabiamy cały czas boje się że pojdę do tablicy i
.......nie bedę umiał
> zrobić zadania (z matmy umiem tak na ocene 3), a jesli na
moje nieszczescie
> zostane wezwany do tablicy to wtedy po tym jak zrobie
swoje zadanie ( nie wazne
> czy źle czy dobrze) dalej nie potrafie skoncentrowac sie
na temacie gdyz jestem
> w siódmym niebie ze bylem przy zadaniu i mam juz to za
sobą. nie wiem jak
> przezwyciężyć stres ktory jest czasem paraliżujący, bardzo
proszę o jakies
> rady, wskazówki co powineinem robić? (jestem w 4 kl
liceum)
Po pierwsze: przestań używać słowa *stres* - ty się nie
stre..... itd. tylko zwyczajnie boisz.
(no chyba że jest co jeszcze coś innego ;-))) - w każdym
razie należy rozpoznać przyczynę niemożliwości a nie zatykać
sobie rozumu słowem *stres* które od czasu gdy zaczęło
obejmować swoim znaczeniem 'wszystko' nie znaczy już NIC!)
Po drugie: Na strach jest tylko jedno lekarstwo -
przełamać! - po prostu na każdej lekcji matematyki zgłaszaj
się jako pierwszy do tablicy, siadaj w pierwszej ławce i
zaczynaj lekcję od wycierania tablicy (licząc że
nauczycielka powie "jak już tu jesteś to...") - nie ma
lepszego (a mam wrażenie że i innego) lekarstwa!
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |