Strona główna Grupy pl.sci.medycyna daltonizm a prawo jazdy

Grupy

Szukaj w grupach

 

daltonizm a prawo jazdy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 27


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2005-07-11 17:03:23

Temat: Re: daltonizm a prawo jazdy
Od: "casus" <c...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> jeżeli jest to taka choroba w której widzi sie zamiast barwy zielonej
> czerwoną to to uniemożliwia otrzymanie prawa jazdy ze względów
> bezpieczeństwa
> np na przejeździe kolejowym zapala sie światło czerwone, a kierowca
> widzi zielone
> i co klapa


nie masz racji. Daltonista moze uzyskac prawo jazdy kat. B. Przed
przejazdami kolejowymi nie zmieniaja sie swiatla z zielonego na czerwony.
Albo jest sygnalizacja jednopunktowa i wtedy jak sie swiatlo pali to STOP,
albo swiatel nie ma i nalezy sie stosowac do znakow frogowych. To wszystko
okresla Kodeks Drogowy - odsylam do niego.

casus


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2005-07-11 17:19:06

Temat: Re: daltonizm a prawo jazdy
Od: żuk gnojny <s...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

mmartyr napisał(a):
> żuk gnojny wrote:
>
>
>>jeżeli jest to taka choroba w której widzi sie zamiast barwy zielonej
>>czerwoną to to uniemożliwia otrzymanie prawa jazdy ze względów
>>bezpieczeństwa
>>np na przejeździe kolejowym zapala sie światło czerwone, a kierowca
>>widzi zielone
>
>
> Chyba nie do konca przemyslales to co piszesz. Zalozmy ze jestes osoba z
> taka wada, w dziecinstwie zostales nauczony, ze jak widzisz takie (tutaj
> zostalo pokazane palcem czerwone swiatlo na przejsciu dla pieszych)
> swiatlo, to znaczy, ze nie mozesz dalej isc. Co za roznica czy widzisz tam
> w rzeczywistosci kolor czerwony, zielony czy np granatowy? Na kazdym
> sygnalizatorze barwa jest taka sama i widzac to swiatlo wiesz, ze masz sie
> zatrzymac. Inna sprawa to fakt, ze czerwony jest bardziej agresywna barwa i
> szybciej przemawia do rozsadku ;)
>


moja odpowiedź była inspirowana pewnym opowiadaniem SF ,w którym to tak
było przedstawione tylko autor poszedł dalej, dodał wade w postaci
"widzenia do góry nogami"
tak więc kierowca tłumaczył sie, iz nie dość ,że widzi zielone zamiast
czerwonego to na argument policjanta(milicjanta?), że powinien wiedzieć
iz zielone jest na dole twierdził, iż "widzi odwrotnie"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2005-07-11 17:36:14

Temat: Re: daltonizm a prawo jazdy
Od: Robert Pyzel <r...@g...Bez.Spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora

W artykule <dau9ts$8sd$1@nemesis.news.tpi.pl>
tako rzecze żuk gnojny :


>
> moja odpowiedź była inspirowana pewnym opowiadaniem SF ,w którym to tak
> było przedstawione tylko autor poszedł dalej, dodał wade w postaci
> "widzenia do góry nogami"

Jako niemowlak widzisz do góry nogami (zobacz "camera obscura") ale mózg
szyko się przeorientowuje.


--
"Ćwiczenie Tai Chi jest doskonałym treningiem szybkości.
Mający 90 lat mistrzowie Tai Chi, poruszają się równie
szybko jak młodzi początkujący."
Robert Pyzel r p y z e l @ g a z e t a . p l (usuń BezSpamu z adresu)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2005-07-11 19:23:15

Temat: Re: daltonizm a prawo jazdy
Od: "Piotrek" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Może wspomnę o swoim, dość specyficznym przypadku, w związku z którym w ogóle
zadałem to pytanie. Otóż już dawno temu, kiedy byłem jeszcze w podstawówce,
podczas jakiegoś kontrolnego badania pielęgniarka kazała nam czytać liczby z
takich okrągłych diagramów z mnóstwem różnokolorowych plamek, spośród których
część układała się w cyfry. Okazało się, że mam z tym problemy-pierwszych kilka
odczytywałem bez trudu, a przy dalszych się "zacinałem". Niedawno znalazłem
tego typu testy w internecie i rezultat był podobny-ze znalezieniem liczby na
większości rysunków miałem kłopoty. Jest to dość zabawne, bo patrząc na takie
plamiaste kółko niby wszystko dokładnie widzę, potrafię podać kolor każdej
plamki z osobna, natomiast często nie mogę dojrzeć samej liczby-po prostu nie
wiem na której części obrazka mam skupić uwagę. Czasami po dłuższej chwili
wpatrywania potrafię wyszukać liczbę, ale teoretycznie powinienem ją widzieć od
razu. Często jeśli ktoś mi wskaże gdzie na danym rysunku jest szukana liczba,
sam też zaczynam ją widzieć, mimo że wcześniej umykała mojej uwadze. Nie mam
natomiast żadnych problemów z rozróżnianiem barw w zwykłych, życiowych
sytuacjach. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym w normalnych okolicznościach
pomylić np. kolor czerwony z zielonym (co podobno najczęściej zdarza się u
daltonistów) i nie odbywa się to na takiej zasadzie, że po prostu nauczyłem się
kiedyś, że np. liście drzew są zielone, a krew czerwona i zapamiętałem do czego
mam przyporządkowywać każdą z tych dwóch barw-ja po prostu doskonale wiem jak
wyglądają kolory zielony i czerwony, nigdy nie miałem problemów z ich
rozróżnianiem i szczerze mówiąc nawet trudno mi sobie wyobrazić jak można je ze
sobą pomylić. Gdyby ktoś podsuwał mi pod nos w losowej kolejności 100 zielonych
i czerwonych kart, na 100% nie przyporządkowałbym żadnej z nich niewłaściwego
koloru. Podobno daltoniści, aby móc rozróżniać barwy sygnalizatora świetlnego,
muszą zapamiętać w jakiej kolejności pojawiają się obie z nich, bo inaczej je
pomylą-u mnie absolutnie nic takiego nie występuje i przy dowolnej kolejności
ich pojawiania się nie miałbym najmniejszych problemów ze stwierdzeniem kiedy
świeci się światło czerwone, a kiedy zielone. Oczywiście na komisji wojskowej,
kiedy pokazano mi karteczkę bodajże z trzema kolorami, również wszystkie
rozpoznałem prawidłowo. Wynikałoby stąd, że wykładam się tylko na wyżej
wspomnianych "plamiastych" testach. Co to oznacza? Jakąś łagodną formę
daltonizmu?


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2005-07-11 20:31:53

Temat: Re: daltonizm a prawo jazdy
Od: Krzysztof Rudnik <r...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Piotrek wrote:

> świeci się światło czerwone, a kiedy zielone. Oczywiście na komisji
> wojskowej, kiedy pokazano mi karteczkę bodajże z trzema kolorami, również
> wszystkie rozpoznałem prawidłowo. Wynikałoby stąd, że wykładam się tylko
> na wyżej wspomnianych "plamiastych" testach. Co to oznacza? Jakąś łagodną
> formę daltonizmu?

Tez to mam. Podobno jest to dosc powszechne - w mojej klasie z
podstawowki wykryto ta wade u 3 chlopcow (kobiety nie miewaja
takiej wady). Gdzies spotkalem dane ze wada ta wystepuje u 10% mezczyzn.
Podobno ma to jakis zwiazek z rozroznianiem zielonego i czerwonego,
ale na czym po polega nie wiem. W sumie w oku te trzy 'kolory'
podstawowe zachodza troche na siebie, tak wiec zielone swiatlo
pobudza tez 'detektory' niebieskiego, czerowne pewnie tego nie robi.

Krzysiek Rudnik

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2005-07-11 21:41:58

Temat: Re: daltonizm a prawo jazdy
Od: DK <c...@W...infomark.com.pl> szukaj wiadomości tego autora



Krzysztof Rudnik wrote:


>
> Tez to mam. Podobno jest to dosc powszechne - w mojej klasie z
> podstawowki wykryto ta wade u 3 chlopcow (kobiety nie miewaja
> takiej wady). Gdzies spotkalem dane ze wada ta wystepuje u 10% mezczyzn.
> Podobno ma to jakis zwiazek z rozroznianiem zielonego i czerwonego,
> ale na czym po polega nie wiem. W sumie w oku te trzy 'kolory'
> podstawowe zachodza troche na siebie, tak wiec zielone swiatlo
> pobudza tez 'detektory' niebieskiego, czerowne pewnie tego nie robi.
>

>

Tez to mam. Bedac w podstawowce mialem z tego powodu problemy, gdyz na
tej tablicy z roznokolorowymi kropkami nie moglem odczytac wiekszosci
cyfr. Widzialem tylko jedna czy dwie pierwsze. Reszta byla dla mnie
mieszanina roznokolorowych kropek nie ukladajaca sie w zadne cyfry.
Dostalem skierowanie do specjalisty, bowiem szkolna pielegniarka zlapala
sie za glowe co ze mna bedzie, nie nadaje sie do pracy w wiekszosci
zawodow. Na szczescie trafilem na madrego okuliste, ktory przetestowal
mnie na kolorach kredek, a nastepnie na niejakiej lampie Wilczka, tam
wszystko widzialem i nazywalem prawidlowo. Okulista swierdzil, ze ta
tablica z kropkami (chyba fachowo zwie sie ona tablica Ishachary czy
jakos tak) to nowy wymysl, a dawniej testowano rozroznianie barw wlasnie
na kredkach i owej lampie. Tablica natomiast potrafi wykryc nawet
najlzejsze zaburzenia w rozroznianiu kolorow, nawet takie, ktore w zyciu
codziennym w niczym nie przeszkadzaja. Ludzie mylnie nazywaja to
daltonizmem i powszechnie mysla, ze jak kropki sie komus nie ukladaja w
cyfry to delikwent widzi swiat w szarych barwach tudziez nie rozroznia
kilkunastu glownych barw :) Wedlug owego okulisty tablica powinna byc
dodatkowym badaniem, a nie jedynym, jak to sie niestety przyjelo
utrudniajac zycie ludziom z lekkimi zaburzeniami, ktorzy sa przez to
traktowani jak prawdziwi daltonisci. A wracajac do mojego okulisty to na
koniec dostalem papierek, ze odrozniam wszystkie podstawowe kolory oraz
kolory w lampie Wilczka i moge pracowac w kazdym wybranym zawodzie. Tak
wiec nie wierzcie slepo tej tablicy z kropkami, w razie czego szukajcie
lepszych okulistow!


pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2005-07-12 05:34:18

Temat: Re: daltonizm a prawo jazdy
Od: "casus" <c...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Tez to mam. Podobno jest to dosc powszechne - w mojej klasie z
> > podstawowki wykryto ta wade u 3 chlopcow (kobiety nie miewaja
> > takiej wady). Gdzies spotkalem dane ze wada ta wystepuje u 10% mezczyzn.
> > Podobno ma to jakis zwiazek z rozroznianiem zielonego i czerwonego,
> > ale na czym po polega nie wiem. W sumie w oku te trzy 'kolory'
> > podstawowe zachodza troche na siebie, tak wiec zielone swiatlo
> > pobudza tez 'detektory' niebieskiego, czerowne pewnie tego nie robi.
> >
>
> >
>
> Tez to mam. Bedac w podstawowce mialem z tego powodu problemy, gdyz na
> tej tablicy z roznokolorowymi kropkami nie moglem odczytac wiekszosci
> cyfr. Widzialem tylko jedna czy dwie pierwsze. Reszta byla dla mnie
> mieszanina roznokolorowych kropek nie ukladajaca sie w zadne cyfry.
> Dostalem skierowanie do specjalisty, bowiem szkolna pielegniarka zlapala
> sie za glowe co ze mna bedzie, nie nadaje sie do pracy w wiekszosci
> zawodow. Na szczescie trafilem na madrego okuliste, ktory przetestowal
> mnie na kolorach kredek, a nastepnie na niejakiej lampie Wilczka, tam
> wszystko widzialem i nazywalem prawidlowo. Okulista swierdzil, ze ta
> tablica z kropkami (chyba fachowo zwie sie ona tablica Ishachary czy
> jakos tak) to nowy wymysl, a dawniej testowano rozroznianie barw wlasnie
> na kredkach i owej lampie. Tablica natomiast potrafi wykryc nawet
> najlzejsze zaburzenia w rozroznianiu kolorow, nawet takie, ktore w zyciu
> codziennym w niczym nie przeszkadzaja. Ludzie mylnie nazywaja to
> daltonizmem i powszechnie mysla, ze jak kropki sie komus nie ukladaja w
> cyfry to delikwent widzi swiat w szarych barwach tudziez nie rozroznia
> kilkunastu glownych barw :) Wedlug owego okulisty tablica powinna byc
> dodatkowym badaniem, a nie jedynym, jak to sie niestety przyjelo
> utrudniajac zycie ludziom z lekkimi zaburzeniami, ktorzy sa przez to
> traktowani jak prawdziwi daltonisci. A wracajac do mojego okulisty to na
> koniec dostalem papierek, ze odrozniam wszystkie podstawowe kolory oraz
> kolory w lampie Wilczka i moge pracowac w kazdym wybranym zawodzie. Tak
> wiec nie wierzcie slepo tej tablicy z kropkami, w razie czego szukajcie
> lepszych okulistow!


Mala wstawka do 3 ostatnich postow. Nieznaczne zaburzenia w rozroznianiu
odcieni, ktore mozna wykazac na tescie Ishihary ( ta wlasnie ksiazeczka z
kropkami:-) ) nie powoduja dyskwalifikacji, ani tez nie oznacza to, ze ktos
jest daltonista. Mozna na niej okreslic dokladnie w jakiej sferze (jakiego
koloru) sa zaburzenia. Badanie lampa Wilczka jednoznacznie ustali, czy
pacjent widzi podstawowe kolory. Sa tez pacjenci, ktorzy maja problem
bardziej "umyslowy" z rozroznieniem cyfr na tablicy Ishihary a nie maja
zadnych zaburzen widzenia barw. Dlatego tez tablica Ishihary nie jest
jednoznaczym dowodem na calkowity daltonizm. Zgadzam sie ze stwierdzeniem,
ze nie moze ona calkowicie dyskwalifikowac badanego od wszystkich zawodow.
Natomiast jezeli sie stwierdzi zaburzenia odcieni w jakiejs sferze jednego
koloru nalezy ocenic, czy konkretny feler bedzie przeszkadzac w wykonywaniu
konkretnego zawodu. W wiekszosci przypadkow, jezeli ktos rozroznia
podstawowe kolory to jest dopuszczany do pracy (zawodowego prawa jazdy itp).
Czasami jednak zaburzenia w odcieniach jednego koloru musza
zdyskwalifikowac - np. przy zawodach elektronicznych, mechanice
samochodowej, grafice - czyli tych, gdzie jest niezbedne rozroznianie
wszystkich odcieni (podlaczanie kabelkow jasnozielonego i ciemnozielonego,
rysowanie projektu w kolorze itp) - dlaczego, to jest chyba jasne.
Suma summarum - tablica Ishihary jest bardzo pomocnym testem, ale jednym z
wielu - bledem jest tylko i wylacznie na jej podstawie stwierdzic zaburzenia
widzenia barw.
I na koniec jeszcze jedno - jezeli do mnie trafia pacjent, gdzie jestem
proszony o konkretna konsultacje w kierunku wykonywania konkretnego zawodu -
pisze wynik badania i pozostawiam decyzje lekarzowi uprawnionemu do
dopuszczenia do pracy, a w przypadku dzieci i mlodziezy kieruje do poradni
szkolno - zawodowej, gdzie specjalisci okresla jakie zawody mozna wykonywac,
a jakich nie wolno. Tak wiec z jednej strony nie mozna polozyc blokade
czlowiekowi z banalnej przyczyny, z drugiej - juz w momencie wyboru zawodu
przyszlosci nalezy ukierunkowac mlodego czlowieka, aby nie spotkala go
blokada na zawod juz wyuczony tylko i wylacznie z tego powodu, ze ktos
czegos nie stwierdzil wczesniej lub nie dal odpowiedniego ukierunkowanego
sygnalu.

pozdr.

casus


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Plamy na skórze (plecy)
Toksoplasmoza i rezonans magnetyczny
Re: Duzy problem ze skora dloni
psychiatra Rzeszów
Kosmetologia - AM Poznań

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »