Strona główna Grupy pl.rec.uroda daty ważności

Grupy

Szukaj w grupach

 

daty ważności

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-09-02 11:15:45

Temat: daty ważności
Od: Kruszyzna <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wiecie co, kupowałam na Allegro krem i zapytałam się sprzedającej o datę
"przydatności do spożycia". Sprzedająca powiedziała, że takowej na
kremie nie ma, bo krem zagramaniczny, a oni dat ważności na produktach
nie zamieszczają, bo nie jest to wymagane. No i sprawa niby się
rozwiązała, ale dostałam od mips namiary jednego takiego wątku, w którym
na temat tych dat ważności jest sporo. Przeczytałam z wypiekami od dechy
do dechy. Oto ten wątek:

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=211&w=14166
219&v=2&s=0

Przeczytajcie całość. Sięgnęłam po mój krem, a tam pięknie wytłoczone
Y098. Krem mi służy, ale według tego, co pisano na tym forum, ma prawie
dwa i pół roku. Piszę o tym, bo może kogoś to zainteresuje i pomoże w
zakupach.

Krusz.

--
Kruszyna

"Primum non stresere..."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-09-02 11:29:33

Temat: Re: daty ważności
Od: "Karolina \"duszołap\" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kruszyzna wrote:

> Wiecie co, kupowałam na Allegro krem i zapytałam się sprzedającej o datę
> "przydatności do spożycia". Sprzedająca powiedziała, że takowej na
> kremie nie ma, bo krem zagramaniczny, a oni dat ważności na produktach
> nie zamieszczają, bo nie jest to wymagane. No i sprawa niby się
> rozwiązała, ale dostałam od mips namiary jednego takiego wątku, w którym
> na temat tych dat ważności jest sporo. Przeczytałam z wypiekami od dechy
> do dechy. Oto ten wątek:
>
> http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=211&w=14166
219&v=2&s=0
>
> Przeczytajcie całość. Sięgnęłam po mój krem, a tam pięknie wytłoczone
> Y098. Krem mi służy, ale według tego, co pisano na tym forum, ma prawie
> dwa i pół roku. Piszę o tym, bo może kogoś to zainteresuje i pomoże w
> zakupach.

Nosz by ich bolesne hemoroidy dopadły... Kupiłam sobie niedawno lotion
Klinika, w ekonomicznej butli 400ml, bo przecież na moim wygwizdowie o
seforach i innych takich nawet nie słyszeli. I właśnie patrzę sobie na
spód i widzę, że wedle kodu podanego na forum mój Klinik to wrzesień
2002. Człowiek myśli, że jak za ciężkie pieniądze kupuje w renomowanej
drogerii, chociaż na Allegro chodzą taniej, to przynajmniej świeży
kosmetyk dostanie... Teraz się będę zastanawiać, co mój Klinik robił
przez te niecałe dwa lata zanim trafił na półkę sefory i czy w związku z
tym chcę go jeszcze używać, czy nie? =|



Pozdrawiam,
Karola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-02 11:48:52

Temat: Re: daty ważności
Od: "star" <s...@s...com> szukaj wiadomości tego autora

Kruszyzna wrote:
> http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=211&w=14166
219&v=2&s=0
>
> Przeczytajcie całość. Sięgnęłam po mój krem, a tam pięknie wytłoczone
> Y098. Krem mi służy, ale według tego, co pisano na tym forum, ma
> prawie dwa i pół roku. Piszę o tym, bo może kogoś to zainteresuje i
> pomoże w zakupach.


No to skoro kazda firma ma inne oznakowanie i zdecydowanie ciezko za nimu
trafic, to moze sie okazac ze Twoj krem jest swiezutki, a moze nawet jeszcze
nie powstal;)))



--
star


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-02 12:03:32

Temat: Re: daty ważności
Od: "Agalay" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kruszyzna" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ch6vj6$e87$1@nemesis.news.tpi.pl...
Krem mi służy, ale według tego, co pisano na tym forum, ma prawie
> dwa i pół roku. Piszę o tym, bo może kogoś to zainteresuje i pomoże w
> zakupach.
>
> Krusz.
>
Hej,
niezmiernie mnie to denerwuje, że nie ma dat produkcji !!! ani dat ważności,
ale gdzieś, w jakiejś mądrej gazecie przeczytałam, że jeśli kosmetyk ma
trwałość większą niż 36miesięcy, to nie musi mieć podawanej daty ważności!
Zresztą, jeśli krem, balsam ani żadne inne cudo nie były otwierane to
podejżewam, że ilość kosmetykowych konserwantów jest na tyle wysoka, że są
ważne właśnie owe 3 lata i bez obaw można je używać.
Pozdrawiam :)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-02 12:17:08

Temat: Re: daty ważności
Od: Kruszyzna <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2004-09-02 13:48,Użytkownik star ziewnął szeroko i rzekł:


> No to skoro kazda firma ma inne oznakowanie i zdecydowanie ciezko za nimu
> trafic, to moze sie okazac ze Twoj krem jest swiezutki, a moze nawet jeszcze
> nie powstal;)))

No powstał, powstał :) Z tego, co tam było na forum, L'Oreal ma pewną
technikę oznakowywania i mój krem jest właśnie L'Oreal. I stoi Y098. Jak
nic pierwsza część 2002 r.

Krusz.

--
Kruszyna

"Primum non stresere..."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-02 12:26:53

Temat: Re: daty ważności
Od: Kruszyzna <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2004-09-02 14:03,Użytkownik Agalay ziewnął szeroko i rzekł:

> niezmiernie mnie to denerwuje, że nie ma dat produkcji !!! ani dat ważności,
> ale gdzieś, w jakiejś mądrej gazecie przeczytałam, że jeśli kosmetyk ma
> trwałość większą niż 36miesięcy, to nie musi mieć podawanej daty ważności!
> Zresztą, jeśli krem, balsam ani żadne inne cudo nie były otwierane to
> podejżewam, że ilość kosmetykowych konserwantów jest na tyle wysoka, że są
> ważne właśnie owe 3 lata i bez obaw można je używać.


Dlatego proponowałam przeczytanie wątku z forum od dechy do dechy :)
Dziewczyna na kupiła tusz do rzęs. Nieotwierany, nieużywany, po dwóch
tygodniach był do wyrzucenia. Co się okazało? Wyprodukowany w 2001 r.
Polski dystrybutor przykleił nalepkę ważny do 2005 r, ale symbol
wytłoczony na opakowaniu mówił cos innego. Tusz w momencie kupienia był
po prostu stary. Tusz L'Oreal.
Tak patrzę, na kremy, które kupiła (polskie, polskie). Tam jest data
ważności do 2006. Kremy wyprodukowane w tym roku. Jakby nie patrzeć to
są dwa lata. Chodzi mi o to, że jeśli ktoś kupuje, dajmy na to w
Sephorze, jakiś zagraniczny krem i nie ma tam "typowej" daty ważności,
to może się okazać, że krem jest lekko starawy. Może krzywdy sobie nie
zrobi, ale też być może za wiele nie skorzysta. Pal licho tusze, cienie
czy coś w tym sensie. Przy kremach data ważności jest istotna, ale czy
kremy mają dłuższą "przeżywalność" niż 36 miesięcy?

Krusz.

--
Kruszyna

"Primum non stresere..."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-02 12:28:23

Temat: Re: daty ważności
Od: Kruszyzna <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2004-09-02 14:26,Użytkownik Kruszyzna ziewnął szeroko i rzekł:


> Tak patrzę, na kremy, które kupiła (polskie, polskie)
AM. KupiłAM :)

Krusz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-02 12:36:48

Temat: Re: daty ważności
Od: "Micha" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

No to weźcie mnie dziewczyny oświećcie, bo zgłupłam. Oczywiście po poście
Kruszyzny poleciałam do łazienki sprawdzić co ma wytłoczone na tubie mój
samowyzwalacz opalenizny ;) Helki Rubinstein. I co znalazłam?
Z jednej strony:
(L) XX329
a z drugiej:
EXP 11/04

Czy któraś kobitka umie to rozszyfrować? Bo ja wymiękam.
Ale jakbym miała po tej informacji zawału dostać (kupiłam go z 2 tygodnie
temu i wydałam 140 zeta) to może lepiej mi nic nie mówcie. Albo co tam,
najwyżej pójdę zareklamować.

Z góry wielkie dzięki, Micha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-02 12:41:12

Temat: Re: daty ważności
Od: Barbara Anna <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Micha:

> Z jednej strony:
> (L) XX329
> a z drugiej:
> EXP 11/04

Co do pierwszej strony, to nie zamierzam spekulowac, ale
z drugiej wynika dla mnie jasno, ze expiration date
to listopad 2004. Chyba musisz sie sprezyc ze zuzywaniem ;)

BA

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-02 12:55:36

Temat: Re: daty ważności
Od: "Micha" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Barbara Anna" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
news:2poinlFmk8q7U1@uni-berlin.de...
> z drugiej wynika dla mnie jasno, ze expiration date
> to listopad 2004. Chyba musisz sie sprezyc ze zuzywaniem ;)
>
> BA

Kurczę, to zakładając, że przeciętnie tego typu kosmetyk ma z 3 lata
ważności, to ten jest trochę starawy jakby. Sądzisz, że mogę iść i żądać
zwrotu pieniędzy lub zamiany na świeższy?
A myślałam, że jak kupię w Douglasie to mam zagwarantowaną jakość i świeżość
kosmetyku... Mój błąd, ze nie sprawdziłam od razu, ale śpieszyłam się wtedy
bardzo.

pozdrawiam, Micha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

schudnąć...
(Wawa) kurs makijażu - gdzie?
Fenjal w W-wie
[WRC] Gabinet kosm. Jadwiga warto?
chanel allure i kenzo

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

[market] Officeshoes.pl - czarny piątek zaczyna się u nas w czwartek :)
Dlaczego włosy rosną tak wolno?
Jaki krem na noc?
Łuszczyca...
opiekunka dziecięca

zobacz wszyskie »