Data: 2008-05-05 17:58:49
Temat: Re: depresja?
Od: "Janusz" <5...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uwazam ze tylko psychiatra. Sam skozystalem. Jest OK. Oczywiscie moja
sytuacja byla inna.
Brak koncentracji.Rozbiegane mysli. w sumie bezsens zycia. Dostalem prochy
po tygodniu zaczalem logicznie myslec. Wszystko wrocilo do normy. Czytajac
ulotki tych lekow bylem prawie przerazony - pomyslalem ze jednak musze
zaufac lekarzowi. No i problem mam z glowy. Sam lekarz - mila szczera
rozmowa. Warto sprobowac i namowic Mame do tej wizyty. PS. Jestem w wieku
Twojej Mamy.Sam probowalem z tym walczyc ok 3 moze 5 m-cy, ale nic z tego
nie wyszlo.
Pozdrawiam..
Użytkownik "majkel" <s...@p...com> napisał w wiadomości
news:fvkleo$f3t$1@inews.gazeta.pl...
> Witam.
>
> Piszę, licząc na jakieś pomysły jak mogę pomóc w takim przypadku. Co
> mógłbym zrobić? Jestem synem.
>
> Kobieta, 50 lat. Mąż nie żyje, ja (syn) studiuję w innym mieście. Mama
> prawie wogóle nie utrzymuje kontaktu z ludźmi. Mieszka sama i nie ma się
> nawet do kogo odezwać. Jej życie wygląda mniej więcej tak: praca, dom,
> praca, dom.
>
> Bierze leki na uspokojenie. Ostatnio się okazało, że kilka razy
> przyjeżdzała do niej karetka (problemy z oddychaniem).
>
> Wszystko zaczęło się po śmierci ojca, kilka lat temu. Początkowo myślałem,
> że to żałoba i przejdzie po jakimś czasie ale te kilka lat to zdecydowanie
> za długo.
>
> Wspomina, że już nie ma po co żyć. Nikomu jest nie potrzebna. Nic nie
> potrafi zrobić dobrze. Ogrom niskich opini o sobie. Mówi, np. że obwiniam
> ją o śmierć ojca. (Zapewniałem, że tak nie jest. A jak to pierwszy raz
> usłyszałem to myślałem, że się przesłyszałem.)
>
> Proponowałem wizytę u psychologa ale ona nie chce. Sam z nią rozmawiam,
> ale najwyraźniej nie potrafię do niej dotrzeć.
>
> Wiem co mogłoby jej pomóc, ale do niej nie dociera, że poradzenie sobie z
> sytuacją w jakiej teraz jest, jest możliwe. Tylko wymaga pracy i
> zdyscyplinowania.
>
> Zdaję sobie sprawę, że o motywację w jej stanie ciężko.
>
> Macie jakieś pomysły?
>
> Może potrzeba więcej informacji, a o czymś nie wspomniałem.
|