Data: 2004-06-24 10:46:11
Temat: Re: deszcz pada
Od: Paweł Niezbecki <s...@p...acn.wawa>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przemysław Dębski<p...@g...pl>
news:cbe5nv$p3a$1@inews.gazeta.pl:
> [...]sumienie związane
> jest z własnym poczuciem krzywdy. Ktoś kiedyś musiał nas mocno
> skrzywdzić - że odczuliśmy właśnie taki bardzo nieprzyjemny stan -
> który potrafi powrócić wywołany przelotną myślą, bądź jakimś
> zamiarem.
Wystarczyło, że poczytaliśmy o takich krzywdach np. w literaturze lub
widzieliśmy cudzą krzywdę i mniej lub bardziej się wczuliśmy.
> Czujemy krzywdę i za żadne skarby świata nie chcielibyśmy
> być przyczyną takiego poczucia u kogoś - nawet jeśli byłoby to dla
> nas niekorzystne. To chyba jest przyczyną, że ludzie biedni/ubodzy ,
> często są skorzy do dzielenie się z bliźnim "ostatnim kęsem chleba".
E tam. Następny wierzący w to, że cierpienie uszlachetnia?
To skąd się bierze silna zawiść jednych biednych w stosunku do innych?
> Zauważyłbym coś jeszcze. Jeśli takowe sumienie, jest wywołane jakąś
> krzywdą z przeszłości (najpewniej z dzieciństwa) to skąd się biorą
> ludzie "bez sumienia" ? To są tacy których nikt niegdy nie skrzywdził
> ? Chyba nie o to chodzi moim zdaniem. Krzywda może wywoływać poczucie
> skrzywdzenia i w ten sposób kreować sumienie, lub może wywoływać
> wewnętrzną agresję, chęć odwetu.
O, to to. Z tym że ten odwet nie musi kierować się zwrotnie w stronę osoby,
która tego kogoś skrzywdziła (bo np. jest to osoba zbyt silna), tylko w
stronę tych słabszych, których jest się w stanie skrzywdzić (w "odwecie").
To jest właśnie najczęstsze źródło krzywdzenia innych
(zob. Simone Weil).
> O ile w pierwszym przypadku,
> poczucie krzywdy zostaje w nas (po wieki :-)) o tyle w drugim
> znajduje ujście w agresji/odwecie i "odpływa w siną dal". Ktoś kto
> nigdy nie czuł się skrzywdzony - prawdopodobnie nie będzie miał
> zahamowań by skrzywdzić kogoś. Uffff Koniec, puenty nie będzie :-)
A może wyjdź od innej "tezy". Ktoś, kto nigdy nie czuł się skrzywdzony, nie
czytał i nie widział cudzych krzywd, nie wie, co to jest krzywda, więc jak
może wiedzieć, jak kogoś skrzywdzić (w odróżnieniu od tego, który krzywdy
doznał)? Ewentualnie inaczej, ktoś, kto nigdy nie czuł się skrzywdzony ani
nie wczuwał się w cudze krzywdy, uznaje brak krzywdy za stan naturalny, swój
i cudzy, którego nie ma pragnienia zmieniać.
P.
|