Data: 2004-06-24 11:31:10
Temat: Re: deszcz pada
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paweł Niezbecki" <s...@p...acn.wawa> napisał w wiadomości
news:cbebeq$1b2k$1@mamut1.aster.pl...
> E tam. Następny wierzący w to, że cierpienie uszlachetnia?
> To skąd się bierze silna zawiść jednych biednych w stosunku do innych?
Nie twierdzę, że cierpienie uszlachetnia. To o czym mówiłem to poczucie
skrzywdzenia. Przykładowo, rodzice kupili dziecku jakąś zabawkę. Dziecko
chciało się pochwalić kolegom i wzięło ją ze sobą na dwór. A koledzy zabrali
zabawkę i wrzucili do kanału. Dzieciak w płacz i do domu. Czujesz co w takim
dzieciaku mogło się dziać - horror emocjonalny ? O to mi właśnie chodzi.
Bieda/ubogość - to jest bardziej cierpienie w sensie fizycznym niż
psychicznym - zupełnie nijak się ma do emocji dzieciaka któremu odebrano
zabawkę. Pewnie z tym"chlebem" trafiłem kulą w płot, skojarzyło mi się to
poprostu z jednego powodu. Kiedyś moja praca polegała na zasadzie
"hydraulika" - przyjdzie, zrobi coś i pójdzie. Gdy wykonywałem swoją pracę w
ubogich domach - zawsze dostałem jakiś napiwek, czymś mnie poczęstowano
itd... Gdy odwiedzałem tych bogackich, to było na zasadzie murzyn zrobił
swoje, murzyn morze odejść.
> A może wyjdź od innej "tezy". Ktoś, kto nigdy nie czuł się skrzywdzony,
nie
> czytał i nie widział cudzych krzywd, nie wie, co to jest krzywda, więc jak
> może wiedzieć, jak kogoś skrzywdzić (w odróżnieniu od tego, który krzywdy
> doznał)? Ewentualnie inaczej, ktoś, kto nigdy nie czuł się skrzywdzony ani
> nie wczuwał się w cudze krzywdy, uznaje brak krzywdy za stan naturalny,
swój
> i cudzy, którego nie ma pragnienia zmieniać.
No dobrze. Ale przecież nie rozmawiamy o jakiejś krzywdzie fizycznej pt.
Włodzio bejzbolem złamał nogę Frankowi. Rozmawiamy o poczuciu skrzywdzenia.
To jest jakiś stan emocjonalny - który u różnych ludzi wiąże się z różnymi
konkretami które mogą go wywołać. To, że ktoś ani w dzieciństwie ani nigdy
nie odczuwał takiego stanu w żadnym razie nie oznacza, że nie może swoim
działaniem dać takiego bodźca drugiej osobie. Ba, jeśli nawet nieświadomie
taki stan u kogoś wywoła - to będzie się "dziwił" - jak można się przejmować
takimi duperelami.
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|