« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-01-03 15:06:24
Temat: dietetyk?Witajcie :)
Tak z okazji nowego roku doszlam do wniosku, ze chyba najwyzsza pora cos dla
siebie zrobic. Wiec... moze by tak schudnac?
Jednak samodzielnie podejmowane proby nie przyniosly spodziewanego efektu,
wiec moze ktos z grupy moglby mi pomoc?
Myslalam o tym, zeby odchudzac sie pod czujnym okiem... no wlasnie kogo??
dietetyka? lekarza? Na mojego lekarza raczej nie mam co liczyc :) Myslalam o
jakiejs poradni, ew. prywatnie...
Przydalby sie taki ktos, kto poleci cwiczenia (ew. sam je prowadzi), poda
diete, ew. jakies LUDZKIE przepisy (czyli takie, ktore nie zmusza mnie do
stania pol dnia w kuchni lub kupowania produktow nie wystepujacych
naturalnie w Polsce).
Qrcze... help??
Kania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-01-03 15:10:32
Temat: Re: dietetyk?Kania wrote:
>
> Witajcie :)
>
> Tak z okazji nowego roku doszlam do wniosku, ze chyba najwyzsza pora cos dla
> siebie zrobic. Wiec... moze by tak schudnac?
>
> Jednak samodzielnie podejmowane proby nie przyniosly spodziewanego efektu,
> wiec moze ktos z grupy moglby mi pomoc?
>
> Myslalam o tym, zeby odchudzac sie pod czujnym okiem... no wlasnie kogo??
> dietetyka? lekarza? Na mojego lekarza raczej nie mam co liczyc :) Myslalam o
> jakiejs poradni, ew. prywatnie...
>
> Przydalby sie taki ktos, kto poleci cwiczenia (ew. sam je prowadzi), poda
> diete, ew. jakies LUDZKIE przepisy (czyli takie, ktore nie zmusza mnie do
> stania pol dnia w kuchni lub kupowania produktow nie wystepujacych
> naturalnie w Polsce).
Nie podalas miasta, wiec ciut trudno pomoc, ale na pewno prowadza takie
porady w silowniach z gornej polki - w Warszawie np. w Gymnasionie.
--
Beth Winter
The Discworld Compendium <http://www.extenuation.net/disc/>
"To absent friends, lost loves, old gods and the season of mists."
-- Neil Gaiman
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-01-03 15:12:23
Temat: Re: dietetyk?Użytkownik Kania napisał:
> Jednak samodzielnie podejmowane proby nie przyniosly spodziewanego efektu,
> wiec moze ktos z grupy moglby mi pomoc?
a moze poczytaj pl.misc.dieta?
>
> Myslalam o tym, zeby odchudzac sie pod czujnym okiem... no wlasnie kogo??
> dietetyka? lekarza? Na mojego lekarza raczej nie mam co liczyc :) Myslalam o
> jakiejs poradni, ew. prywatnie...
A gdzie mieszkasz?
>
> Przydalby sie taki ktos, kto poleci cwiczenia (ew. sam je prowadzi), poda
> diete, ew. jakies LUDZKIE przepisy (czyli takie, ktore nie zmusza mnie do
> stania pol dnia w kuchni lub kupowania produktow nie wystepujacych
> naturalnie w Polsce).
>
jest kilka takich diet :
Montignac, Atkins,DO
zajrzyj na moja stronke, obszernei opisuej Atkinsa.Co do cwiczen,
rozejrzyj sie za jakims fitness clubem lub basenem.
Hafsa odchudzajaca sie od kilku dni na nowo
--
mój adres:
h...@p...onet.pl
strona domowa:
www.hafsa.republika.pl
"Ludzie zbyt łatwo wygrywają bitwę o utratę zbędnych kilogramów,
tylko po to, żeby potem przegrać wojnę o utrzymanie wagi." Robert Atkins
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-01-03 15:18:38
Temat: Re: dietetyk? - w KRAKOWIE!!
"Beth Winter" <r...@a...net> wrote in message
news:3FF6DB68.4653DADC@astercity.net...
> Nie podalas miasta, wiec ciut trudno pomoc, ale na pewno prowadza takie
> porady w silowniach z gornej polki - w Warszawie np. w Gymnasionie.
Przepraszam :)
Krakow
Kania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-01-03 15:21:45
Temat: Re: dietetyk?
"Hafsa" <h...@a...w.sygnaturce> wrote in message
news:bt6m0f$gr$2@inews.gazeta.pl...
> jest kilka takich diet :
> Montignac, Atkins,DO
> zajrzyj na moja stronke, obszernei opisuej Atkinsa.Co do cwiczen,
> rozejrzyj sie za jakims fitness clubem lub basenem.
Nie chodzi mi o sama diete...
W ciagu lat studiow siedzacych (informatyka) oraz pracy tez siedzacej (tez
informatyka :)), odzywiania sie pizza tudziez chinszczyzna nazbieralo sie
sporo do zrzucenia.
Chcialabym wziac sie za to kompleksowo, ale nie sama, bo moja kondyncja
raczej nie umozliwia mi chodzenie na standardowy aerobik... Przydalaby sie
osoba prowadzaca, krok po kroku zwiekszajaca zakres aktywnosci fizycznej i
krok po kroku modyfikujaca diete.
Nie chce z dnia na dzien zmieniac przyzwyczajen, bo sie zraze...
Mieszkam w Krakowie
Kania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-01-03 15:37:30
Temat: Re: dietetyk?Użytkownik Kania napisał:
> Nie chodzi mi o sama diete...
dieta to podstawa.Do tego oczywiscie uprawianie sportu
> Chcialabym wziac sie za to kompleksowo, ale nie sama, bo moja kondyncja
> raczej nie umozliwia mi chodzenie na standardowy aerobik... Przydalaby sie
> osoba prowadzaca, krok po kroku zwiekszajaca zakres aktywnosci fizycznej i
> krok po kroku modyfikujaca diete.
Niestety nie znam Krakowa by cos doradzic.
Ja za diete w 2001 roku wzielam sie sama.Wywalilam z diety chleb,
slodycze, ryz , makaron, do wszystkiego byla salata, pomidor i tym
sposobem bez wielkiej gimnastyki schudlam 32 kg .I to w pol roku.
Dieta Atkinsa np jest bardzo prosta dieta.Niespecjalnie trzbea w niej
cos liczyc- no procz wegli,ale to proste.
>
> Nie chce z dnia na dzien zmieniac przyzwyczajen, bo sie zraze...
>
Musisz sama tego chciec i miec motywacje.Nie licz na to,ze ktos cie
bedzie prowadzil za reke.A prywatny trener to raczej spory wydatek. W
ostatnim TS gwiazdy opisuja swoich prywatnych trenerow, ale chyba nas-
szaraczkow na to nie stac.
Niemniej moze ktos z Krakowa ci cos doradzi.Ja bylam/jestem/bede zdana
na siebie.
Hafsa, z pierwszymi sukcesami w odchudznaiu w TYM roku.
--
mój adres:
h...@p...onet.pl
strona domowa:
www.hafsa.republika.pl
"Ludzie zbyt łatwo wygrywają bitwę o utratę zbędnych kilogramów,
tylko po to, żeby potem przegrać wojnę o utrzymanie wagi." Robert Atkins
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-01-03 16:08:58
Temat: Re: dietetyk?
"Hafsa" <h...@a...w.sygnaturce> wrote in message
news:bt6nfi$63e$1@inews.gazeta.pl...
> dieta to podstawa.Do tego oczywiscie uprawianie sportu
Tia... u mnie uprawianie sportu odpada... z bardzo prozaicznego powodu...
ledwo znajduje 6-8 h/dobe na sen... Moze jak sie obronie to bedzie lepiej.
> Niestety nie znam Krakowa by cos doradzic.
> Ja za diete w 2001 roku wzielam sie sama.Wywalilam z diety chleb,
> slodycze, ryz , makaron, do wszystkiego byla salata, pomidor i tym
> sposobem bez wielkiej gimnastyki schudlam 32 kg .I to w pol roku.
> Dieta Atkinsa np jest bardzo prosta dieta.Niespecjalnie trzbea w niej
> cos liczyc- no procz wegli,ale to proste.
Jasne... Tylko, ze jak jestem w szkole 2 dni ciegiem (z przerwa na sen) to
mam raczej ograniczony dostep do czegos innego poza pizza i kanapkami. A
ciezko sie uczyc, gdy jest sie glodnym...
> Musisz sama tego chciec i miec motywacje.Nie licz na to,ze ktos cie
> bedzie prowadzil za reke.A prywatny trener to raczej spory wydatek. W
> ostatnim TS gwiazdy opisuja swoich prywatnych trenerow, ale chyba nas-
> szaraczkow na to nie stac.
> Niemniej moze ktos z Krakowa ci cos doradzi.Ja bylam/jestem/bede zdana
> na siebie.
Widzisz, chceic to chce, ale motywacja to taka dosc kiepska sprawa... Dopoki
wszystko jest OK to mam jej pod dostatkiem, ale jak cos idzie nie tak jak
trzeba... to niknie
Dlatego przydalaby sie osoba z zewnatrz podtrzymujaca taka motywacje,
pilnujaca podczas kryzysu...
Jak tak dalej pojdzie to NIE schudne...
Kania :(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-01-03 16:32:47
Temat: Re: dietetyk?Użytkownik Kania napisał:
>>dieta to podstawa.Do tego oczywiscie uprawianie sportu
> Tia... u mnie uprawianie sportu odpada... z bardzo prozaicznego powodu...
> ledwo znajduje 6-8 h/dobe na sen... Moze jak sie obronie to bedzie lepiej.
Wiesz, u mnie ze sportem tez na bakier,za leniwa jestem.ale mam mocne
postanowienie, by joge cwiczyc.
>
> Jasne... Tylko, ze jak jestem w szkole 2 dni ciegiem (z przerwa na sen) to
> mam raczej ograniczony dostep do czegos innego poza pizza i kanapkami. A
> ciezko sie uczyc, gdy jest sie glodnym...
Kwestia dobrej organizacji.NP na Atkinsie mozna jesc jajka w dowolnej
ilosci, kieblaski , sery zolte z warzywami, salata, ogorkiem pomidorem.
Nie jadlam pizzy juz kilkanascie miesiecy i zyje, a wierz mi, nie zawsze
mam okazje byc w domu w porze obiadowej.
> Widzisz, chceic to chce, ale motywacja to taka dosc kiepska sprawa... Dopoki
> wszystko jest OK to mam jej pod dostatkiem, ale jak cos idzie nie tak jak
> trzeba... to niknie
> Dlatego przydalaby sie osoba z zewnatrz podtrzymujaca taka motywacje,
> pilnujaca podczas kryzysu...
Chyba,ze masz jakas przyjaciolke taka od serca, co ci wytknie ze zresz;-)
Jesli nie masz czasu za wiele, to i w fitness clubie nie pobedziesz dlugo.
Lekarz tez na wiele sie nie zda.MUSISZ to znalezc w sobie.Mnie zawsze
podtrzymuje znajomy-tez na diecie,. gdy sie obzeram slodyczami, pisze mu
to a on mnie strofuje i wice wersa.
Kiedys tak postanowilismy i sie nawzajem motywujemy.
>
> Jak tak dalej pojdzie to NIE schudne...
Musisz tego naprawde chciec. Nikt tego za ciebie nie zrobi.
Hafsa
--
mój adres:
h...@p...onet.pl
strona domowa:
www.hafsa.republika.pl
"Ludzie zbyt łatwo wygrywają bitwę o utratę zbędnych kilogramów,
tylko po to, żeby potem przegrać wojnę o utrzymanie wagi." Robert Atkins
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-01-03 16:38:40
Temat: Re: dietetyk?
"Hafsa" <h...@a...w.sygnaturce> wrote in message
news:bt6qn7$h32$1@inews.gazeta.pl...
> Kwestia dobrej organizacji.NP na Atkinsie mozna jesc jajka w dowolnej
> ilosci, kieblaski , sery zolte z warzywami, salata, ogorkiem pomidorem.
> Nie jadlam pizzy juz kilkanascie miesiecy i zyje, a wierz mi, nie zawsze
> mam okazje byc w domu w porze obiadowej.
Wiem, ze w wiekszosci przypadkow da sie to zrobic... ale ciezko przez 48h
byc na samych 'pseudoposilkach'... Jesli w ciagu dnia nie zjem czegos
cieplego... jesli zdarzy mi sie opuscic posilek to mam koszmarne bole
glowy... To tez jest powodem dla ktorego obawiam sie sama bawic w diete...
> Chyba,ze masz jakas przyjaciolke taka od serca, co ci wytknie ze zresz;-)
W Krakowie mieszkam od 3 lat... jeszcze sobie nie znalazlam przyjacioki od
serca... :( a moj TZ wyglada podobnie do mnie ;)))
> Jesli nie masz czasu za wiele, to i w fitness clubie nie pobedziesz dlugo.
Dlatego raczej nie mysle o fitnessie...
> Lekarz tez na wiele sie nie zda.
Lekarz by sie przydal... chociazby po to, zeby powiedziec, co przy diecei
robic, zeby unikac bolow glowy...
> MUSISZ to znalezc w sobie.Mnie zawsze
> podtrzymuje znajomy-tez na diecie,. gdy sie obzeram slodyczami, pisze mu
> to a on mnie strofuje i wice wersa.
> Kiedys tak postanowilismy i sie nawzajem motywujemy.
Przydalby sie taki znajomy :)
> > Jak tak dalej pojdzie to NIE schudne...
>
> Musisz tego naprawde chciec. Nikt tego za ciebie nie zrobi.
Chce :) ale jest tyle przeciwnosci... i zadnego wsparcia... A jakos nie chce
zaczynac majac swiadomosc, ze z byle powodu moze mi sie nie powiesc... I
nawet nie bedzie komu sie wyplakac
Kania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-01-03 16:55:37
Temat: Re: dietetyk?Użytkownik Kania napisał:
>
>
> Wiem, ze w wiekszosci przypadkow da sie to zrobic... ale ciezko przez 48h
> byc na samych 'pseudoposilkach'... Jesli w ciagu dnia nie zjem czegos
> cieplego...
A przygotowac w domu wczesniej?Moze jest potem w zasiegu jakas kuchenka
by podgrzac? Mikrowela?
jesli zdarzy mi sie opuscic posilek to mam koszmarne bole
> glowy...
spada ci poziom cukru. Normalne.
To tez jest powodem dla ktorego obawiam sie sama bawic w diete...
Bo do tego trzeb apodejsz z glowa i nie zalamywac sie.Obawiam sie, ze
jak trafisz do jakiegos dietetyka, wydasz kase a on ci da zestaw, na
kotry bedziesz musiala codziennie robic zakupy i na dodatek gotowac.Tak
to w praktyce wyglada.
>
> W Krakowie mieszkam od 3 lat... jeszcze sobie nie znalazlam przyjacioki od
> serca... :( a moj TZ wyglada podobnie do mnie ;)))
A w necie?
>
> Dlatego raczej nie mysle o fitnessie...
To jak znajdziesz tego kogos, kto ci podpowie?
> Lekarz by sie przydal... chociazby po to, zeby powiedziec, co przy diecei
> robic, zeby unikac bolow glowy...
Ja ci powiem, byc na diecie niskoweglowodanowej, by miec stabilny poziom
cukru we krwi bez gwaltownych skokow gora -dol. Ja potrafie o sniadaniu
przesiadziec do 17 w pracy. najwyzej jakiegos banana czy czekoladke
zjesc w ciagu dnia.Nie nosze ze soba 2 sniadania bo nie jestem glodna.
>
>
>>MUSISZ to znalezc w sobie.Mnie zawsze
>>podtrzymuje znajomy-tez na diecie,. gdy sie obzeram slodyczami, pisze mu
>>to a on mnie strofuje i wice wersa.
>>Kiedys tak postanowilismy i sie nawzajem motywujemy.
>
>
> Przydalby sie taki znajomy :)
Hmmm, znalazalm go na pl.misc.dieta. Mieszka w Ameryce ;-)
Osobiscie sie nie znamy, ale potrafimy sie zmotywowac wzajemnie.
>>Musisz tego naprawde chciec. Nikt tego za ciebie nie zrobi.
>
>
> Chce :) ale jest tyle przeciwnosci... i zadnego wsparcia...
Jesli chcesz , moge cie wspierac, ale nie na tej grupie, zaraz nas stad
wyrzuca dziewczyny ;-))))
A jakos nie chce
> zaczynac majac swiadomosc, ze z byle powodu moze mi sie nie powiesc...
Nie nalezy tak zaczynac.Raczej powiedziec i pomyslec sobie- uda mi sie
na pewno Pozytywnie myslac masz polowe sukcesu zagwarantowanego :-)))
I
> nawet nie bedzie komu sie wyplakac
>
Mi sie wyplaczesz. Pod warunkiem ze sie za siebie wezmiesz.
Hafsa
--
mój adres:
h...@p...onet.pl
strona domowa:
www.hafsa.republika.pl
"Ludzie zbyt łatwo wygrywają bitwę o utratę zbędnych kilogramów,
tylko po to, żeby potem przegrać wojnę o utrzymanie wagi." Robert Atkins
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |