X-Received: by 10.157.22.195 with SMTP id s3mr325715ots.13.1519306422249; Thu, 22 Feb
2018 05:33:42 -0800 (PST)
X-Received: by 10.157.22.195 with SMTP id s3mr325715ots.13.1519306422249; Thu, 22 Feb
2018 05:33:42 -0800 (PST)
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!news.unit
0.net!weretis.net!feeder6.news.weretis.net!feeder.usenetexpress.com!feeder-in1.
iad1.usenetexpress.com!border1.nntp.dca1.giganews.com!nntp.giganews.com!o66no22
3219ita.0!news-out.google.com!s63ni733itb.0!nntp.google.com!o66no223216ita.0!po
stnews.google.com!glegroupsg2000goo.googlegroups.com!not-for-mail
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Date: Thu, 22 Feb 2018 05:33:42 -0800 (PST)
In-Reply-To: <5a8e99c2$0$664$65785112@news.neostrada.pl>
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: glegroupsg2000goo.googlegroups.com; posting-host=83.6.44.155;
posting-account=1iEylwoAAAABDN1U9pIQ8-qdvPmu7no2
NNTP-Posting-Host: 83.6.44.155
References: <e...@g...com>
<5a8e99c2$0$664$65785112@news.neostrada.pl>
User-Agent: G2/1.0
MIME-Version: 1.0
Message-ID: <f...@g...com>
Subject: Re: dla Zbigniewa Gotkiewicza upominek - rzecz o trollach;)
From: j...@o...pl
Injection-Date: Thu, 22 Feb 2018 13:33:42 +0000
Content-Type: text/plain; charset="UTF-8"
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
Lines: 197
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:745081
Ukryj nagłówki
teraz dla ikselki, którą kocham i szanuje,
żeby nie płakała więcej:)
oki, oki, pewnie, ze nie powinienem cytowac,
bo jest to juz dosc spory poczatek II tomu,
ale far fal tam, czy jak to się pisze:)
,,Przywieźliśmy ci kosz jadła
za spokoju zakłócanie.
Racz nas przyjąć kumie-panie."
,,Czcze gadanie kumie-panie
a szszczególnie w takim sstanie
za nic się tu nie dostaniesz."
,,Wężu światły i poczciwy,
wiesz, jak bardzom ci życzliwy; wiesz, jak jestem wam życzliwy;
oprócz jadła też przynoszę oprócz jadła mam gagatki
wam żmijurek aż trzy kosze!" dla was żmijur aż trzy klatki!"
,,Gdybyś z cztery przyniósł może
i nie było by najgorzej!:)
Na dodatek tak mi szszumisz,
że nie mogę cię rozszumieć."
,,Zagapiłem się troszeczkę.
Mam trzy kosze i wstążeczkę Mam trzy klatki i wstążeczkę
krwi książęcej wężu-panie
- więc nas zaproś na śśniadanie."
,,Sskoro tak już kum mój gada
nic innego nie wypada:)"
Kiedy było już bezpiecznie
przywitano się serdecznie.
Król przekazał swoje dary;
wąż tak cieszył się, choć stary,
ze wstążeczki krwi książęcej,
ze aż oczy miał cielęce.
,,Piękne dary, co tu gadać,
miło będzie z nimi śśniadać.
Tylko jak je udobruchać?"
,,Klejnotami. No i słuchać.
Nade wszystko bacznie ssłuchać:)"
- zaśmiał się król troll nieznacznie.
,,Teraz zjedlibyśmy smacznie
i przespali się troszeczkę
po podroży."
Za chwileczkę
zaproszono trolle w ciemnię
- bo troll z rana albo drzemie,
albo robi się złośliwy -
i podano im godziwy
i obfity poczęstunek.
Chyba tylko przez szacunek
poskubały od niechcenia,
pomlaskały dla wrażenia
i przykrywszy się skórami
powitały ranek snami.
III. U M I Z G I
Kieł natomiast szedł za radą
i z nadspodziewaną swadą
spełniał życzenia wstążeczki;
nonszalancki był i grzeczny
jednocześnie.
Tak jak nigdy, nigdy wcześniej.
Inne węże też zdziczały:
wyginały się, śpiewały,
bez muzyki i z muzyką
śmiały w oczy się ryzykom.
Skok przez płomień? Co za sprawa.
Skok w płomienie? Tak, łaskawa!
Taniec z liną, czy na linie
nad przepaścią mam wywinąć?
ku uciesze pań żmijurek?
To kapelusz tkany z piórek,
a to kredę na makijaż,
to znów bezinteresowną przyjaźń
ofiarowywały szczerze
- chociaż w to, to nikt nie wierzył.
IV. Ś P I E W N A M O W A
Król obudził się wieczorem.
,,Witaj kumie. W ssamą porę
wraca kum do śświata żywych.
Gdy już sspać się położyłeś
noc wiecszady zarządziłem
dla uczczenia cnej zdobyczy,
więc na uczestnictwo liczyć
kuma tuszę w tej zabawie,
na którą proszę łaskawie."
,,Zawszem rady na biesiady!
Zwłaszcza, gdy za stołem gady:)"
Wąż aż syknął, a że w dobrym,
a nie kobrzym był humorze,
dumnie podniósł swoja głowę
i rozpoczął śpiewną mowę:
,,pije wąż do kuma,
o czym to kum duma?"
,,dumam ja ci kumie
o smoku w rozumie,
co twe skrzydła kiedyś
pozbawiając schedy
przytroczył do pasa
i po lesie hasa"
,,ja też sobie hasam
i popuszczam pasa,
jak za króla Sasa:)"
,,hasasz kumie, hasasz,
ale jak kiełbasa:)"
,,jeśli znów mi dotniesz
może być odwrotnie
i zrobię ci masaż
przez plecy jak pasaż:)"
,,jestem pod ochrona
piosenek co płoną
ogniem wiekuistym,
a to ogień czysty:)"
,,powiedz z czym przybywasz
i co w sercu skrywasz?"
,,wydumałem sobie
że cię przyozdobię
smoczystą koroną
pro publico bono"
,,ile te pro bono
będzie mnie kosztować?:)"
,,resztę świata dla mnie,
co mam se żałować:)"
V. W I E C S Z A D A
Kiedy już się dogadali
wkroczyli do Gwiezdnej Sali,
gdzie wiecszada była w toku,
a na scenie, jak w amoku
śpiewał dziarsko sznur tak jarych
węży, że nie miały miary:
,,siedemdziesiąt sierpów lata
wyżej uszu się przemienia
w rozwrzeszczane stada ptasie
nieme kręgi przywołania
spojrzeć jeszcze raz wysoko
w ten najmniejszy w ten ostatni
przeciąć wzrokiem tępowinę
i zapętlić się w dostatnim"
Niczym echo pokolenia
znad przepaści bez sumienia
im wtórował krąg prastarych
węży co już miały wiarę:
,,dwa tysiące sierpów lata
wyżej wzroku się przemienia
w rozedrgane stada ptasie
nieme kręgi przywołania
spojrzeć jeszcze raz wysoko
w ten najmniejszy w ten dostatni
przeciąć wzrokiem tępowinę
i wypętlić się z ostatnich"
Występ chyba był uczciwy,
bo i odbiór był właściwy;
nawet braw nie było żadnych,
ni wiwatów mało składnych,
tylko lekki cień zadumy
rozwarstwionej w tłumu szumy.
***
|