Istnieją jedynie dwie prawdziwe religie małpiszońskie: judaizm i islam.
Reszta to kulty synkretyczne, albo pogańskie.

Wśród tych 1-szych najbardziej liczą się kulty chrześcijańskie
z katolicyzmem na czele.
Wszystkie one wyrosły na judaizmie włączając w mniejszym
(jak np "świadkowie Jehowy") lub większym stopniu idee
chrystianizmu oraz zostały sformułowane i rozwinięte dzięki
ludziom i są dedykowane dla ludzi stanowiąc umowną "alternatywę"
dla judaizmu i islamu.

Judaizm i islam doktrynalnie nie są zainteresowane ekspansją,
gdyż są dedykowane w sposób ograniczony bądź hebrajczykom,
bądź arabom.

Co innego kulty takie jak katolicyzm o globalnych aspiracjach.

Nie istnieje żadna religia czy kult odpowiedni dla nie-małpiszonów.
Dlatego - patrząc perspektywicznie - wszystkie te i inne religie
i kulty nie mają przed sobą realnej przyszłości.

Zgodnie z opracowaniami proroctw dotyczących losów krk
przygotowanymi przez Watykan pod koniec lat 50-tych katolicyzm
rozpadnie się już wkrótce i nastąpi to najprawdopodobniej w
1-szej połowie XXI wieku.


Czy stanie się to na skutek "wojny religijnej", albo czy wówczas
dopiero rozpocznie się taka wojna?
Wątpię. :)

Upadek krk będzie naturalną konsekwencją uznania tego kultu
za zbiór sprzecznych ideowo, zupełnie nieprzydatnych, a nawet
szkodliwych społecznie zasad i będzie konsekwencją osiągnięcia
przez społeczeństwa pewnego progu dojrzałości duchowej
pozwalającej na tego rodzaju kategoryczną ocenę.

W sumie możnaby to nazwać przewrotem reigijnym, ale wojną?
Nie wydaje mi się. :)


A może chodzi ci o "wojnę anty-religijną"?
Tutaj mógłbym się nawet do pewnego stopnia zgodzić.

--
CB



Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:g1oh3v$e3e$5@news.onet.pl...

> raczej world trade center